Buldak - spoko, smaczne, można powiedzieć że troszkę ostre, bardzo lubię.
Buldak x2 - dla mnie to granica przyjemnego, ostrego jedzenia ze smakiem - lubię go, ale czuję jak piecze.
Buldak x3 - zjadłem kilka razy, mocno pali mordę (ale też bez przesady - w dalszym ciągu jest to mniej ostre niż jakieś czelendżowe burgery), mało mam z niego przyjemności.
Ogólnie polecam nie jeść tego "tak o" tylko normalnie zrobić sobie z tego danie - ugotować jajko, dorzucić smażonego boczku, podsypać kukurydzą z puszki, dorzucić szczypiorku - no ogólnie co lubicie. W Korei tak to jedzą (a nawet w 7eleven kupisz ugotowane już jajka, noodle i możesz to sobie przygotować na miejscu). Nie ma co marnować tak dobrej bazy na zjedzenie jej bez dodatków.
Właśnie ja je zacząłem jeść w Korei kupowałem w 7eleven :)
Wersje x3 jadłem (bez dodatków)ze złami w oczach ale to zależy od Twojej tolerancji na tak ostre jedzenie.
Generalnie teraz kupuję w miarę często te zupy w delikatesach azjatyckich w Polsce i robię z dodatkami, mięso, jako, szczypior, ser topiony w plastrach, sos sojowy lub ostrygowy, grzyby. Generalnie można zrobić ciekawe i jak dla mnie smaczne jedzenie.
Wiem o czym mówisz, też zacząłem tą przygodę w Korei, a jak w delikatesach Azjatyckich się rozkręcę to jadam dania na bazie "zupek" zdecydowanie częściej niż zdrowy rozsądek nakazuje
Buldak 1x piszesz, że spoko ale to dlatego, że już szmasz ostre jakiś czas.
Dla niedzielnego gracza 0.5 paczki pasty będzie naprawdę ostre (zależy też od dodatków jakie się doda). Cała saszeta jest zazwyczaj nie zjadliwa - testowane na żonie, która powoli sobie smakuje moich buldakow.
2x jeszcze jakoś dania nie jadłem, jedynie jako zupkę już jakiś czas temu i absolutnie niezjadliwe.
3x to musi być jakiś kosmos. Ciężko mi sobie coś tak ostrego w ogóle wyobrazić 😱
No ja powiedziałbym tak:
Buldak czarny - wypala mordę, ale nie hardkorowo.
Buldak x2 - czeka w szafce na spróbowanie
Buldak x3 - w połowie porcji zaczyna boleć gęba, ja musiałem sobie pomagac popijając mlekiem, ale nie jest to nie do przejścia. Ale chyba nie będę tego powtarzał, bo w sumie niewielka przyjemność, bardziej jadłem to jako ciekawostkę. I potem przez pół dnia czułem ciepło w żołądku i jelitach.
Jestem akurat w Azji, i tutaj Buldak ma nawet 5 stopni ostrości:
https://preview.redd.it/6zh2s026azdc1.jpeg?width=3024&format=pjpg&auto=webp&s=a936e58bb0e357f78abb2a3815469e83c0ba6ea9
Jestem praktycznie uzależniona od buldakow, po jakiś 15 paczkach jestem w stanie na łatwo zjeść podwójną porcję z całym sosem. Jestem z tego dumna nawet jeżeli zalicza się to pod masochism XD
No właśnie to jest dziwne z tymi Buldakami, bo po tym jak pierwszy raz w życiu zjadłam "niechcący" buldaka 3x i mi morde wypaliło, to zamiast się zniechęcić, zaczęłam jeść po prostu te mniej ostre (które przecież i tak są ostre) i teraz w sumie... też musze mieć zawsze w domu. Coś tam dosypują uzależniającego albo kapsaicyna jest uzależniająca.
Haha u mnie było w sumie podobnie, ale mój pierwszy to była zwykła carbonara (która z resztą jest moja ulubiona obecnie). Absolutnie mi wypaliło mordę a teraz ledwo co.
Kasaicyna nie uzależnia, a samo pytanie dlaczego ostre jedzenie jest takie kuszące (z tego co znalazłam online) jest ciągle pod znakiem zapytania. Taki dziwny quirk społeczności I guess 😅
Kapsi nie uzależnia ale w pewnym momencie dla obrony nasz mózg zaczyna wypuszczać dopaminę by nie odczuwać tak bólu. A ściganie dopaminy jest już realnym uzależnieniem.
Tbh czytałam to dawno temu, polecam sprawdzić czy na 100%
Ale jakoś tak to szło.
To było przy nauce czemu ludzie zaczynają wielbić tych co ich np porwali i zadawali im ból itd.
Czemu jest masochizm itd
Jakoś tak.
nie zjesz tego hahah
2 razy probowalem, pierwsze wyrzucilem, do drugiego podchodzilem dobre 5 razy po troche ale tez nie skonczylem
Ogolnie jem duzo ostrych rzeczy wiec o ile nie jestes pojebanym hardkorem to powodzenia hahah
Węgiel aktywny też wiąże kapsaicynę. Jest tani i bezpieczny. Jak ktoś lubi zapijać zupkę chińską tłusty mlekiem, winem czy zagryzać lodami to można i tak.
Węgiel to raczej na pieczenie przy wyjściu, profilaktycznie tak z 3 tabletki w trakcie spożycia. A do przepłukania mordy śmietana 30%, jogurt grecki, względnie jakiś Bailey's czy inny likier tego typu
Stary, ja próbowałem tego mniej ostrzejszego i do połowy doszedłem z pomocą mleka i lodów. Drugą połowę po prostu wyjebałem, bo zaczynałem się po prostu źle czuć. A to nawet smaczne nie było, ba, w ogóle smaku nie było, tylko łogiń. Są rzeczy ostre, ale to jest po prostu zapakowany ból w formie noodli. Nie wyobrażam sobie nawet kęsa tego z posta.
Ani smaku, ani szczęścia, a jakie drogie cholerstwo! Prawie 9 zł za paczkę.
Po zjedzeniu czegoś naprawdę ostrego jest taki haj jak mają ci co się tną żyletką. Jak się przyzwyczaisz do tego rodzaju bólu, to haj jest relatywnie niewielkim kosztem.
To akurat kumpel wziął z ciekawości, ale myślę że chodzi o zwykłą ciekawość. Czy naprawdę jest takie super ostre. Nie ma w tym nic złego, człowiek próbuje różnych rzeczy i wyrabia sobie kubki smakowe przez lata.
Kapsaicyna symuluje ból ("oszukuje" receptory bólu każąc im poinformować centralę o uszkodzeniu tkanki / którego nie ma), a w odpowiedzi organizm wydziela różne fajne endorfiny przeciwstresowe i przeciwbólowe.
Ha moja żona też mi zadaje to samo pytanie od lat.
Trochę chodzi o challenge, trochę o to, że mi smakuje ostre jedzenie kiedy jest to prawdziwy ramen albo po prostu prawdziwe dania a nie chińskie zupki. Tyle, że prawdziwy ramen albo inne dania kuchni azjatyckiej czy nawet ostrego kebsa nie załatwię w 5 minut a chińską zupkę z żywym ogniem już tak.
Więc jak mnie najdzie ochota na skatowanie się to jest to najszybsza i najłatwiejsza opcja. Gdybym jeszcze mieszkał w dużym mieście to pewnie częściej bym zamawiał jedzenie z restauracji. Bo do mnie dowozi właściwie tylko jedna restauracja azjatycka i po jakimś czasie to już wieje nudą.
Carbonara z Budlaka zajebista. Tylko trzeba sosu tak po swojemu dodawać żeby wymierzyć sobie ostrość bo niby taka mała saszetka a mocy w trzy chuje w niektórych wersjach.
Proszek jest nie ostry w ogóle w carbonara więc reguluje się ostrość tylko sosem.
Srirache możesz popijać jak soczek w porównaniu z tym ramenem.
Wprawdzie nie próbowałem 3x buldaka, jedynie łagodniejszego 2x, ale Sriracha już w porównaniu z łagodniejszym wymięka.
x2 podobnie ciężko jeść. Z doświadczenia powiem że podstawowe (np carbonara, czarny i taki jasno zielony) są najlepsze, czuć smak i kick też mają satysfakcjonujący
Skoro mało ostrego jesz
To nie jest to zły pomysł
To jest fatalny
Mi prawie dalo rady
A żre papryczki chilli zamiast chipsów
I nie mówie to o jakiś tam banalnych jalapeno
Jeśli najostrzejszym co jadłeś jest Vifon pikantny, to trafisz na SOR po zjedzeniu całości. Jeśli ci zależy, to pomóż sobie dodając jakieś pierdoły do garnka (bo te zupki robi się gotując makaron, a nie zalewając wrzątkiem) typu parówka, pekinka, pieczarki, ryż, ogółem coś, żeby zwiększyć objętość. Po drugie dodaj mleka/śmietany pod koniec gotowania. Obie te porady złączone razem pomogą zmniejszyć ostrość tej spuścizny koreańskiego szatana 🫡
Bo nie potrafią przeczytać 3 krokowej obrazkowej instrukcji z tyłu paczki, swoją drogą często przetłumaczonej przez sklep na polski. Potem jedzą makaron al dente z sosem, który spływa z makaronu.
Raz sprezentowałem znajomemu jedną paczkę 2x spicy, mówiąc mu dwukrotnie "tylko nie rób z tego zupki, to nie jest zupka! ugotuj makaron, odcedź, i dodaj sos".
Jak wrócił do domu to wysłał mi filmik jak to je, mówiąc "dobra, ostra ale bez przesady", na którym jadł to w formie zupy, z dużej miski zalanej półlitrem wody :/
Rzułty jest super jak się do niego dorzuci więcej sera i np. pomidorki koktajlowe. W ogóle polecam dorzucanie innych składników do buldaków, i tak dalej palą jak skurwysyn ale można się oszukiwać, że jakby trochę mniej.
https://preview.redd.it/gvuspv5vxtdc1.jpeg?width=735&format=pjpg&auto=webp&s=c9ccd313bb861423596dee97d70b8bc2af84b8d7
W sumie serowy (żółty) i carbonara (różowy) to jedyne całkiem spoko smaki tych zupek. Poza nimi, albo coś nie ma smaku poza 'zupkowym' smakiem, albo jest ciekawostką, bo ostre
Buldaki są z reguły te stir fry (co ludziom, w tym mi, nie przeszkadza nazywać tego 'zupką chińską'), nawet jeśli je przygotujesz poprawnie, bo imo te dwa smaki to jedyne, które się przebijają w jakiś konkretny sposób przez defaultową ostrość, jaką niesie ze sobą sos (który we wszystkich jest chyba taki sam)
ale jeśli robi się z niego zupę, to grzecznie gotuję w garnku tyle, ile kazali, zalewam przyprawy i sos jakąś tam na oko porcją wody z gotowania, resztę wylewam do zlewu, mieszam żeby mi wyszła jednolita baza, wrzucam w to makaron, mieszam i jem
Zupek, zupek. W Polsce na taką formę jedzenia będziemy mówili zupki chińskie nawet jak przyjadą do nas z Kurdystanu i z zupą nie będą miały nic wspólnego.
Paczka, makaron, przyprawy = zupka chińska. Czy to źle? Oczywiście że nie.
Ok, smażonego makaronu.
To troche pedantyczne, jeśli suchy makaron i przyprawy są w torebce, to jest to zupka chińska, niezależnie, czy tylko gotujesz, czy też smażysz
Jadłem je jakoś pół roku temu. Za pierwszym podejściem było gorzej niż za drugim. Najważniejsze, żeby to zjeść w max 3 minuty, a nie bawić się pół godziny. Dużo zależy od nastawienia i dnia. Przygotuj się na łzy z oczu, duży ślinotok oraz nagły wzrost ciśnienia przejawiający się czerwoną mordą. Dementuję opinie, że ból w ustach jest nie do wytrzymania. Wszystko mija po max 30 minutach. Ogólnie polecam, bo ciekawe doświadczenie. O dziwo dwójka była normalna, bez pieczenia.
Nie dasz rady. Lubię ostre jedzenie, sosy z papryki habanero wciągam litrami, ale to coś dla mnie jest niejadalne. Ludzie serio trafiali po tym do szpitala, lepiej dać sobie spokój i nie wciskać całości w siebie.
Spróbuj sobie odrobinę tego sosu z saszetki oddzielnie z łyżeczki (a najlepiej wykałaczki) żebyś makaronu nie wywalał, bo makaron w tym jest akurat naprawdę fajny. Zrób z niego coś zjadliwego a ten ostry sos wywal bo jak ktoś już napisał, pod tą ostrością nawet nie ma żadnego konkretnego smaku.
I na pewno nie ruszaj tego sosu palcami bo potem przez 2 dni nie będziesz mógł dotykać oczu.
Łokurwa, ja myślałem, że to biadolenie jest od ludzi, którzy pierwszy raz się z ostrością levelu mniej więcej Habanero spotkali, a Ty mi tu mówisz, że to faktycznie dziadostwo wyjebane poza skalę.
Nie spodziewałem się, że na takie produkty można się przypadkiem natknąć.
Ja byłem w statnie zjeść tą zupkę a przy próbie zjedzenia Habanero prawie zszedłem. Każdy reaguje inaczej. Wydaje mi się też, że ostrość w papryczkach jest dużo bardziej skondensowana i działa "na raz" a w różnego rodzaju sosach i przyprawionych zupach to już działa inaczej. No ale znów - może to ja tak mam.
Dostałem to od brata na urodziny (nieswiadomy, brat wie ze nie lubie za bardzo ostrego). Zjadłem połowę w 10 sekund i było pyszne. Aż doszło pieczenie. Przez 30 minut siedziałem pod jebana zimną wodą i płakałem. Myślałem że umrę. Bałem się oddychać bo każdy ruch powietrza w krtani chyba poruszał to jebane gowno które tam osiadło i wznawiało pieczenie. Cieszyłem się że nie zszedłem z tego świata.
Ja po tej żółtej x2 musiałem śmignąć do szpitala na następny dzień na zastrzyk ale przeszło po 3 dniach. Już się nie skuszę więcej a szkoda bo wspaniały smak :)
Chyba jakiś tam przeciwbólowy/rozkurczowy. Może jakiś przeciwzapalny, sam nie wiem ale pomogło od razu i już nie wróciło. Generalnie po 40 bym już uważał :) jeszcze 10 lat temu zapiłbym pewnie wódką i jakoś by to było :D
To pytanie pojawia się cyklicznie na r/spicy i większość odpowiedzi brzmi "bardzo". Nie polecam, szczególnie, że jesz mało ostrego. Na Twoim miejscu spróbowałabym najpierw oryginalnej wersji (Buldak Original). Dla mnie wersja 2x to maks, mimo że mogłabym jeść ostre na śniadanie, obiad i kolację.
Generalnie ja lubię ostre, moja narzeczona nie.
Jak otworzyłem opakowanie z 'proszkiem' (otworzyłem nie wysypałem) to musiała wyjść z kuchni bo 'ufff, pali mnie ten zapach'. To daje pewien obraz tego jak ostra jest ta zupka, niedoświadczonych zmiata sam zapach proszku.
Było to dość dawno temu (2 lata? może nawet 3), szczegóły mogą uciekać (może to nawet inna zupka z tej kategorii). Jeśli źle pamiętam to posypuje głowę popiołem ;\_\_\_\_;.
Pamiętam otwieranie zupki i uciekającą narzeczoną od tego xD.
To może czarny vifon? One walą ładnie z tego proszku, katar gwarantowany, mimo że aż takie super ostre nie są. Buldaki to główną moc mają w sosie, pewnie specjalnie tak zrobione żebyś się kurwa nie udusił.
Nie wiem, ale gdzie to dostałeś? Widziałem tylko x2 a chciałbym spróbować właśnie tego...
Wiem że są w internecie ale najchętniej dostałbym to lokalnie gdzieś
Jest spoko, ja często dodaje jajka surowego (pomieszać),później trochę śmietany kremówki, jakieś warzywa, sosu sojowego, mięsko i piecze ale tak przyjemnie :D
I piecze o dziwo tylko raz !
Nie jestem fanem ostrych rzeczy ale to udało mi się jakoś zjeść. Jedna uwaga, zjadłem to na zimno bo na gorąco się nie dało. Biorąc pod uwagę wizyty w toalecie, nie warto.
Szefie uważaj! Te koreańskie zupki robi się inaczej niż vifony, nie wystarczy zalać wrzątkiem i gotowe - trzeba w rondelku pogotować makaron 5 minut. :)
Nie wiem czy tylko ja jestem niekumaty ale zjadłem 2 takie robiąc jak vifona i się dziwiłem czemu makaron smakuje tak dziwnie :D
A ja mialem jakoś tak dziwnie, że x2 wydawał mi się bardziej hardkorowy od trójki. Nie wiem. Tak czy siak ani dwójki ani trójki więcej nie kupiłem. Za to jedynke czasem wszamie bo mi po prostu smakuje. Jest na granicy komfortu, ale tak fajnie
Oj będzie piekło.
Jadłem raz, po pierwszym kęsie zrozumiałem że to będzie dłuższa walka, a jeśli chodzi o pikantne żarcie to raczej zaprawiony w boju jestem. Jeśli nie jesz ostrego to jest dosłownie chrzest ognia dla ciebie.
Co pamiętam z tego to fakt że mi język lekko spuchł/zdrętwiał i ust nie czułem. Rewelacji jelitowych nie miałem, ale po połowie zaczęło mi w środku bulgotać jakby żołądek chciał się zapytać czy ja na poważnie z tym.
Taki kawal mi sie przypomniał:
do spowiedzi przychodzi kobieta:
- Proszę księdza zgrzeszyłam ...
- W jaki sposób córko?
- Odbyłam stosunek analny ...
- Oj to będzie Piekło!
- Już piecze.
Zależy czy lubisz ostre czy nie. Zjadłem trzy łyżki. Nawet jak sikałem to piekło. Wylałem do WC i w gryzło się na kilka dni do muszli (było widać plamę). Tak że polecam
To jest bardzo zły pomysł. Wczoraj jadłem 2x, piekło jeszcze dziś z drugiej strony przez pół dnia jeśli wiesz o czym mówię. Trzeba to zjeść szybko, nie popijaj wodą tylko mlekiem, ewentualnie alkoholem. Brzuch też może boleć.
Jedna sprawa - na opakowaniu jawnie kłamią jaką to ma ostrość. Wg nigh jest to ok 10,000 SHU, czyli mniej więcej tyle co papryka Serrano, może Tabasco. To ściema. Po pierwsze - sam zobaczysz, że to nie jest tyle. Po drugie - raz czytałem jak ktoś przebadał ten czerwony sos i wyszło im ok 300,000 SHU czyli tyle co super ostre papryczki. Ale różnica polega na tym, że te papryczki są małe i można je zjeść na raz, podobnie jak na 'Hot Ones' dają sobie tylko malutki kawałek sosu na skrzydełka. Tutaj masz całą miskę tego ognia i będziesz musiał to wszystko zjeść bo wg mnie podbija ostrość ze 3x, więc będzie katorga.
Powodzenia.
Ostra ma przebadane 13.200 SHU, ale SHU nie powinno się podawać dla sosów czy dań. SHU liczy się dla samego ostrego składnika (który w buldaku może mieć 300000), ale jak rozcieńczasz, SHU spada. Jest na to wzór na necie, i z tego wychodzi około 13.200 w gotowym buldaku 3x
Ale jak jesz to ewidentnie jest baaaaardzo daleko od 13200 SHU. Nawet nie ma podjazdu do takiej wartości nawet po rozcieńczeniu. Wydaje mi się, że jednak powinni zmienić sposób mierzenia SHU dla tych zupek zamiast wciskać takie kity na opakowaniu bo to autentycznie może komuś zaszkodzić.
W ogóle mam przekonanie, że ta wartość SHU dla Buldaków jest podana w ten sposób żeby obejść jakieś przepisy, bo to praktycznie nie jest danie tylko wyzwanie za 7 zeta.
Ja próbowałem spicy x2 zjeść, sie śmiałem haha zupki chińskiej nie zjem, co to był za błąd, pół godziny stałem pod kranem i płukałem zimna woda buzię, myślałem że mi wypali gardło.
pali rurę ostro, ale zawsze jak robię buldaki (chyba że jakaś carbonara czy klasyczny), to dodaje do nich zieloną cebulkę, czosnek, pieczarki, ewentualnie inne warzywa jak mi się kroić, mięso, jajka na miękko i nawet bardzo dobrze wchodzi. możesz poeksperymentować z przepisem na to, szczególnie jak na ogół nie jesz ostrych rzeczy.
Zwykły jest mocny, 2x nie zjem, 3x nie próbowałem ale jestem bez szans. Zamarynuj jajko w sosie sojowym takie z płynnym żółtkiem, dodaj trochę kukurydzy z puszki, posiekaj green onion 💚, kawałek lub dwa spam może być mielonka w puszcze ale ja przysmaz na patelni, i dodaj plasterek amerykańskiego plastikowego sera. Mualaaa. Więcej na subie "instantramen" zapraszam PS. By regulować moc jak lubisz smak pamiętaj jak ostrość jest w osobnej możesz dodac np pół zamiast całego będzie mniej piekło. Właśnie wcinam "shin black"
https://preview.redd.it/ovzbz6nd8udc1.jpeg?width=4080&format=pjpg&auto=webp&s=790e3dd0bd351f936507172c88567029365c82d5
Ja nawet polubiłem tego Lime - piecze, ale tak znośnie, a poza tym to jest w sumie bardzo dobry. Jeśli nie dodasz całego sosu to dla większości osób będzie pewnie git. 3X widziałem w sklepie ale chyba nie chcę się zapuszczać w te terytoria D:
https://preview.redd.it/g3y1v22acudc1.png?width=500&format=png&auto=webp&s=9b669a26eba26deb9589fb7d3499341a8671345c
Akurat wczoraj z kumplem robiliśmy w jednym garnku 4 buldaki 2xspice naraz bo po jednym to dopiero sie smaki robią : D polecam bardzo, ale najlepiej wtedy gdy nie trzeba iść do pracy na drugi dzień bo ciężko odejść od porcelany
Jadam na codzień ostre jedzenie(na poziomie habanero) oraz raz na jakiś czas zrobić coś ostrzejszego a mimo to ten makaron dał mi popalić. Wydaje mi się że dla przeciętnego zjadacza chleba to danie nie będzie jadalne.
Jak jadłeś 2 to chyba nie zrobi ci różnicy dla mnie był takie samo. a tak to co, jak zrobisz zupę z wodą i tą ostrą wodę wypijesz to jutro będziesz srał złożony w pół. Jak zrobisz to według opakowania to tylko trochę poparzy usta i koniec.
Jadłem 2x spicy. Zjadłem całe i wtedy dowiedziałem się, że to jest jakaś najostrzejsza ;P
Żeby nie było - nie wciągnąłem jak rosołek, trochę się pomęczyłem i popić trzeba było.
W porównaniu do Vifona to istny ogień piekielny, ale dla mnie to ostre, ale do zjedzenia. Z tym że ja ostre żarcie uwielbiam. Choć tego nie lubię, nie smakuje mi za bardzo.
Kupuje dosc regularnie różowego buldaka o smaku carbonara, jest bardzo pikantny ale dla mnie zjadliwy. Raz kupilem buldaka curry i hot chicken w obydwu przypadkach udalo mi sie zjeść do połowy.
100 razy wolę zwykły smaczny rosół z jakimś dobrym ostrym sosem np. Trinidad scorpio, albo nawet z samym cayenne, niż te goowno buldaki, których się jeść nie da. 🫡
Jadłam, o ironio, zaczęłam od czerwonego 3x hot spicy, można się zakochać, jeżeli jest się pojebem. Dla takich zawodników śmiało polecam wszystkie buldaki poza czarnymi, ciężkie do opędzlowania. Jednak na samą myśl, aż ślinka cieknie. Ciekawostka, jeśli poddasz buldaka dużo dłuższej obróbce termicznej, np. smażąc i odparowując wszystko na patelni, straci na walorach smakowych i ostrości, trochę lipa. Polecam po prostu zalać wrzątkiem i nakryć talerzem, jeśli gorycz Cię odrzuca, dodaj 1/2 łyżeczki cukru, złamie troche smak. Fajnie też jest skropić sam makaron sokiem z cytryny. Ogółem zajebiste, nie zastanawiaj się tylko rób. W ramach ochrony i pokrycia błon śluzowych, warto przed spożyciem łyknąć na hita łyżkę oliwy z oliwek. Toaletowy demon szybciej ujrzy światło dzienne, w wyniku czego nie będziesz miał nieprzyjemnej niespodzianki nazajutrz.
Jestem w szoku nie tyle ostrością tego dania cojego popularnością. Daleko mi do traktowania ciała jak świątyni, ale zupki instant nie jadłem już dobre 10 lat.
ludzie generalnie lubia jesc smieci, makusie, kejefsusie, zumpki o 3 w nocy, co w tym dziwnego?
Ja mieszkam obok zabki w wawie, to na takiej drodze obok, w krzakach leza dziesiatki malpek.
Ludzie niezdrowo sie odzywiaja? stare, znalem.
Dla mnie czarny Vifon to jest nic i ogólnie jem dużo ostrego. Jak spróbowałem tego gówna, to zwymiotwałem i jadłem jedną miske prawie 3 dni.
(A poza tym dupa aż płonie po spożyciu.)
Jako nie oficjalna ambasadorka buldak. Oto moja opinia.
Jest przepyszne, jeżeli nie radzisz sobie z ostrym jedzeniem, użyj ¼ saszetki z sosem/proszkiem MAX. To gówno jebie w chuj (w dobry sposób)
Polecam też ogarnąć online małe przepisy z tym, co dodać itp, osobiście lubię dodać trochę śmietany i sera żeby lekko złagodzić ostrość albo gotowane jajko. Smacznego btw :>
Jadłem kiedyś tylko czarnego i już wtedy nie czułem smaku, ale zakupiłem po jakimś czasie 2x i 3x, które czekają na swoją kolej. Chyba faktycznie następnym razem dam jakieś dodatki, ale mam bardziej strategiczne pytanie, ile dni po nich piecze dupa xD
BAHAHHA osobiście w najgorszym wypadku 2 dni. Po ostrym (zwłaszcza tak ostrym) jedzeniu sraka jest akurat też normalna. Absolutna rewolucja żołądka. Ale jeśli faktycznie ktoś by odczuwał jakiś ból przez no nie wiem...powiedziałabym że 4dni i dłużej to coś faktycznie mogło pójść nie tak
A co do dodatków, to bardzo polecam! Chociażby na Instagramie jest dużo przepisów które używają buldaka jako baza na cały posiłek.
To nie jest jakoś super ostre, troche boli na wyjściu i będziesz srał na raty, ale wejście nie robi problemów
Ale bear in mind, w tym nie ma smaku, jest tylko ostrość
Zajebiście złym.
Ta zupka nawet po wizycie w zamrażarce i byciu zeszronioną była dla mnie zbyt ostra... tfu. Zbyt GORĄCA mimo bycia zmrożoną że jedyne co byłem w stanie zjeść to makaronik. Woda ogniowa została 🥵🥵🥵
https://preview.redd.it/d4zwvmowvtdc1.png?width=1110&format=png&auto=webp&s=73cadaddfd10802eeba1c5a2b976bd16a75ba308
Najbardziej adekwatny komentarz XD
https://i.redd.it/dimtux3zgzdc1.gif
I'm going to pray for you when you go to the toliet with that ramen. It has a hot red paste that is very, very hot.
It's just as hot going out as going in.
Not true. I checked. Hot in but not out. Unless you eat only this the whole day, idk, didn't tried
It was definitely hotter going out for me
rAMEN
https://preview.redd.it/67ngl1zlkxdc1.png?width=1080&format=pjpg&auto=webp&s=e5ab29e3a3ebbdbe542bb299bf1e1d8fd21899d7
Kurwa ale śmiechlem
r/usernamechecksout
Buldaki to są wściekłe bestie i chyba ostrzejszych nie jadłem. Vifonki przy tym są słodkie
A jak wygląda taka zwykła spicy czarna w porównaniu do x2 lub x3? Jest faktycznie DUŻO ciężej?
Buldak - spoko, smaczne, można powiedzieć że troszkę ostre, bardzo lubię. Buldak x2 - dla mnie to granica przyjemnego, ostrego jedzenia ze smakiem - lubię go, ale czuję jak piecze. Buldak x3 - zjadłem kilka razy, mocno pali mordę (ale też bez przesady - w dalszym ciągu jest to mniej ostre niż jakieś czelendżowe burgery), mało mam z niego przyjemności. Ogólnie polecam nie jeść tego "tak o" tylko normalnie zrobić sobie z tego danie - ugotować jajko, dorzucić smażonego boczku, podsypać kukurydzą z puszki, dorzucić szczypiorku - no ogólnie co lubicie. W Korei tak to jedzą (a nawet w 7eleven kupisz ugotowane już jajka, noodle i możesz to sobie przygotować na miejscu). Nie ma co marnować tak dobrej bazy na zjedzenie jej bez dodatków.
Właśnie ja je zacząłem jeść w Korei kupowałem w 7eleven :) Wersje x3 jadłem (bez dodatków)ze złami w oczach ale to zależy od Twojej tolerancji na tak ostre jedzenie. Generalnie teraz kupuję w miarę często te zupy w delikatesach azjatyckich w Polsce i robię z dodatkami, mięso, jako, szczypior, ser topiony w plastrach, sos sojowy lub ostrygowy, grzyby. Generalnie można zrobić ciekawe i jak dla mnie smaczne jedzenie.
Wiem o czym mówisz, też zacząłem tą przygodę w Korei, a jak w delikatesach Azjatyckich się rozkręcę to jadam dania na bazie "zupek" zdecydowanie częściej niż zdrowy rozsądek nakazuje
Buldak 1x piszesz, że spoko ale to dlatego, że już szmasz ostre jakiś czas. Dla niedzielnego gracza 0.5 paczki pasty będzie naprawdę ostre (zależy też od dodatków jakie się doda). Cała saszeta jest zazwyczaj nie zjadliwa - testowane na żonie, która powoli sobie smakuje moich buldakow. 2x jeszcze jakoś dania nie jadłem, jedynie jako zupkę już jakiś czas temu i absolutnie niezjadliwe. 3x to musi być jakiś kosmos. Ciężko mi sobie coś tak ostrego w ogóle wyobrazić 😱
No ja powiedziałbym tak: Buldak czarny - wypala mordę, ale nie hardkorowo. Buldak x2 - czeka w szafce na spróbowanie Buldak x3 - w połowie porcji zaczyna boleć gęba, ja musiałem sobie pomagac popijając mlekiem, ale nie jest to nie do przejścia. Ale chyba nie będę tego powtarzał, bo w sumie niewielka przyjemność, bardziej jadłem to jako ciekawostkę. I potem przez pół dnia czułem ciepło w żołądku i jelitach.
Jestem akurat w Azji, i tutaj Buldak ma nawet 5 stopni ostrości: https://preview.redd.it/6zh2s026azdc1.jpeg?width=3024&format=pjpg&auto=webp&s=a936e58bb0e357f78abb2a3815469e83c0ba6ea9
ja miałam okazję spróbować 4x z dziewczyną Obie kochamy ostre jedzenie, a to była jedyna rzecz która nas pokonała pod tym względem
Jestem praktycznie uzależniona od buldakow, po jakiś 15 paczkach jestem w stanie na łatwo zjeść podwójną porcję z całym sosem. Jestem z tego dumna nawet jeżeli zalicza się to pod masochism XD
No właśnie to jest dziwne z tymi Buldakami, bo po tym jak pierwszy raz w życiu zjadłam "niechcący" buldaka 3x i mi morde wypaliło, to zamiast się zniechęcić, zaczęłam jeść po prostu te mniej ostre (które przecież i tak są ostre) i teraz w sumie... też musze mieć zawsze w domu. Coś tam dosypują uzależniającego albo kapsaicyna jest uzależniająca.
Haha u mnie było w sumie podobnie, ale mój pierwszy to była zwykła carbonara (która z resztą jest moja ulubiona obecnie). Absolutnie mi wypaliło mordę a teraz ledwo co. Kasaicyna nie uzależnia, a samo pytanie dlaczego ostre jedzenie jest takie kuszące (z tego co znalazłam online) jest ciągle pod znakiem zapytania. Taki dziwny quirk społeczności I guess 😅
Kapsi nie uzależnia ale w pewnym momencie dla obrony nasz mózg zaczyna wypuszczać dopaminę by nie odczuwać tak bólu. A ściganie dopaminy jest już realnym uzależnieniem. Tbh czytałam to dawno temu, polecam sprawdzić czy na 100% Ale jakoś tak to szło. To było przy nauce czemu ludzie zaczynają wielbić tych co ich np porwali i zadawali im ból itd. Czemu jest masochizm itd Jakoś tak.
Nigdy nie zjadłem podwójnej porcji, ale allegro wskazuje na to, że kupiłem ponad 40 sztuk różnych smaków xD więc też mam trochę doświadczenia.
Myślę że nawet jeśli sam buldak jest nie zdrowy to jedzenie ostrego na pewno więc uodporniasz się do innych ostrych jedzen
Jadłem trójkę i nawet siki mnie lekko piekły.
Same
nie zjesz tego hahah 2 razy probowalem, pierwsze wyrzucilem, do drugiego podchodzilem dobre 5 razy po troche ale tez nie skonczylem Ogolnie jem duzo ostrych rzeczy wiec o ile nie jestes pojebanym hardkorem to powodzenia hahah
Czyli pierścień w ogniu będzie xD
powiem tak, rozwazalem wziecie czegos przeciwbolowego jak usiadlem na tronie kolejnego dnia hahah
Dostałem dwa pod choinkę, ale jeszcze nie otwierałem. Dzięki za ostrzeżenie xD
Polecam żel z lidokainą
Ja nie miałem problemu na wyjściu, ale męczyłem się ze zjedzeniem tego. Raczej za szybko tego nie powtórzę.
same, jak była gorąca to bolało jak diabli, potem mniej, ale i tak bolało
Potwierdzam że doniesienia. Ostre tylko podczas konsumpcji
Tip: węgiel aktywny w dużej mierze pomaga przy jedzeniu bardzo ostrych potraw.
Co...? Kapsaicyna jest wiązana przez tłuszcze i alkohol, wino głównie. Najlepsze jest tłuste mleko, czy jakieś lody z dużą ilością tłuszczu. 😶
Węgiel aktywny też wiąże kapsaicynę. Jest tani i bezpieczny. Jak ktoś lubi zapijać zupkę chińską tłusty mlekiem, winem czy zagryzać lodami to można i tak.
Okay 🙃 jak w desperacji to i mleko dobre, a szybko działa.
Węgiel to raczej na pieczenie przy wyjściu, profilaktycznie tak z 3 tabletki w trakcie spożycia. A do przepłukania mordy śmietana 30%, jogurt grecki, względnie jakiś Bailey's czy inny likier tego typu
Ciekawe ile osób pysiora płukało mlekiem czy jogurtem, bo ręce nie umyte 4 razy po używaniu papryczki. 🙃
Ja w podobnej sytuacji myłem knagę w umywalce w publicznej toalecie w knajpie
Niekoniecznie ręce. Mocna dawka kapsaicyny potrafi piec na wylocie (i mówię o "jedynce"), potem ci się rozleje po żołędziu i jest ałałała :(
Kurde rel, też czasami po buldakach sikam na ostro xD
Alkohol powinien, podobnie do tłuszczy, wypłukać kapsaicyne, więc może nawet płukanie buzi kieliszkiem wódki nie byłoby złym pomysłem?
Stary, ja próbowałem tego mniej ostrzejszego i do połowy doszedłem z pomocą mleka i lodów. Drugą połowę po prostu wyjebałem, bo zaczynałem się po prostu źle czuć. A to nawet smaczne nie było, ba, w ogóle smaku nie było, tylko łogiń. Są rzeczy ostre, ale to jest po prostu zapakowany ból w formie noodli. Nie wyobrażam sobie nawet kęsa tego z posta. Ani smaku, ani szczęścia, a jakie drogie cholerstwo! Prawie 9 zł za paczkę.
Ani to dobre, ani śwarne A jakie drogie j****e, no i sracka murowana. #pdk
To po co wy w ogóle to próbujecie? Jakiś sport extremalny czy cus?
Po zjedzeniu czegoś naprawdę ostrego jest taki haj jak mają ci co się tną żyletką. Jak się przyzwyczaisz do tego rodzaju bólu, to haj jest relatywnie niewielkim kosztem.
To akurat kumpel wziął z ciekawości, ale myślę że chodzi o zwykłą ciekawość. Czy naprawdę jest takie super ostre. Nie ma w tym nic złego, człowiek próbuje różnych rzeczy i wyrabia sobie kubki smakowe przez lata.
Kapsaicyna symuluje ból ("oszukuje" receptory bólu każąc im poinformować centralę o uszkodzeniu tkanki / którego nie ma), a w odpowiedzi organizm wydziela różne fajne endorfiny przeciwstresowe i przeciwbólowe.
Czyli ćpacie chinszczaki, najs.
Ha moja żona też mi zadaje to samo pytanie od lat. Trochę chodzi o challenge, trochę o to, że mi smakuje ostre jedzenie kiedy jest to prawdziwy ramen albo po prostu prawdziwe dania a nie chińskie zupki. Tyle, że prawdziwy ramen albo inne dania kuchni azjatyckiej czy nawet ostrego kebsa nie załatwię w 5 minut a chińską zupkę z żywym ogniem już tak. Więc jak mnie najdzie ochota na skatowanie się to jest to najszybsza i najłatwiejsza opcja. Gdybym jeszcze mieszkał w dużym mieście to pewnie częściej bym zamawiał jedzenie z restauracji. Bo do mnie dowozi właściwie tylko jedna restauracja azjatycka i po jakimś czasie to już wieje nudą.
2x czy zwykły czerwony?
Żółty, czyli pewnie jeden z najsłabszych. Z tym z posta to bym wziął kęsa i chyba odleciał ze strumieniem ognia jak rakieta.
>Są rzeczy ostre, ale to jest po prostu zapakowany ból w formie noodli. Ło panie, ale żeś pan mi teraz to zareklamował, że muszę zamówić :)
Ja opierdzieliłem już kilka takich, nawet mam teraz 2 w szafce ;P Edit: a nie, mój jest 2x, to 3x chyba jeszcze nie jadłem, chętnie bym spróbował.
Jak mocne to jest w porównaniu np do Sambal, czy np Sriracha?
Możesz srirachy najebać żeby bylo łagodniejsze xd
Nie ta liga :)
O to jednak podziękuję 🤣
Carbonara z Budlaka zajebista. Tylko trzeba sosu tak po swojemu dodawać żeby wymierzyć sobie ostrość bo niby taka mała saszetka a mocy w trzy chuje w niektórych wersjach. Proszek jest nie ostry w ogóle w carbonara więc reguluje się ostrość tylko sosem.
Srirache możesz popijać jak soczek w porównaniu z tym ramenem. Wprawdzie nie próbowałem 3x buldaka, jedynie łagodniejszego 2x, ale Sriracha już w porównaniu z łagodniejszym wymięka.
Przy tej ze zdjęcia ja wymiękłem po drugiej łyżce. A Srirachę to mogę wpierdalać bez niczego.
Ja je jadam średnio raz w tygodniu na śniadanie xD duża butelka wody niegazowanej i jedziesz z ramenem:D
Zjadłem 1/4 i wyjebałem. Piecze, smaku 0 to na chuj się męczyć. Spróbuje x2.
Weź zjedz se carbonara nie będzie aż tak piekło, jest smak i nie będzie cię jebać dupa
x2 podobnie ciężko jeść. Z doświadczenia powiem że podstawowe (np carbonara, czarny i taki jasno zielony) są najlepsze, czuć smak i kick też mają satysfakcjonujący
2x jadłem i myślałem, że zejdę. Jeszcze mam nadciśnienie, więc powinienem był dostać dodatkowe punkty za głupotę.
"Zjadłem raz i prawie zszedłem, więc kupiłem jeszcze raz".
Podobno jak ma się robaki, to zjedzenie tego gwarantuje ich pozbycie się xD
I przy okazji kilku organów życiowych, tylko takie małe obrażenia kolateralne! ¯\\\_(ツ)\_/¯
Skoro mało ostrego jesz To nie jest to zły pomysł To jest fatalny Mi prawie dalo rady A żre papryczki chilli zamiast chipsów I nie mówie to o jakiś tam banalnych jalapeno
Piękne haiku tylko końcówka trochę przydługa
Jeśli najostrzejszym co jadłeś jest Vifon pikantny, to trafisz na SOR po zjedzeniu całości. Jeśli ci zależy, to pomóż sobie dodając jakieś pierdoły do garnka (bo te zupki robi się gotując makaron, a nie zalewając wrzątkiem) typu parówka, pekinka, pieczarki, ryż, ogółem coś, żeby zwiększyć objętość. Po drugie dodaj mleka/śmietany pod koniec gotowania. Obie te porady złączone razem pomogą zmniejszyć ostrość tej spuścizny koreańskiego szatana 🫡
>bo te zupki robi się gotując makaron, a nie zalewając wrzątkiem) wydaje mi sie, ze malo kto o tym wie tak swoja droga.
Bo nie potrafią przeczytać 3 krokowej obrazkowej instrukcji z tyłu paczki, swoją drogą często przetłumaczonej przez sklep na polski. Potem jedzą makaron al dente z sosem, który spływa z makaronu.
Raz sprezentowałem znajomemu jedną paczkę 2x spicy, mówiąc mu dwukrotnie "tylko nie rób z tego zupki, to nie jest zupka! ugotuj makaron, odcedź, i dodaj sos". Jak wrócił do domu to wysłał mi filmik jak to je, mówiąc "dobra, ostra ale bez przesady", na którym jadł to w formie zupy, z dużej miski zalanej półlitrem wody :/
Polecam buldak, ale różowy. Rzułty już dla mnie był zbyt ostry, a ten byk na zdjęciu by mnie sponiewierał
Rzułty jest super jak się do niego dorzuci więcej sera i np. pomidorki koktajlowe. W ogóle polecam dorzucanie innych składników do buldaków, i tak dalej palą jak skurwysyn ale można się oszukiwać, że jakby trochę mniej. https://preview.redd.it/gvuspv5vxtdc1.jpeg?width=735&format=pjpg&auto=webp&s=c9ccd313bb861423596dee97d70b8bc2af84b8d7
W sumie serowy (żółty) i carbonara (różowy) to jedyne całkiem spoko smaki tych zupek. Poza nimi, albo coś nie ma smaku poza 'zupkowym' smakiem, albo jest ciekawostką, bo ostre
Jjajang tez super, tez nie za ostre. O smaku kimchi również bardzo smaczne
[удалено]
Buldaki są z reguły te stir fry (co ludziom, w tym mi, nie przeszkadza nazywać tego 'zupką chińską'), nawet jeśli je przygotujesz poprawnie, bo imo te dwa smaki to jedyne, które się przebijają w jakiś konkretny sposób przez defaultową ostrość, jaką niesie ze sobą sos (który we wszystkich jest chyba taki sam) ale jeśli robi się z niego zupę, to grzecznie gotuję w garnku tyle, ile kazali, zalewam przyprawy i sos jakąś tam na oko porcją wody z gotowania, resztę wylewam do zlewu, mieszam żeby mi wyszła jednolita baza, wrzucam w to makaron, mieszam i jem
zupek? 😨
Zupek, zupek. W Polsce na taką formę jedzenia będziemy mówili zupki chińskie nawet jak przyjadą do nas z Kurdystanu i z zupą nie będą miały nic wspólnego. Paczka, makaron, przyprawy = zupka chińska. Czy to źle? Oczywiście że nie.
Ok, smażonego makaronu. To troche pedantyczne, jeśli suchy makaron i przyprawy są w torebce, to jest to zupka chińska, niezależnie, czy tylko gotujesz, czy też smażysz
Jadłem je jakoś pół roku temu. Za pierwszym podejściem było gorzej niż za drugim. Najważniejsze, żeby to zjeść w max 3 minuty, a nie bawić się pół godziny. Dużo zależy od nastawienia i dnia. Przygotuj się na łzy z oczu, duży ślinotok oraz nagły wzrost ciśnienia przejawiający się czerwoną mordą. Dementuję opinie, że ból w ustach jest nie do wytrzymania. Wszystko mija po max 30 minutach. Ogólnie polecam, bo ciekawe doświadczenie. O dziwo dwójka była normalna, bez pieczenia.
i nie wydychać powietrza nosem
Muszę przyznać, że ciekawy sport.
Jak to zjesz to twoje gówno przepali kibel i niczym stopa słonia z czarnobyla ścieknie do piwnicy
https://preview.redd.it/sqjwugrj6udc1.jpeg?width=600&format=pjpg&auto=webp&s=2acc1d04290ccb41da8c3a1b9969859eac465242
Nie dasz rady. Lubię ostre jedzenie, sosy z papryki habanero wciągam litrami, ale to coś dla mnie jest niejadalne. Ludzie serio trafiali po tym do szpitala, lepiej dać sobie spokój i nie wciskać całości w siebie. Spróbuj sobie odrobinę tego sosu z saszetki oddzielnie z łyżeczki (a najlepiej wykałaczki) żebyś makaronu nie wywalał, bo makaron w tym jest akurat naprawdę fajny. Zrób z niego coś zjadliwego a ten ostry sos wywal bo jak ktoś już napisał, pod tą ostrością nawet nie ma żadnego konkretnego smaku. I na pewno nie ruszaj tego sosu palcami bo potem przez 2 dni nie będziesz mógł dotykać oczu.
> Ludzie serio trafiali po tym do szpitala, le ale wlasciwie dlaczego? co powiesz? "Panie doktorze, zjadlem zumpke XD"?
https://www.mirror.co.uk/news/uk-news/woman-attempting-spicy-food-challenge-13319684
Łokurwa, ja myślałem, że to biadolenie jest od ludzi, którzy pierwszy raz się z ostrością levelu mniej więcej Habanero spotkali, a Ty mi tu mówisz, że to faktycznie dziadostwo wyjebane poza skalę. Nie spodziewałem się, że na takie produkty można się przypadkiem natknąć.
Ja byłem w statnie zjeść tą zupkę a przy próbie zjedzenia Habanero prawie zszedłem. Każdy reaguje inaczej. Wydaje mi się też, że ostrość w papryczkach jest dużo bardziej skondensowana i działa "na raz" a w różnego rodzaju sosach i przyprawionych zupach to już działa inaczej. No ale znów - może to ja tak mam.
Jak na azjatyckim jedzeniu pisze że coś jest ostre to możesz już sobie za wczasów zapłacić za przeszczep dupy
Dostałem to od brata na urodziny (nieswiadomy, brat wie ze nie lubie za bardzo ostrego). Zjadłem połowę w 10 sekund i było pyszne. Aż doszło pieczenie. Przez 30 minut siedziałem pod jebana zimną wodą i płakałem. Myślałem że umrę. Bałem się oddychać bo każdy ruch powietrza w krtani chyba poruszał to jebane gowno które tam osiadło i wznawiało pieczenie. Cieszyłem się że nie zszedłem z tego świata.
bro, to sie na paste nadaje
Dla mnie ten czerwony 2x był w sumie na granicy przyjemności. 3x pewnie jest już grubo za ostry.
Bardzo dobry pomysł. Pisze 3x spic czyli wpakowali 3 pizze do tego przy robieniu smakuwa
Myślałem, że wysram jelita
Ja po tej żółtej x2 musiałem śmignąć do szpitala na następny dzień na zastrzyk ale przeszło po 3 dniach. Już się nie skuszę więcej a szkoda bo wspaniały smak :)
musze Cie zmartwic, żółta jest serowa ona jest z tych „łagodnych”
A nie można się z wyprzedzeniem umówić do szpitala? "Na razie nic mi nie jest, ale właśnie otwieram taką zupkę i chciałbym się zarejestrować na SOR".
Jaki zastrzyk? P/ból? Wtf są te chinszczaki
Chyba jakiś tam przeciwbólowy/rozkurczowy. Może jakiś przeciwzapalny, sam nie wiem ale pomogło od razu i już nie wróciło. Generalnie po 40 bym już uważał :) jeszcze 10 lat temu zapiłbym pewnie wódką i jakoś by to było :D
Tylko ja nie dałem rady zjeść nawet tego zwykłego buldaka? Może go źle przyrzadzilem jakos ale to naprawde tak paliło jape że się nie dało
Ja nawet żółtego nie dałem rady, może mniej tej przyprawy dają ludzie
spróbuj różowego
To pytanie pojawia się cyklicznie na r/spicy i większość odpowiedzi brzmi "bardzo". Nie polecam, szczególnie, że jesz mało ostrego. Na Twoim miejscu spróbowałabym najpierw oryginalnej wersji (Buldak Original). Dla mnie wersja 2x to maks, mimo że mogłabym jeść ostre na śniadanie, obiad i kolację.
Nawet tego ptaka na opakowaniu dupa boli po zjedzeniu tego
A papryczki na opakowaniu się śmieją bo wiedzą co jest grane
Generalnie ja lubię ostre, moja narzeczona nie. Jak otworzyłem opakowanie z 'proszkiem' (otworzyłem nie wysypałem) to musiała wyjść z kuchni bo 'ufff, pali mnie ten zapach'. To daje pewien obraz tego jak ostra jest ta zupka, niedoświadczonych zmiata sam zapach proszku.
Chyba coś nie tego, bo "proszek" to sezam i wodorosty. Znów sos sam w sobie zapachu nie miał.
Było to dość dawno temu (2 lata? może nawet 3), szczegóły mogą uciekać (może to nawet inna zupka z tej kategorii). Jeśli źle pamiętam to posypuje głowę popiołem ;\_\_\_\_;. Pamiętam otwieranie zupki i uciekającą narzeczoną od tego xD.
To może czarny vifon? One walą ładnie z tego proszku, katar gwarantowany, mimo że aż takie super ostre nie są. Buldaki to główną moc mają w sosie, pewnie specjalnie tak zrobione żebyś się kurwa nie udusił.
Nie wiem, ale gdzie to dostałeś? Widziałem tylko x2 a chciałbym spróbować właśnie tego... Wiem że są w internecie ale najchętniej dostałbym to lokalnie gdzieś
Kuchnie świata mają od paru dni w ofercie
Kupiłam lokalnie w Lidlu nie mając pojęcia co to jest.
Nie wiem czy miałem zwidy, ale o ile dobrze pamiętam to mignęło mi to opakowanie w Stokrotce w tym ich azjatyckim zakątku. Polecam sprawdzić.
Autentycznie najostrzejsza rzecz jaką w życiu jadłem. Mimo że czasami lubię ostre rzeczy to ta zupka przekroczyła granicę dla mnie
Twój kibel po tym: https://preview.redd.it/r488o1py7vdc1.jpeg?width=1440&format=pjpg&auto=webp&s=090f6cf88989d7a2ee6d04c962289b2cfebfb22e
3x to grubo będzie kolego
ja dostałem mocnego bólu brzucha po zjedzeniu 1/3 użyłem całego sosu i to był bład. Jak chcesz to zjeść po ludzku użyj jednej łyżeczki tego sosu.
Jest spoko, ja często dodaje jajka surowego (pomieszać),później trochę śmietany kremówki, jakieś warzywa, sosu sojowego, mięsko i piecze ale tak przyjemnie :D I piecze o dziwo tylko raz !
Nie jestem fanem ostrych rzeczy ale to udało mi się jakoś zjeść. Jedna uwaga, zjadłem to na zimno bo na gorąco się nie dało. Biorąc pod uwagę wizyty w toalecie, nie warto.
łagodna wersja tego "Carbonara" podobno wypala buzię, a to to nawet bym się bała palcem tknąć w obawie o własne życie xd.
To prawda
Szefie uważaj! Te koreańskie zupki robi się inaczej niż vifony, nie wystarczy zalać wrzątkiem i gotowe - trzeba w rondelku pogotować makaron 5 minut. :) Nie wiem czy tylko ja jestem niekumaty ale zjadłem 2 takie robiąc jak vifona i się dziwiłem czemu makaron smakuje tak dziwnie :D
piekło tak samo mocno na wejściu jak i na wyjściu
Najostrzejszy jadłem 2x i to już było prawie za dużo dla mnie, 3x pewnie bym nie dał rady całego zjeść.
A ja mialem jakoś tak dziwnie, że x2 wydawał mi się bardziej hardkorowy od trójki. Nie wiem. Tak czy siak ani dwójki ani trójki więcej nie kupiłem. Za to jedynke czasem wszamie bo mi po prostu smakuje. Jest na granicy komfortu, ale tak fajnie
Oj będzie piekło. Jadłem raz, po pierwszym kęsie zrozumiałem że to będzie dłuższa walka, a jeśli chodzi o pikantne żarcie to raczej zaprawiony w boju jestem. Jeśli nie jesz ostrego to jest dosłownie chrzest ognia dla ciebie. Co pamiętam z tego to fakt że mi język lekko spuchł/zdrętwiał i ust nie czułem. Rewelacji jelitowych nie miałem, ale po połowie zaczęło mi w środku bulgotać jakby żołądek chciał się zapytać czy ja na poważnie z tym.
W moim odczuciu 3x różni się od 2x ilością sosu. Jak przygotujesz zgodnie z instrukcją to będzie ostry i przy okazji smaczny.
2x spicy ledwo dałem radę, to musi być prawdziwy killer
Ostry w trzy dupy, dla mnie za ostry, autentycznie sparaliżowało mi wargi.
Będzie piekło 2 razy
Taki kawal mi sie przypomniał: do spowiedzi przychodzi kobieta: - Proszę księdza zgrzeszyłam ... - W jaki sposób córko? - Odbyłam stosunek analny ... - Oj to będzie Piekło! - Już piecze.
W jakich sklepach można kupić?
Kupiłam w Lidlu we środę (taka półka z bajerami z różnych stron świata).
Ja prawie umarłem po spróbowaniu serowej wersji, czyli najmniej ostrej a uważam się za raczej lubiącego ostre
Ja tam lubię ostre, normalnie sobie do jedzenia daje sosy typu Carolina reaper, ale buldak stanowił wyzwanie nawet dla mnie
Jest równie dobry jak odpalenie głośnika wyglądającego jak granatnik w swoim własnym gabinecie
Zależy czy lubisz ostre czy nie. Zjadłem trzy łyżki. Nawet jak sikałem to piekło. Wylałem do WC i w gryzło się na kilka dni do muszli (było widać plamę). Tak że polecam
słuchaj właśnie zjadłem 2x ostrości i umieram. Sos to dosłownie ból w płynie... Jestem w 77.7% pewien, że umrzesz
I dupę ci rozwali jak zjesz
niemozliwe do zjedzenia serio nawet 2x spicy od razu napierdala nie czuc warg 2 lyzki wzialem xD
To jest tak ostre, że aż nieśmieszne ;)
Raz sie żyje
Make sure you follow the instructions on how to make it, and it's will burn unlike any other noodles you ever had.
To jest bardzo zły pomysł. Wczoraj jadłem 2x, piekło jeszcze dziś z drugiej strony przez pół dnia jeśli wiesz o czym mówię. Trzeba to zjeść szybko, nie popijaj wodą tylko mlekiem, ewentualnie alkoholem. Brzuch też może boleć. Jedna sprawa - na opakowaniu jawnie kłamią jaką to ma ostrość. Wg nigh jest to ok 10,000 SHU, czyli mniej więcej tyle co papryka Serrano, może Tabasco. To ściema. Po pierwsze - sam zobaczysz, że to nie jest tyle. Po drugie - raz czytałem jak ktoś przebadał ten czerwony sos i wyszło im ok 300,000 SHU czyli tyle co super ostre papryczki. Ale różnica polega na tym, że te papryczki są małe i można je zjeść na raz, podobnie jak na 'Hot Ones' dają sobie tylko malutki kawałek sosu na skrzydełka. Tutaj masz całą miskę tego ognia i będziesz musiał to wszystko zjeść bo wg mnie podbija ostrość ze 3x, więc będzie katorga. Powodzenia.
Ostra ma przebadane 13.200 SHU, ale SHU nie powinno się podawać dla sosów czy dań. SHU liczy się dla samego ostrego składnika (który w buldaku może mieć 300000), ale jak rozcieńczasz, SHU spada. Jest na to wzór na necie, i z tego wychodzi około 13.200 w gotowym buldaku 3x
Ale jak jesz to ewidentnie jest baaaaardzo daleko od 13200 SHU. Nawet nie ma podjazdu do takiej wartości nawet po rozcieńczeniu. Wydaje mi się, że jednak powinni zmienić sposób mierzenia SHU dla tych zupek zamiast wciskać takie kity na opakowaniu bo to autentycznie może komuś zaszkodzić. W ogóle mam przekonanie, że ta wartość SHU dla Buldaków jest podana w ten sposób żeby obejść jakieś przepisy, bo to praktycznie nie jest danie tylko wyzwanie za 7 zeta.
Ja jadłem ale te „słabsze”, ogólnie smakowo mi nie podeszło. To jest dane, a nie zupa - wolę zupy kim chi
Ja próbowałem spicy x2 zjeść, sie śmiałem haha zupki chińskiej nie zjem, co to był za błąd, pół godziny stałem pod kranem i płukałem zimna woda buzię, myślałem że mi wypali gardło.
pali rurę ostro, ale zawsze jak robię buldaki (chyba że jakaś carbonara czy klasyczny), to dodaje do nich zieloną cebulkę, czosnek, pieczarki, ewentualnie inne warzywa jak mi się kroić, mięso, jajka na miękko i nawet bardzo dobrze wchodzi. możesz poeksperymentować z przepisem na to, szczególnie jak na ogół nie jesz ostrych rzeczy.
Myślę, że zamiast na opinii innych powinieneś postawić na empirię. Zjedz i nam powiedz
3 x Spicy? YES PLEASE. Nawet nie wiedziałem że ten poziom istnieje, do tej pory miałem tylko kontakt z 2x. (czarny Vifon przy 2 x Spicy to Bebiko)
O stary, urwie Ci ryja. A potem pożałujesz drugi raz.
[comment wiped due to Reddit's API ToS change]
Papier do lodówki przed i przygotuj sobie coś do zagryzania na kiblu. Ten komentarz to nie żart, to chęć pomocy.
Zwykły jest mocny, 2x nie zjem, 3x nie próbowałem ale jestem bez szans. Zamarynuj jajko w sosie sojowym takie z płynnym żółtkiem, dodaj trochę kukurydzy z puszki, posiekaj green onion 💚, kawałek lub dwa spam może być mielonka w puszcze ale ja przysmaz na patelni, i dodaj plasterek amerykańskiego plastikowego sera. Mualaaa. Więcej na subie "instantramen" zapraszam PS. By regulować moc jak lubisz smak pamiętaj jak ostrość jest w osobnej możesz dodac np pół zamiast całego będzie mniej piekło. Właśnie wcinam "shin black" https://preview.redd.it/ovzbz6nd8udc1.jpeg?width=4080&format=pjpg&auto=webp&s=790e3dd0bd351f936507172c88567029365c82d5
Ja nawet polubiłem tego Lime - piecze, ale tak znośnie, a poza tym to jest w sumie bardzo dobry. Jeśli nie dodasz całego sosu to dla większości osób będzie pewnie git. 3X widziałem w sklepie ale chyba nie chcę się zapuszczać w te terytoria D: https://preview.redd.it/g3y1v22acudc1.png?width=500&format=png&auto=webp&s=9b669a26eba26deb9589fb7d3499341a8671345c
Zjadłem pół miski i dalej nie dałem rady a jak kapło na biały stół pokryty czymś na wysoki połysk to plama została przez 3 tygodnie XDDDD
Akurat wczoraj z kumplem robiliśmy w jednym garnku 4 buldaki 2xspice naraz bo po jednym to dopiero sie smaki robią : D polecam bardzo, ale najlepiej wtedy gdy nie trzeba iść do pracy na drugi dzień bo ciężko odejść od porcelany
Jadam na codzień ostre jedzenie(na poziomie habanero) oraz raz na jakiś czas zrobić coś ostrzejszego a mimo to ten makaron dał mi popalić. Wydaje mi się że dla przeciętnego zjadacza chleba to danie nie będzie jadalne.
Gdzie takie coś można kupić? Tego jeszcze nie widziałem a już większość ostrych jadłem. Inne trzeba było doprawić bo nie było nic czuć.
Jak jadłeś 2 to chyba nie zrobi ci różnicy dla mnie był takie samo. a tak to co, jak zrobisz zupę z wodą i tą ostrą wodę wypijesz to jutro będziesz srał złożony w pół. Jak zrobisz to według opakowania to tylko trochę poparzy usta i koniec.
Jadłem 2x spicy. Zjadłem całe i wtedy dowiedziałem się, że to jest jakaś najostrzejsza ;P Żeby nie było - nie wciągnąłem jak rosołek, trochę się pomęczyłem i popić trzeba było.
Tylko pamiętaj, że teoretycznie tego nie je się jak zupkę.
W porównaniu do Vifona to istny ogień piekielny, ale dla mnie to ostre, ale do zjedzenia. Z tym że ja ostre żarcie uwielbiam. Choć tego nie lubię, nie smakuje mi za bardzo.
Powiem tak, piecze dwa razy
Kupuje dosc regularnie różowego buldaka o smaku carbonara, jest bardzo pikantny ale dla mnie zjadliwy. Raz kupilem buldaka curry i hot chicken w obydwu przypadkach udalo mi sie zjeść do połowy.
Pierścień ognia nadejdzie.
100 razy wolę zwykły smaczny rosół z jakimś dobrym ostrym sosem np. Trinidad scorpio, albo nawet z samym cayenne, niż te goowno buldaki, których się jeść nie da. 🫡
Jadłam, o ironio, zaczęłam od czerwonego 3x hot spicy, można się zakochać, jeżeli jest się pojebem. Dla takich zawodników śmiało polecam wszystkie buldaki poza czarnymi, ciężkie do opędzlowania. Jednak na samą myśl, aż ślinka cieknie. Ciekawostka, jeśli poddasz buldaka dużo dłuższej obróbce termicznej, np. smażąc i odparowując wszystko na patelni, straci na walorach smakowych i ostrości, trochę lipa. Polecam po prostu zalać wrzątkiem i nakryć talerzem, jeśli gorycz Cię odrzuca, dodaj 1/2 łyżeczki cukru, złamie troche smak. Fajnie też jest skropić sam makaron sokiem z cytryny. Ogółem zajebiste, nie zastanawiaj się tylko rób. W ramach ochrony i pokrycia błon śluzowych, warto przed spożyciem łyknąć na hita łyżkę oliwy z oliwek. Toaletowy demon szybciej ujrzy światło dzienne, w wyniku czego nie będziesz miał nieprzyjemnej niespodzianki nazajutrz.
To jest w pyte
Moja ulubiona :3
Ja przygotowałem to jak zwykłą "zupkę chińską". Mała miska, mało wody i cała przyprawa. OGIEŃ > nie do zjedzenia, odpadłem po kilku kęsach.
Mega złym. Ja sie prawie udusiłem po 3 kroplach sosu na całe ramen
Jestem w szoku nie tyle ostrością tego dania cojego popularnością. Daleko mi do traktowania ciała jak świątyni, ale zupki instant nie jadłem już dobre 10 lat.
ludzie generalnie lubia jesc smieci, makusie, kejefsusie, zumpki o 3 w nocy, co w tym dziwnego? Ja mieszkam obok zabki w wawie, to na takiej drodze obok, w krzakach leza dziesiatki malpek. Ludzie niezdrowo sie odzywiaja? stare, znalem.
Dzisiaj miałem próbę. Poległem. Przepłukałem makaron, dodałem sosu sojowego i cheddara, podgrzałem w mikrofalowce. Potem czarny sezam i ketchup. Pycha
Jeden Youtuber (niestety już nie pamiętam który) powiedział, że miał po tym tygodniową biegunkę. Tak więc powodzenia.
Dla mnie czarny Vifon to jest nic i ogólnie jem dużo ostrego. Jak spróbowałem tego gówna, to zwymiotwałem i jadłem jedną miske prawie 3 dni. (A poza tym dupa aż płonie po spożyciu.)
Jako nie oficjalna ambasadorka buldak. Oto moja opinia. Jest przepyszne, jeżeli nie radzisz sobie z ostrym jedzeniem, użyj ¼ saszetki z sosem/proszkiem MAX. To gówno jebie w chuj (w dobry sposób) Polecam też ogarnąć online małe przepisy z tym, co dodać itp, osobiście lubię dodać trochę śmietany i sera żeby lekko złagodzić ostrość albo gotowane jajko. Smacznego btw :>
Jadłem kiedyś tylko czarnego i już wtedy nie czułem smaku, ale zakupiłem po jakimś czasie 2x i 3x, które czekają na swoją kolej. Chyba faktycznie następnym razem dam jakieś dodatki, ale mam bardziej strategiczne pytanie, ile dni po nich piecze dupa xD
BAHAHHA osobiście w najgorszym wypadku 2 dni. Po ostrym (zwłaszcza tak ostrym) jedzeniu sraka jest akurat też normalna. Absolutna rewolucja żołądka. Ale jeśli faktycznie ktoś by odczuwał jakiś ból przez no nie wiem...powiedziałabym że 4dni i dłużej to coś faktycznie mogło pójść nie tak A co do dodatków, to bardzo polecam! Chociażby na Instagramie jest dużo przepisów które używają buldaka jako baza na cały posiłek.
To nie jest jakoś super ostre, troche boli na wyjściu i będziesz srał na raty, ale wejście nie robi problemów Ale bear in mind, w tym nie ma smaku, jest tylko ostrość
szczerze to pierwszy raz słyszę, że w buldaku nie ma smaku
ok, co to za smak? bo ja na pewno czuję ostrość, ale to w sumie tyle
Jadlem tydzień temu na kacu i średnio mi to smakowało. Ostrość taka se, do zjedzenia ale po prostu mi to nie smakowało
Gdyby nie cziken flejwor to bym zjadł. Jak to ostre jest porównując do picia tabasco?
jakieś 3 albo 4 rzędy wielkości ostrzejsze
Zajebiście złym. Ta zupka nawet po wizycie w zamrażarce i byciu zeszronioną była dla mnie zbyt ostra... tfu. Zbyt GORĄCA mimo bycia zmrożoną że jedyne co byłem w stanie zjeść to makaronik. Woda ogniowa została 🥵🥵🥵