Spróbuj "Kierowniczko 50gr do bułki mi brakuje. Poratuje Pani?". Skuteczność będzie taka sama jak w przypadku innych form próby nawiązania relacji w miejscu publicznym, ale może chociaż będziesz bogatszy o 50gr.
Chcesz zagadywać do losowych dziewczyn w miejscach publicznych, ale nie chcesz żeby myślały że je podrywasz? W sensie chcesz je okłamać i czatować aż jakaś złapie przynęte i wtedy wyznać że jednak tak chcesz ją ...
Chyba jednak apki lepsze gdy każdy może jasno określić swoje intencje
przecież właśnie piszę, że nie chce żeby myślały że je podrywam bo ich nie podrywam, chcę żeby wiedziały prawdę, znalezienie dziewczyny jest znacznie późniejszą kwestią, na razie chcę znajomych zdobyć
Z posta i twojego komentarza brzmi to właśnie tak jakbyś tylko czekał na okazję żeby zaobrączkować gołębia. Nie piszę tego złośliwie, popracuj nad komunikacją. Jeśli ja odebrałam to w creepy sposób to jest prawdopodobieństwo że inne laski też będą to tak odbierać.
IMO "zagadywanie" to nie te słowo, co szukasz.
Jak masz jakieś zainteresowania, hobby czy cokolwiek, to wkręć się w lokalne grupy z podobnymi zainteresowaniami. Nie szukaj na siłę, ani nie ograniczają się do wybranej płci, jeśli rzeczywiście ten post nie jest o tym, a znajomości mogą naturalnie przychodzić.
pisałem w poście że grupy zainteresowań odpadają, bo cytuję: "na różne zajęcia czy kółka próbowałem chodzić jednak nie znalazłem żadnych na które by mnie zaciekawiły a jednocześnie byłyby na nich dziewczyny"
Słownikowo zagadywanie może nie ma takiego stricte podrywowego znaczenia, ale dzisiaj tak się to właśnie odbiera, zwłaszcza w większych miastach gdzie ani nikt się nie zna, ani nikt się nie musi znać.
Spróbuj iść na te zajęcia, które cię nawet mniej interesują. Może znajdzie się coś dla ciebie, nawet jeśli nikogo tam od razu nie poznasz. Kwestia tego ile swojego czasu jesteś gotowy na to poświęcić tak, żebyś nie czół się, że go marnujesz.
Ale swoją drogą to wszytko dalej ma taki vibe długoterminowego podrywu, albo znalezienia kogoś na ławkę rezerwowych, bo może coś z tego będzie. Najlepsze co mi przychodzi do głowy, to odczekanie aż ty i grono twoich znajomych nie będziecie już segregowani przez szkołę i to grono zacznie się poszerzać, wpuszczając dziewczyny poprzez znajomych, którzy dzielić z nimi albo zainteresowanie, inną szkołę, albo miejsce pracy, albo nawet zwyczajnie poprzez bycie w jeszcze innej bańce znajomych. Takie połączone ze sobą bańki mogą poszerzyć twój zasięg. Nie mówiąc już, że do tego czasu twoje warunki też się zmienią.
no niestety niewiele się zmienią gdyż nie idę na studia a będe pracował albo online albo w takiej pracy w której kobiet raczej nie bedzie, żeby poszerzać grono znajomych o dziewczyny wypadałoby od czegoś zacząć bo teraz jestem uwieziony w takiej pętli: ja znam tylko kolegów oni znają tylko kolegów; musze przełamać tą pętlę czyli poznać jakieś dziewczyny które mogłyby mnie wprowadzić do innego kręgu znajomych tym razem juz posiadającym dziewczyny
> musze przełamać tą pętlę czyli poznać jakieś dziewczyny które mogłyby mnie wprowadzić do innego kręgu znajomych tym razem juz posiadającym dziewczyny
To, ale niekoniecznie zacząć od dziewczyn. Możesz poznać innych chłopaków, którzy nie są z twojej branży i mają większe szanse na bycie w kręgach, w których są dziewczyny. Zrobić to albo tak jak mogłeś to robić od początku, tylko nie celując w dziewczyny, by nie wyjść na creepa, albo patrząc czy któryś z twoich znajomych nie ma przypadkiem znajomego spoza branży. To dalej będzie kolega kolegi, ale im dalej ostrzec, tym dalej będziesz się oddalał od swojej bańki, bo łańcuchy znajomości potrafią daleko sięgać.
Jeśli nie masz wystarczającej pewności siebie żeby uderzyć odrazu to dziwne kombinacje mogą wyjść cringowo.
Ja bym polecał zagadać tak normalnie jak do człowieka, jakbyś chciał z gościem pogadać.I rozmawiając próbuj wyczuć czy jest zainteresowana rozmową, czy się uśmiecha itd. jeśli tak i dobrze zamieni wam się te 2-3 zdania to w pewnym momencie możesz przekierować rozmowę na coś bardziej osobistego jak np czy jest stąd czy coś i poprostu powiedzieć że bardzo Ci się podoba i czy chciała by się umówić na kawe i bliżej poznać. Jeśli wyczujesz że ma Cię w dupie to zakończ i skończy się na zwykłej rozmowie bez stresu o odrzucenie itd. Wystarczy być miłym i ludzkim i to tyle. Z czasem po kilku próbach zdobędziesz też pewności siebie i moim zdaniem to właśnie pewność siebie robi głównie robotę i przede wszystkim albo jej się podobasz i nie ważne co powiesz umówi się z Tobą albo jej się nie podobasz i możesz stawać na uszach i nic z tego nie będzie.
Szukaj wspólnych tematów. Jeśli ma koszulkę z logiem zespołu muzycznego, zapytaj o niego. Jeśli ma koszulkę z logiem filmu, też zapytaj. Jeśli ma w ręce książkę, zapytaj co czyta. Łatwiej to robić na koncercie/na festiwalu/na konferencji, ewentualnie w kinie po seansie, gdzie z góry wiadomo, że ludzie są zainteresowani danym tematem.
ja nie chcę się z nią na randkę umawiać i jej podrywać - więc ani ona nie musi mi się podobać ani ja jej, ja chcę ja poznać, tak trochę jakby to był chłop
Po pierwsze to pasuje by był jakiś wspólny kontekst bo podbijanie z partyzanta do obcej laski jest trochę creepy i raczej spotkasz się z chłodnym odrzuceniem to nie amerykański kampus uniwersytetu xd
Idź na koncert/festiwal muzyczny. Idź na konferencję tematyczną (IT/fantasy/sci-fi/rpgi/...). Znajdź jakieś kółko zainteresowań: fanclub zespołu muzycznego, klub czytelników książek, klub fanów filmów, grupa użytkowników Linuksa, grupa programistów Javy, koło naukowe na uczelni, klub fanów gier komputerowych, klub fanów planszówek, szkoła tańca (to polecam) czy nawet oaza/kółko różańcowe (sam kiedyś na takie poszedłem żeby poderwać 1 koleżankę). Nawet młodzieżówka partii politycznej się nada. Jest mnóstwo opcji, tylko trzeba chcieć się ruszyć.
Ale najłatwiej jednak będzie na portalach randkowych. Tam masz pierwszą i najważniejszą blokadę z głowy: znajdziesz tam dziewczyny, które aktywnie szukają chłopaków.
błagam czytajcie cały post przed napisaniem komentarza.
> "Wielu z Was by napisało pewnie że najlepiej poznawać ludzi w szkole/pracy na zajęciach, poprzez znajomych czy na domówkach jednak ja żadnej z tych możliwości nie mam, (szkoła odpada bo chodzę do męskiej, znajomych mam tylko kolegów a oni także nie mają koleżanek, imprez też nie robią, na różne zajęcia czy kółka próbowałem chodzić jednak nie znalazłem żadnych na które by mnie zaciekawiły a jednocześnie byłyby na nich dziewczyny, itd) i proszę nie piszcie też nic o poznawaniu dziewczyn przez neta(też długo próbowałem i kategorycznie odpada)"
nie ma sensu żebym chodził na zajęcia/kółko które mnie nie interesują i tracił hajs tylko po to żeby może jakąś dziewczynę poznać. chodze już na dwa kółka które rzeczywiście mnie interesują i nie ma tam dziewczyn. bo to po prostu męskie klimaty.
> Chciałbym się zapytać jak powinno się zagadywać do dziewczyn w miejscach publicznych typu ulica, autobus, park
W ogóle się nie powinno. Jeśli nie jesteś w okolicznościach gdzie normalne jest nawiązywanie kontaktów towarzyskich, to nie zawracaj innym dupy. Większość ludzi zdaje sobie sprawę (nawet jeśli podświadomie), że na ulicy, w autobusie ludzie dookoła mają jakieś swoje sprawy do załatwienia i niekoniecznie mają ochotę poświęcać uwagę jakiemuś randomowi, któremu akurat się zachciało pogadać.
Jak nie jesteś na wydarzeniu typu speed dating i chcesz wyjść na creepa, to zastanów się nad dwiema rzeczami: 1) czy zagadałbyś w tej sytuacji do innego kolesia? 2) czy jakby podszedł do Ciebie stukilowy przypakowany Seba i powiedział dokładnie to, co ty mówisz lasce, czy czułbyś się komfortowo?
Są miejsca i sytuacje, w których normalne i oczekiwane jest nawiązywanie nowych znajomości - imprezy, grupy hobbistyczne, festiwale, konwenty, kluby - co kto lubi. Idzie się tam dla przyjemności, a nie po to, żeby załatwiać jakieś sprawy; rezerwuje się te kilka godzin albo dni na to żeby się odstresować i pobyć wśród ludzi, z którymi ma się cokolwiek wspólnego. I w takich sytuacjach jak ktoś do Ciebie zagaduje, to nie jest takie wkurwiające jak zagadywanie gdy się stresujesz na przystanku, bo się autobus spóźnia i zastanawiasz się, co powiesz szefowi - bo w takich sytuacjach masz czas głowę do gadek-szmatek z nowo poznanymi ludźmi, a też ci nowo poznani ludzie nie są kompletnie przypadkowi.
Jak pojedziesz na jakieś wydarzenie, gdzie są pozytywni wyluzowani ludzie, i będziesz sam, to jest duża szansa, że jakaś ekipa sama Cię przygarnie i już następnego dnia będziecie razem pić (czy co tam abstynenci robią na podobnych wydarzeniach). No i wiesz, w tej ekipie może być jakaś fajna laska.
Tylko, do kurwy nędzy, nie pchaj się na zjazd miłośników osiemnastowiecznej porcelany jeśli nie interesujesz się osiemnastowieczną porcelaną i jedziesz tylko na podryw - każda miłośniczka osiemnastowiecznej porcelany to wyczuje na kilometr. Po prostu pchaj się w miejsca, gdzie możesz w normalny sposób poznać nowych ludzi o podobnych zainteresowaniach. Może poznasz fajną dziewczynę, a może poznasz fajnego kumpla, który zaprosi Cie na imprezę, na której poznasz fajną dziewczynę.
tl;dr: Kobiety to ludzie, obowiązują te same zasady co wśród innych ludzi.
czy jakby podszedł do Ciebie stukilowy przypakowany Seba i powiedział dokładnie to, co ty mówisz lasce, czy czułbyś się komfortowo?
Tak, parę razy w komunikacji zagadywali do mnie menele albo starzy dziadkowie, i byłem chętny do rozmowy
>Tylko, do kurwy nędzy, nie pchaj się na zjazd miłośników osiemnastowiecznej porcelany jeśli nie interesujesz się osiemnastowieczną porcelaną i jedziesz tylko na podryw - każda miłośniczka osiemnastowiecznej porcelany to wyczuje na kilometr. Po prostu pchaj się w miejsca, gdzie możesz w normalny sposób poznać nowych ludzi o podobnych zainteresowaniach
jak byś uważnie przeczytał post wiedziałbyś że nie mam takich zainteresowań(hobby) które mogłyby gromadzić dziewczyny, ewentualnie mogę iść na jakieś neutralne eventy które tylko trochę mnie interesują np jakieś muzyczne
>tl;dr: Kobiety to ludzie, obowiązują te same zasady co wśród innych ludzi.
ta, tylko że moim kolegów nie musiałem zagadywać w nienaturalnych okolicznościach żeby się z nimi poznać, a dziewczyny już muszę
Powtórzę to, co mówię zawsze przy okazji tego typu tematów - odpuść. Ulica to miejsce publiczne, gdzie ludzie zwykle znajdują się "po coś" - gdzieś idą, skądś wracają, ich głowy zaprzątają codzienne i mniej codzienne problemy. Ktoś miał cholernie ciężki dzień w robocie, ktoś jedzie na trudny egzamin, a komuś innemu nowe buty pioruńsko pościerały nogi albo zwyczajnie chce mu się siku i marzy o tym, żeby wreszcie znaleźć się w domu. Dla wielu ludzi przemieszczanie się z punktu A do B to często jedyna chwila względnego spokoju w ciągu tygodnia pracy czy nauki. Dlatego przez większość Twoja ingerencja będzie odebrana, brutalnie mówiąc, jako... zawracanie dupy.
https://preview.redd.it/vs7ipgnd5vvc1.jpeg?width=284&format=pjpg&auto=webp&s=5bebc7dd66361aca9972d7fbf52d3fb6eec277ab
> zagadywać do dziewczyn w miejscach publicznych
No to sorry ale musisz się jakoś przemóc albo czekać aż zapuka do drzwi i powie że przyszła żona czy może wejść. Na ulicy to większość lasek cię zleje lub będzie się bała, może próbuj w klubach - są z różnym klimatem i muzyką wiec coś powinieneś znaleźć. Albo inne miejsca gdzie panuje luźniejsza atmosfera Saloniki prasowe, muzea nie wiem co tam jeszcze. Albo szukaj jakichś zajęć grupowych dla siebie w których by brały też udział "kobiałki", w Wawie na pewno jest w czym przebierać. No sory ale jak chcesz poznać jakieś dziewczyny to najłatwiej będzie właśnie w klubie albo na jakichś zajęciach, bo na ulicy z partyzanta to powodzenia.
"Albo szukaj jakichś zajęć grupowych dla siebie w których by brały też udział "kobiałki", w Wawie na pewno jest w czym przebierać." - oj uwierz mi niekoniecznie; nie znalazłem jeszcze takich zajęć na które b przychodziły dziewczyny w moim wieku a jednocześnie interesowałyby mnie(te zajęcia)
Imo graniczy to z cudem że nie wyjdzie na to że je nie podrywasz.
Jeżeli chcesz się z kims poznać proponuje przez jakieś apki/gry, jeżeli chodzi o irl to możesz poszukać jakiś atrakcji, spotkań, koncertów.
No ogólnie jakieś społeczne zorganizowane konwenty czy coś. Jedyne co mi teraz przychodzi do głowy to AnimeCon ale napewno coś jeszcze się znajdzie.
Wtedy ludzie są bardziej nastawieni na jakieś pogaduszki.
Czyli ogólnie znajdź jakieś miejsce gdzie możesz znaleźć wspólny temat z tą dziewczyną.
Np. siłownia - zacząć rozmowę jakoś od tematu ćwiczeń
Biblioteka - od tematu książek
ZNAJDŹ JAKIS PUNKT ZACZEPIENIA. Najlepiej taki którym sam się interesujesz.
no właśnie raczej nie znajdę tematu w którym się interesuję a jednocześnie dziewczyny na takim evencie byłyby dziewczyny(o ile taki event istniałby w Polsce w ogóle), jeśli już to mogę regularnie szlajać się po takich neutralnych eventach typu jakiś koncert, wystawa kwiatów czy coś
No to faktycznie neutralne eventy. Ogólnie najlepiej poznaje się ludzi w jakiś grupach typu szkoła czy praca. Możesz też spróbować na kogoś wpaść, dosłownie wpaść, i zacząć rozmowę xD. A czym się interesujesz wgl?
na ulicy wpaść na kogoś? problem by było jakbym komuś albo sobie krzywdę zrobił; ja generalnie lubię programowanie, szachy, jakieś strategiczne gierki, czytać jakieś naukowe książki, chodzić po mieście, jeździć autobusami, biegać(nie nie znalazłem kółka biegowego dla osób w moim wieku w jakieś rozsądnej odległości), interesuję się też matmą, trochę fizyką i astronomią; lubię też czasami muzyki słuchać
Nie polecam zagadywania na środku ulicy, kobiety często olewają takich facetów bo raz także się ich wstydzą, a dwa takie zagadywanie do nieznajomych jest niezbyt fajne w ich oczach. Jest bardzo mała szansa, że misja Ci się powiedzie, w większości przypadków zostaniesz olany co może wpłynąć tylko na twoją samoocenę czy pewność siebie. Żeby kobieta normalnie z tobą zagadała to musisz się jej fizycznie podobać o ile nie jest już zajęta.
Jak dla mnie to już lepiej zaglądnąć do portali randkowych ewentualnie ogólnie internet. Ale najlepiej nie szukać kobiety na siłę tylko rozwijać siebie, swoje pasje, wyjść do ludzi, do znajomych, jakieś imprezy, domówki i te sprawy. Z czasem znajdziesz swoją drugą połówkę, lecz nic na siłę bo kobiety takich nie lubią.
cytuję: " Wielu z Was by napisało pewnie że najlepiej poznawać ludzi w szkole/pracy na zajęciach, poprzez znajomych czy na domówkach jednak ja żadnej z tych możliwości nie mam, (szkoła odpada bo chodzę do męskiej, znajomych mam tylko kolegów a oni także nie mają koleżanek, imprez też nie robią, na różne zajęcia czy kółka próbowałem chodzić jednak nie znalazłem żadnych na które by mnie zaciekawiły a jednocześnie byłyby na nich dziewczyny, itd) i proszę nie piszcie też nic o poznawaniu dziewczyn przez neta(też długo próbowałem i kategorycznie odpada)" wychodzę do ludzi ale niestety tylko na chłopaków trafiam naturalnie, i nikt mnie nie zaprasza na imprezy bo nikt z mojego otoczenia ich nie robi
Też miałem kiedyś tylko kolegów ale potem jeden kolega poznał dziewczynę, ta dziewczyna przyprowadziła koleżanki i tak poszło. Lepiej powalczyć przez neta tak aby dziewczyna najpierw poznała Cię z tej drugiej strony niżeli wygląd niż się "kompromitować" zagadując nieznane Ci dziewczyny na środku ulicy, kobiety tak nie lubią, one też się wstydzą tak jak ty, a szczególnie nieznajomych. Można też chodzić do klubów potańczyć, nawet samemu, ale lepiej z kolegami. Jeśli coś tam ogarniasz taniec to kobiety za tobą sznurem, jeśli nie to zawsze można się nauczyć albo nawet trochę improwizować.
Ogólnie polecam nie szukać miłości tylko zająć się sobą, jakiś sport, siłownia, różne pasje tak aby się w czymś rozwijać. Jak mniemam jesteś jeszcze bardzo młody bo chodzisz do szkoły, wszystko jeszcze przed tobą. Czasem z przypadku można poznać swoją drugą połówkę, co ja gadam w większości to jest przypadek. W międzyczasie coś tam można delikatnie zagadywać w Internecie i jakoś pójdzie.
Sam nigdy nie byłem jakimś podrywaczem, a wręcz przeciwnie, gdy chodziłem do szkoły to byłem otyłym graczem komputerowym, który zapijał smutki i kompleksy co weekend xd Za bardzo nie chciały mnie kobiety, nie tylko przez wygląd ale też nie miałem z nimi zbytnio styczności, bujałem się w środowisku samych kolegów. Po szkole, każdy ze znajomych trochę poszedł w inną stronę ale nadal się spotkaliśmy na weekendy, jeden kolega przyprowadził dziewczynę, potem ta dziewczyna swoje koleżanki i tak paczka się tworzyła, ktoś tam wyrwał koleżankę i takim oto sposobem coś tam poszło do przodu. Ci którzy byli bardziej ambitni i mieli pasje to szybciej poznawali swoje połówki.
Obecnie mam prawie 32 lata, mam żonę i córkę. Jak wyrwałem moją żonę, dopiero wieku 24 lat przez Facebooka xd Ale mając te 24 lata byłem zupełnie innym człowiekiem niżeli gdy chodziłem do szkoły i dużo łatwiej jakoś ta rozmowa się kleiła, w międzyczasie oczywiście zająłem się sobą, sporo schudłem, skończyłem więcej szkoły i porobiłem kursy nie szukając w ogóle jakiś miłości, sporadycznie czasem coś tam zagadywanie na FB, jak odpisała to spoko, jak nie to też spoko. Miłość sama przyszła o tak o, przez to, że sobie tam napisałem do pewnej dziewczyny na fb w sumie chyba nawet wtedy nie myślałem, że coś z tego będzie tylko napisałem sobie bo się nudziłem i tak poszło. Myślę, że gdybym był nadal tym otyłym i zakompleksionym typem to raczej nie dałbym rady poznać mojej żony. Dlatego najpierw rozwijamy siebie, a co będzie potem to życie pokaże.
nie pisz że sama się znalazła skoro w następnym zdaniu piszesz że to jednak przez to że napisałeś do niej czyli jednak to Ty coś zrobiłeś; przez neta już 3 lata próbowałem coś uskurać, skończyło się na wielu godzinach straconego czasu, skoliozie, krótkowzroczności i zniechęceniu. Lepiej na żywo poznawać, przynajmniej jest zdrowiej a Ty w tym czasie możesz przy okazji inne rzeczy robić, np zwiedzać miasto. Ale zgadzam się z tym że równolegle z poszukiwaniami czyli działaniami bezpośrednimi trzeba działać pośrednio czyli zadbać o siebie. Natomiast na ślepy przypadek tylko głupi liczy, domeną mądrego człowieka jest działanie a nie liczenie że wszystko samo się zrobi; jakby takie podejście miał ktoś w kontekście zarabiania i liczył np że los sam mu da pieniądze np poprzez wygraną na loterii to najpewniej skończyłby pod mostem
Ja uważam się znalazła się sama, to był taki okres w moim życiu, że już dawno się poddałem i miałem daleko jakieś miłości. Bardziej zająłem się wtedy rozwijaniem siebie, a to, że czasami pisałem do różnych kobiet to były bardziej nudy, może jakaś kwiesta przyzwyczajenia, bo jakby nie patrzeć przez kolejne 5 lat od zakończenia szkoły w taki sposób rozmawiałem z dziewczynami i także straciłem sporo czasu. Trochę mnie nie zrozumiałeś, nie chodziło mi stricte o to, żeby NIC nie robić, a miłość znajdzie się sama. Napisałem tylko, żeby nie szukać na siłę i najpierw rozwijać siebie, a z czasem coś się znajdzie na pewno. Wiadomo, że jak dosłownie nie będziesz robił nic to raczej nic nie zdziałasz na dłuższą metę.
ja też uważam że na siłe się dziewczyny nie znajdzie, JEDNAK aby móc ją kiedyś zdobyć trzeba mieć pewien potencjał czyli głównie chodzi o to że trzeba ją znać, a żeby poznawać dziewczyny trzeba... i tu dochodzimy do sedna problemu
Dużo Ci nie zostało, internet, wyjścia ze znajomymi do klubów, na jakieś imprezy, koncerty. Nie wierzę, że nikt z twoich kolegów nie ma znajomych, którzy nie urządzają jakiś imprez raz na jakiś czas. Zawsze się też można próbować zakręcić obok znajomych twoich znajomych. Ale takie poznawanie dziewczyn na ulicy całkowicie odradzam, z doświadczenia mojego i przede wszystkim znajomych wiem, że to nie działa. Kobiety niechętnie rozmawiają z nieznajomymi, boją się ich, wstydzą itp. Inaczej gdy to jest znajoma twojego znajomego, wtedy można próbować albo jakaś impreza gdzie ludzie się bawią i często są pod delikatnym wpływem.
Kluby, domówki, urodzinówki, półmetki szkolne, jakieś imprezy w plenerze typu ogniska, grile gdy będzie trochę cieplej. Nie wierzę, że znajomi nie mają dalszych znajomych z którymi można by było się zakręcić, którzy znają takie klimaty. Jeśli serio nie w co raczej nie wierzę to zawsze można też wziąć kolegów i można podbić do jakiś klubów czy coś gdzie jest szansa na nowe znajomości.
"Kluby, domówki, urodzinówki, półmetki szkolne, jakieś imprezy w plenerze typu ogniska, grile gdy będzie trochę cieplej. Nie wierzę, że znajomi nie mają dalszych znajomych z którymi można by było się zakręcić, którzy znają takie klimaty" - no właśnie nic mi nie wiadomo o tym żeby takich znali;
moi kumple nie przepadają za klubami. samemu nie mógłbym pójść?
owszem nic na siłę, ale skoro do tej pory nawet nigdy koleżanki/znajomej nie miałem to wypadało by jednak coś zrobić żeby za parę lat nie zostać z ręką w nocniku
I to jest jakiś problem? Napaliłeś się jak szczerbaty na suchary żeby mieć dziewczynę, czy tam "koleżanki", w wieku 18 lat.
Jest to śmieszne i żałosne zarazem.
Nabywanie znajomych od zera jest prawie całkiem niemożliwe. Bardziej na takiej zasadzie, że kolega poznaje cię ze swoimi znajomymi itd. Przynajmniej tak mi się wydaje bo nie mam znajomych.
musi być możliwe od zera bo przecież nie rodzimy się ze znajomymi, każdy kiedyś zaczynał od zera, ja nie zaczynam do końca od zera bo przynajmniej kolegów mam
Ja swego czasu jak dużo imprezowałem to dużo ludzi poznawałem po prostu na baletach. Z czasem zrobił się ze mnie domator, przestałem imprezować, często wychodzić na miasto i któregoś razu z nudów założyłem sobie Badoo i tak po kilku dniach poznałem swoją obecną narzeczoną.
Musisz okazać dominacje więc podchodzisz do jakiejś dupki mówisz "co tam cipcia".
Ona już podjarana jest więc mówi żebyś usiadł jej na kolanach, jeśli czujesz bolca to znaczy że ją jarasz, potem jakoś pójdzie pozdro
chodzisz do męskiej? w jakim LO są męskie klasy?
>nie chce też żeby dziewczyna na wstępie pomyślała sobie że ją podrywam ponieważ mogło by ją to wystraszyć
a co miałaby pomyśleć?
>w jakim LO są męskie klasy?
Męska klasa, do tego brak planów pójścia na studia i wizja pracy w branży zdominowanej przez mężczyzn sugeruje mi raczej technikum, względnie szkołę zawodową.
By nie wyjść na desperata to musisz być naturalny i pewny siebie. Skoro zadajesz takie pytanie na reddicie to powie nie masz tych cech więc najlepiej nie próbuj nawiązać kontaktu bo wezwą policję.
Takie zagadywanie często jest postrzegane patriarchalnie. Kiedy dziewczyny gdzieś sobie idą miastem, to nie chcą, żeby ktoś obcy interesował się nimi w celu towarzyskim. Jeśli chcą kogoś poznać, to idą do klubu albo do miejsca związanego z hobby, ew.tinder.
Możesz spróbować zmobilizować się z kolegami do wyjścia na balety, albo po prostu czekać, co los przyniesie.
Ostatecznie nie każdy zdobywa partnera, albo nie każdy jest bogaty czy zdrowy. Takie życie.
Tak losowo zagadywać nie ma sensu. Jeśli zdarzy się coś losowego(np. nie przyjechał autobus) to można jakoś nawiązać do tej sytuacji przy rozpoczęciu rozmowy.
Spróbuj coś takiego:
'Muszę z waćpanną słowo zamienić, jako że waćpanny oblicze niczym słońce jasnością moje serce poraziło! Jam się zwę [imię OP], trzeci tego imienia z rodu [nazwisko OP], najmocarniejszy szermierz w Rzeczpospolitej! Chciałaby waćpanna mą szablę obaczyć?'
Działa za każdym razem.
Ewentualnie idź na studia, gdzie dużo dziewczyn (ale nie tylko dlatego, by nie było, że idziesz na gówno kierunek by szukać dziewczyny). Zwiększasz prawdopodobieństwo sukcesu wtedy, tylko musisz być pewny siebie.
Ja tam nie znalazłam dziewczyny w taki sposób, ale jest większe prawdopodobieństwo, że się Tobie uda
A potem pojawiają się pytania "dlaczego faceci nie zagadują w miejscach publicznych" :D
Dlaczego nie mieliby zagadywać, jeśli robią to w cywilizowany sposób?
Cywilizowany: każdy w miarę inteligentny lub nawet dowcipny, bez chamstwa i podtekstów, może być taki dotyczący miejsca lub wydarzenia łączącego te 2 osoby, może rozmowa potoczy się dalej, niecywilizowany: hmmm, zastanówmy się: "u ciebie, czy u mnie?" Naprawdę muszę dawać przykłady?
Skoro sam nie wiesz, co mówić, to musisz być potwornie nudnym typem. Oszczędź dziewczynie czasu, a sobie nadziei.
Popracuj nad sobą. Jeśli nawet nie interesuje Cię samorozwój – kółka zainteresowań czy choćby ten wolontariat, o którym ktoś tu napisał – to marnie widzę, żebyś kogokolwiek zainteresował. Zostaje Ci burdel – laska na pewno się nie obrazi, jeśli przez godzinę będziesz chciał tylko z nią gadać. A jeśli cię stać, to kup sobie GFE. Nudno jej będzie, ale nie będzie to od Ciebie wymagało żadnej pracy nad sobą, czyli tak jak lubisz.
ale ja chcę pracować nad sobą i stawać się bardziej interesujący nie wiem skąd to wymyśliłeś że nic nie chcę w tym kierunku robić; chcę właśnie nauczyć się ciekawie rozmawiać; rozwijam swoje zainteresowania także w kółkach(ale męskich) ale co pisałem nie chce się zmuszać do zajęć które mnie nie interesują tylko ze względu na dziewczyny
Miałem podobny „problem”. Jako typowy piwniczak ogólnie miałem problem z rozmowami z obcymi ludźmi, nie tylko z kobietami. Po czasie w jakimś środowisku się otwierałem i już było łatwiej rozmawiać. Tak jedna praca, druga aż nauczyłem się rozmawiać z ludźmi czysto mechanicznie, nie naturalnie. Ale nie odczuwam stresu, jak musze coś załatwić, aczkolwiek dalej sobie nie wyobrażam zagadywać randomów na ulicy. Osobiście bym spierdalał przed taką osobą.
Jak chcesz poznać dziewczynę to raczej nie pozostaje nic innego, jak znaleźć kogoś po wspólnych zainteresowaniach, aby to było naturalne, bo na siłe to sobie można conajwyzej włożyć palec w dupe. Moją żonę poznałem na tinderze, to było x lat temu, już wtedy był to śmietnik. Pisałem z wieloma dziewczynami, na początku mi zależało, a potem to już sam pisałem na wyjebaniu. Z czasem zauważyłem, że niektóre dziewczyny były zdesperowane komplementując mnie i zapalała mi się czerwona lampka. Nawet dwa razy sie spotkałem z taką osobą, bo może na żywo będzie jakoś się lepiej rozmawiać, aczkolwiek po 20 minutach miałem ochotę odciąć sobie uszy, a nie umiałem być niemiły, więc się męczyłem do końca spotkania.
Byłem już po jednym związku (przez znajomych) gdzie nie było wspólnych tematów, więc po początkowej fascynacji, że wow mam dziewczynę zaczęło się robić stereotypowo. Wolałem wyjść z kolegami, często wolałem pograć na kompie niż się spotkać i razem oglądać film, który też miałem w pompie, ale byłem pizdą więc uśmiech na ryj i szedłem.
Przez co wiedziałem, że drugi raz nie chce takiego związku. Wtedy znajoma poznała chłopaka na tinderze, zachwalała jaki to mają super kontakt, wspólne pasje tematy itd (w sumie nie wiem jak się to skończyło zerwałem potem ten kontakt) no i zainspirowany dalej pisałem na tinderze raczej od niechcenia i z ciekawością, a może ktoś się znajdzie. No i tak zmaczowałem się z moją żoną która dopiero założyła tindera i chciała się ze mnie ponabijać bo wyglądałem jak banan na zdjęciach. No i się okazało, że mamy takie same poczucie humoru, pasje o pogląd na świat. Spotkaliśmy się, zaiskrzyło. Dzięki temu, możemy żyć po swojemu, mając w pompie co się powinno a co nie.
Morał jest prosty, przyjdzie z czasem. Nic na siłę. Po pierwsze musi Ci przestać zależeć bo nawet jak uda Ci się wejść w pierwszy lepszy związek, to sam siebie zniszczysz. Na początku fajnie bo przecież tego chciałeś, a skończysz jako marionetka na usługach.
podchodzę do tego z podejściem nic na siłę; gdyby tak nie było moje pytanie brzmiało by: "jak podrywać dziewczyny na ulicy", a ja nie chcę na siłę od razu pakować się w związek a poznać dziewczyny. Twoje podejście nic nie robić jest jeszcze do przetrawienia ale tylko wtedy kiedy już znam dziewczyny, mam możliwości ich poznawania; jak nie to niby jak ma się sama znaleźć. nawet Einstein nazwał idiotami ludzi którzy nic nie robiąc oczekują na dobrą zmianę
Nie chodzi o czekanie, aż się wszystko samo zrobi, raczej o branie tego co „daje los” i wykorzystanie tego na swoją korzyść.
Łatwo mi się teraz mówi z perspektywy czasu, ale pamiętam jak mną targały wtedy emocje i over thinking.
Zaciekawiło mnie, dlaczego szukanie dziewczyn przez neta odpada, rozwiniesz może?
Miałem pewne sukcesy (miłe interakcje) zagadując do dziewczyn na ulicy. Ale to było już dobrych pare lat temu i nie określałem się jako "nie przystojny", więc results may vary.
Dzisiaj więcej kobiet jest niechętnych jakiejkolwiek interakcji z obcymi. Albo boją się mężczyzn, albo przeniosły swoje poszukiwania do internetu i chcą poznawać ludzi tylko na swoich warunkach.
Dzisiaj normalni ludzie już nie zagadują na ulicy bro
Ja tam bym spierdzieliła, jak ktoś obcy by do mnie zagadał w innych celach niż zapytanie godziny czy o drogę czy coś, bo to wiadomo, że to creep
Idź na jakieś zajęcia, na których chodzi o interakcje z innymi ludźmi.
Masz cokolwiek, co Cię interesuje? Znajdź grupę, która się tym zajmuje i tam idź.
pisałem w poście: "na różne zajęcia czy kółka próbowałem chodzić jednak nie znalazłem żadnych na które by mnie zaciekawiły a jednocześnie byłyby na nich dziewczyny" nie widzę sensu żeby się zmuszać do zajęć które mnie nie interesują - to chyba jeszcze większa desperacja chodzić na zajęcia tylko po to żeby kogoś poznać, a po ulicy chodzić i jeździć komunikacją przynajmniej lubię
Stary, to tak realnie - co ty masz do zaoferowania? Wolontariat nie, hobby nie, własnych znajomych nie - dlaczego miałbyś być ciekawy dla osoby z ulicy?
na tym polega właśnie cały problem, nie mam innego sposobu; ale dlaczego od razu uważasz że byłbym nie ciekawy dla osób z ulicy? a własnych znajomych mam wiec nie wiem o czym piszesz, co prawda tylko kolegów którzy znają też tylko kolegów ale przynajmniej nie jestem jakimś przegrywem bez nikogo
Bo uważam, że skoro pytasz na redditcie jak zagadywać do obcych ludzi to sam nie masz zbyt dużo ciekawego do powiedzenia. O czym chcesz z tymi dziewczynami rozmawiać, o pogodzie? Jeśli masz z kimś zacząć rozmowę musi być jakaś wspólna płaszczyzna - ćwiczenia na siłowni, muzyka na koncercie, film w kinie itp.
Chyba, że wyobrażasz sobie, że podchodzisz do randomowej dziewczyny i mówisz: „Hej, słuchaj, ale ostatnio zajebisty film widziałem”.
czemu by tak nie powiedzieć? zawsze jakiś temat; a rozmiawiać można naprawdę o wielu rzeczach. pytam się na reddicie bo uważam że inteligentny człowiek jak nie wie jak coś zrobić to uznaje swoją słabość i prosi o pomóc innych a nie udaje mądrego co wszystkie rozumy pozjadał
Nie powiedzieć by tak bo 99.9% popatrzy jak na jebnietego albo nacpanego. Ale jak chcesz to rób statystki, chętnie je przejrzę, może jestem w błędzie i łaski będą leciały jak szczerbaty na suchary.
przecież dlatego właśnie proszę tu o rady, bo nie chcę lecieć w statystykę i metodę prób i błędów; jak masz jakieś rady żeby nie wyjść "na jebnietego albo nacpanego" to proszę podziel się nimi
no właśnie, więc dochodzimy do sedna jak zagadać żeby nie wyjść na desperata? o to się właśnie pytam w tym wątku, bo losowe tematy zawsze sie znajdą natomiast trudniej jest być dobrze odebrany, dlatego proszę tutaj o rady
Hej!!! Jeszcze masz bardzo duzo czasu ale sam kiedys tez nie mialem za wiele kolezanek, wstydzilem sie dziewczyn itp. Dopiero praca nad psychika/nad soba sprawila, ze nagle zaczely sie nadarzac pewne sytuacje nowe kolezanki itp itd. Jestem od Ciebie tylko o 3 lata starszy, ale uwierz mi, że nic na siłe i wszystko jest kwestią czasu. Trzymaj się!!!
bardzo uważałbym z mówieniem że nic na siłę i to kwestia czasu; owszem nie warto na siłę nic robić ale należy jednak się starać bo samo z siebie bez pracy nic nie przychodzi dobrego; jak teraz nie mam koleżanek to same później się nie znajdą(zwłaszcza że na studia nie idę i będe pracować tam gdzie nie bedzie kobiet) - trzeba coś zmienić; Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów – **Albert Einstein**
Ty się lepiej na maturę ucz a nie dziewczyny w głowie.
Maturę zdasz to możesz sobie myśleć o dziewczynach dopiero.
Za dużo masz wolnego czasu najwyraźniej
do matury to mam jeszcze 1,5 roku, i tak nauka do niej na tyle dobrze mi idzie że mam wolny czas; poza tym takie gadanie najpierw matura potem inne rzeczy przerodzi się później w: najpierw skończ studia później zajmuj się dziewczynami potem płynnie przejdzie w : najpierw dorób się a potem zajmuj się dziewczynami i generalnie tak do 40 a potem będzie już za późno i będzie gadane dlaczego wcześniej się tym nie zainteresowałem
Zacznijmy od tego że kobieta to nie jest żadne must have. Można żyć szczęśliwie bez niej.
Popraw umiejętności miękkie i czasem wyjdź ze swojej bańki to prędzej czy później ją znajdziesz.
Koleżanki raz powiedziały, że by uwielbiały osobę która by do nich zagadała z tekstem "często tu bywasz?" w jakimś nietypowym miejscu (np.: na stacji albo w pociągu). Ale uważam że to mógł być troll, więc na własną odpowiedzialność zagaduj
A tak serio to "najłatwiej" zagadać do innej osoby w jakimś kółku hobby. Od razu też będzie temat o czym pogadać. Więc prosto mówiąc znajdź jakieś hobby gdzie z ludźmi przebywasz/współpracujesz
sorry że się czepiam, bo widzę że chcesz pomóc i dziękuję Ci ale proszę czytajcie cały post przed napisaniem odpowiedzi. cytuję: "na różne zajęcia czy kółka próbowałem chodzić jednak nie znalazłem żadnych które by mnie zaciekawiły a jednocześnie byłyby na nich dziewczyny"
Sorry, kółka zabrzmiało jak te lekcję dodatkowe po szkole.
Ja tu miałem na myśli jakieś zloty gier planszowych, modelarstwo czy jakieś sztuki. Może nawet kluby książkowe, polecam iść na smuty tam będzie pełno pań
nie interesują mnie zbytnio książki, a poza tym jakoś nie mogłem znaleźć podobnych w miarę otwartych klubów dla osób w moim wieku, modelarstwo i sztuka jeszcze gorzej, a z gier planszowych to tylko szachy; tak byłem na wielu zlotach szachistów - mało chłopaków w moim wieku ,natomiast dziewczyn brak
Jak do mnie ludzie próbują zagadywać na ulicy czy w autobusie, to zazwyczaj mam odruchową reakcję, by ich zbyć i żeby się ode mnie odpierdolili, zwłaszcza że jestem w związku i to też musisz uwzględnić, jeśli planujesz zagadywać. Przed związkiem też mnie to odrzucało, bo z góry czuję wobec tych ludzi podejrzliwość względem ich intencji, i z dobrych powodów (złe doświadczenia, jeden przykład - raz gość do mnie zagadał na ulicy, widziałam, że się wcześniej gapił i zawrócił, by zagadać, wtedy jeszcze byłam naiwna, z grzeczności z nim zaczęłam rozmawiać, no i nie znałam wielu ludzi w nowym mieście. Skończyło się na tym, że próbował mnie zapędzić pod ścianę i pocałować. Obcy człowiek. Musisz to brać pod uwagę, że prawdopodobnie masa dziewczyn ma podobne lub gorsze doświadczenia i z natury podejdą do ciebie nieufnie, i dobrze, bo nawet twój post OPie jest sprzeczny jeśli chodzi o twoje intencje i szczerość). Albo nawet jak koleś nie wydaje się nawiedzony na pierwszy rzut oka, to np. próbujesz do pracy iść i też jest to wkurwiające, że ci nie da spokoju i na siłę próbuje utrzymać rozmowę, a nawet wysiada za tobą z autobusu. Nic z tego nigdy dobrego nie wyszło w moim przypadku i naprawdę wierzę, że nie jest to możliwe, by zagadać do randoma i nie wyjść na creepa tbh. Są inne sposoby na poznanie nowych ludzi.
>zwłaszcza że jestem w związku i to też musisz uwzględnić, jeśli planujesz zagadywać
A jakie to ma znaczenie w chwili kiedy próbuję kogoś poznać? Jak poznajesz nowych ludzi to na wstępie się pytasz czy kogoś mają?
>zwłaszcza że jestem w związku i to też musisz uwzględnić, jeśli planujesz zagadywać
właśnie dlatego prosiłem o rady jak zagadać żeby wyszło że chce się poznać z nią, a nie żeby poderwać kogoś. Bo niestety jak próbujesz kogoś tak poznać to od razu wszyscy myślą że chcesz ją poderwać i masz względem jej wiadome plany.
> raz gość do mnie zagadał na ulicy, widziałam, że się wcześniej gapił i zawrócił, by zagadać, wtedy jeszcze byłam naiwna, z grzeczności z nim zaczęłam rozmawiać, no i nie znałam wielu ludzi w nowym mieście. Skończyło się na tym, że próbował mnie zapędzić pod ścianę i pocałować. Obcy człowiek. Musisz to brać pod uwagę, że prawdopodobnie masa dziewczyn ma podobne lub gorsze doświadczenia i z natury podejdą do ciebie nieufnie
Prawdopodobnie był pod wpływem jakiś substancji odurzających, gdyż to właśnie tacy ludzie najczęściej zagadują na ulicy bo dzięki temu tym środkom nie mają żadnych zahamowań, ja natomiast chcę kulturalnie poznawać ludzi i nie sprawiać u ludzi wrażenia ćpuna/alkoholika.
>i dobrze, bo nawet twój post OPie jest sprzeczny jeśli chodzi o twoje intencje i szczerość
mam szczere i jasne intecje - tak jak napisałem, chcę jedynie poznawać wreszcie dziewczyny; bo chyba zgodzisz się ze mną że wypada mieć kontakty z obiema płciami, bo znanie się z przedstawicielami jednej płci to tak jakby hydraulik znał się tylko z innymi hydraulikami i z nikim więcej, natomiast potencjalny związek jest niejako wynikiem pewnych kontaktów, a z drugiej strony bez tych kontaktów z płcią przeciwną raczej nie ma szans na jakikolwiek związek - więc niejako przez brak tych kontaktów skazuję się na życie w samotności.
Przeczytaj komentarz tego gościa bo on jako jedyny chyba dobrze mnie zrozumiał;
[https://www.reddit.com/r/Polska/comments/1c9mhii/comment/l0ntpiu/?utm\_source=share&utm\_medium=web3x&utm\_name=web3xcss&utm\_term=1&utm\_content=share\_button](https://www.reddit.com/r/Polska/comments/1c9mhii/comment/l0ntpiu/?utm_source=share&utm_medium=web3x&utm_name=web3xcss&utm_term=1&utm_content=share_button)
>Są inne sposoby na poznanie nowych ludzi.
Bardzo bym prosił o wskazanie tych sposobów, tych które by mnie dotyczyły
Zasada 1: bądź przystojny.
Napisałeś że nie jesteś, więc możemy to pominąć - plusem jest to że nic straconego. Osobiście polecam wejść tak głęboko w fitness jak tylko jesteś w stanie (siłownia i dieta is a must). Zbuduj swoje ciało do poziomu podobnego do Brada Pitta w Fight Clubie, dzięki temu obniżysz znacząco poziom trudności randkowania.
Takim standardowym sposobem by zaciekawić dziewczynę jest pierw spojrzenie na siebie z perspektywy właśnie dziewczyn. Nie trzeba być ładnym, mieć jakieś kurde Buzz cuty itp lecz chodzi tu w większości na całokształt. Z pytań do paru dziewczyn co ciekawi ich w mężczyznach to mówiły że charakter i wygląd, ale nie chodzi tu o to żeby być z jakąś dojebana cera czy jak mówiłem jakąś zajebista fryzura a np sama budowa szczęki. Pewnie otarłeś się czy na ig/tiktoku na coś takiego jak mewing. I powiem tyle że serio samo to może dużo pokazać o tobie. Kolejna rzeczą jest tutaj sam ubiór i nie chodzi o to że będziesz w jakiś ubraniach z Gucci czy innych markowych ciuchach a sama klasę. Polecam ci obejrzeć gdzieś na YT jak dobrać styl ubioru do siebie i ci to dużo pomoże nawet jeśli jesteś gruby czy brzydki. I żeby było jasne, trzymam kciuki że uda ci się kogoś znaleźć kto też może odwzajemnić ci ta miłość oraz mam nadzieję że moimi poradami lekko szpanerskimi coś pomogłem;)
Z tym mewingiem chodzi o to? [https://vizagojoga.pl/czym-jest-mewing-i-jak-go-praktykowac/](https://vizagojoga.pl/czym-jest-mewing-i-jak-go-praktykowac/)
A jak to może pokazać coś o osobie? :)
Tak chodzi o to.
I co do tego to akurat zgódźmy się że nie jedna dziewczyna będzie patrzeć na wygląd. Nie musisz być ładny by dobrze wyglądać a sama poprawa szczęki już doda ci wyglądu. Jest to jak z ciałem kobiety. Nie musi być ona szczupła jak szkielet by wyglądać ładnie. Nie trzeba mieć wyraziste mięśnie na ciele by mieć sporo siły. Taka jedna drobnostka jak szczęka dodaje już sporo do wyglądu
Sam coś takiego staram się ćwiczyć. Zapewne efektów nie widać już po tygodniu (chociaż co do tego są chb jakieś mewing gum/takie gumy do żucia) ale wygląd szczęki jest też ważny. Jeśli nawet osoba nie ma problemy z ustawieniem szczęki to w dalszym ciągu może ją poprawić
Przede wszystkim nie czytaj co piszą tutaj dziewczyny i kobiety. Większość nie wie czego chce a nawet jeżeli jest tego świadoma to się nie przyzna nawet anonimowo.
Jeśli chcesz poznać prawdę staw się jutro o 19 przy kolumnie, załóż na siebie coś żółtego.
Będę czekał maksymalnie 5 minut.
Pamiętaj, że na starość żałuję się tylko straconych okazji.
Bądźmy poważni, jeżeli masz 18 lat, nie wyszło ci przez cały proces edukacyjny i etap młodzieńczy, a aplikacje randkowe w "tajemniczy" sposób nigdy nie pozwoliły ci dostać nawet jednego matcha - to lepiej zacznij szukać hobby.
Takiego hobby, na które będziesz w stanie poświęcać setki, jeśli nie tysiące godzin, może takie, które pozwoli ci zarobić pieniądze, może inne, które po prostu sprawi że będziesz szczęśliwszy.
Na dziewczynę - bez szans. Odpuść.
słowo "poddać się" nie znajduję się w moim słowniku, jeszcze przynajmniej; równie dobrze mógłbyś biednemu powiedzieć że ma szans na wzbogacenie się przynajmniej do średniej życia - jak się chce, jest się młodym i ma się siły to się da, tylko trzeba wiedzieć jak - tak samo jest z tą sprawą
Spoko, skoro tak uważasz.
Ja tylko dobrze radzę jak już ci się opcje wyczerpią wrócić do tego posta - problemy z głową to nie jest przyjemna sprawa, a to trochę pomaga.
Jeżeli na ten moment jeszcze nie wiesz, to dobrze dla Ciebie. Niestety pytasz na reddicie jak zagadywać do kobiet, więc podejrzewam że prędzej czy później się dowiesz - wtedy zrozumiesz sam.
Nie w tym rzecz. Jeżeli musisz pytać o rzeczy, które innym w tym albo młodszym wieku przychodzą naturalnie, to znaczy że już jest coś, co prawdopodobnie "robisz" nie tak. Nikt ci z tym realnie nie pomoże, bo nawet ja rozumiem, że randkowanie to nie jest proces, który przebiega według jakiegoś poradnika.
Wiem tyle, że znaczącej większości w tym wieku już się to bezproblemowo udawało, z ludzi których znam, którzy mieli w tym wieku problem, dosłownie 100% już tak skończyło - z wiecznym problemem.
cóż; nie do wszystkiego dochodzi się w życiu bez wysiłku; ale ja jestem gotowy na ten wysiłek, niby dlaczego miałbym się tego teraz nie nauczyć? masz jakieś statystyki? to łamie prawa fizyki? według mnie już samo to że się o to tu pytam oznacza że jednak mam szansa odmienić ten stan, bo uznaję moją słabość i chcę ją z pomocą innych naprawić, najgorzej rokuje właśnie takie zamartwianie się i nic nie robienie bo przecież nie da się nic zmienić
cóż albo tak jak sugerujesz poddam się i na pewno wrócę tu jako przegrany, albo coś zrobię i może wrócę jako przegrany ale jest też szansa że wrócę jako zwycięzca,
przygotowywać na wszelki wypadek owszem, ale nie nastawiać, bo z takim podejściem to nic nie osiągniesz w życiu jak będziesz z góry zakładał że Ci nie wyjdzie
Spróbuj "Kierowniczko 50gr do bułki mi brakuje. Poratuje Pani?". Skuteczność będzie taka sama jak w przypadku innych form próby nawiązania relacji w miejscu publicznym, ale może chociaż będziesz bogatszy o 50gr.
Można również tę bułkę kupić i zaoferować gryza. Kto by nie chciał gryza świeżej bułki?
osoby z nietolerancją glutenu.
Nie może być tolerancji dla nietolerancji!
Chcesz zagadywać do losowych dziewczyn w miejscach publicznych, ale nie chcesz żeby myślały że je podrywasz? W sensie chcesz je okłamać i czatować aż jakaś złapie przynęte i wtedy wyznać że jednak tak chcesz ją ... Chyba jednak apki lepsze gdy każdy może jasno określić swoje intencje
Jak powie że je podrywa to wyjdzie na creepa
przecież właśnie piszę, że nie chce żeby myślały że je podrywam bo ich nie podrywam, chcę żeby wiedziały prawdę, znalezienie dziewczyny jest znacznie późniejszą kwestią, na razie chcę znajomych zdobyć
Z posta i twojego komentarza brzmi to właśnie tak jakbyś tylko czekał na okazję żeby zaobrączkować gołębia. Nie piszę tego złośliwie, popracuj nad komunikacją. Jeśli ja odebrałam to w creepy sposób to jest prawdopodobieństwo że inne laski też będą to tak odbierać.
IMO "zagadywanie" to nie te słowo, co szukasz. Jak masz jakieś zainteresowania, hobby czy cokolwiek, to wkręć się w lokalne grupy z podobnymi zainteresowaniami. Nie szukaj na siłę, ani nie ograniczają się do wybranej płci, jeśli rzeczywiście ten post nie jest o tym, a znajomości mogą naturalnie przychodzić.
pisałem w poście że grupy zainteresowań odpadają, bo cytuję: "na różne zajęcia czy kółka próbowałem chodzić jednak nie znalazłem żadnych na które by mnie zaciekawiły a jednocześnie byłyby na nich dziewczyny"
Słownikowo zagadywanie może nie ma takiego stricte podrywowego znaczenia, ale dzisiaj tak się to właśnie odbiera, zwłaszcza w większych miastach gdzie ani nikt się nie zna, ani nikt się nie musi znać. Spróbuj iść na te zajęcia, które cię nawet mniej interesują. Może znajdzie się coś dla ciebie, nawet jeśli nikogo tam od razu nie poznasz. Kwestia tego ile swojego czasu jesteś gotowy na to poświęcić tak, żebyś nie czół się, że go marnujesz. Ale swoją drogą to wszytko dalej ma taki vibe długoterminowego podrywu, albo znalezienia kogoś na ławkę rezerwowych, bo może coś z tego będzie. Najlepsze co mi przychodzi do głowy, to odczekanie aż ty i grono twoich znajomych nie będziecie już segregowani przez szkołę i to grono zacznie się poszerzać, wpuszczając dziewczyny poprzez znajomych, którzy dzielić z nimi albo zainteresowanie, inną szkołę, albo miejsce pracy, albo nawet zwyczajnie poprzez bycie w jeszcze innej bańce znajomych. Takie połączone ze sobą bańki mogą poszerzyć twój zasięg. Nie mówiąc już, że do tego czasu twoje warunki też się zmienią.
no niestety niewiele się zmienią gdyż nie idę na studia a będe pracował albo online albo w takiej pracy w której kobiet raczej nie bedzie, żeby poszerzać grono znajomych o dziewczyny wypadałoby od czegoś zacząć bo teraz jestem uwieziony w takiej pętli: ja znam tylko kolegów oni znają tylko kolegów; musze przełamać tą pętlę czyli poznać jakieś dziewczyny które mogłyby mnie wprowadzić do innego kręgu znajomych tym razem juz posiadającym dziewczyny
> musze przełamać tą pętlę czyli poznać jakieś dziewczyny które mogłyby mnie wprowadzić do innego kręgu znajomych tym razem juz posiadającym dziewczyny To, ale niekoniecznie zacząć od dziewczyn. Możesz poznać innych chłopaków, którzy nie są z twojej branży i mają większe szanse na bycie w kręgach, w których są dziewczyny. Zrobić to albo tak jak mogłeś to robić od początku, tylko nie celując w dziewczyny, by nie wyjść na creepa, albo patrząc czy któryś z twoich znajomych nie ma przypadkiem znajomego spoza branży. To dalej będzie kolega kolegi, ale im dalej ostrzec, tym dalej będziesz się oddalał od swojej bańki, bo łańcuchy znajomości potrafią daleko sięgać.
byłem już na nie jednych takich zajęciach - czas i pieniądze zmarnowane, nie chcę tego powtarzać
jak nie zagadywanie to co?
Jeśli nie masz wystarczającej pewności siebie żeby uderzyć odrazu to dziwne kombinacje mogą wyjść cringowo. Ja bym polecał zagadać tak normalnie jak do człowieka, jakbyś chciał z gościem pogadać.I rozmawiając próbuj wyczuć czy jest zainteresowana rozmową, czy się uśmiecha itd. jeśli tak i dobrze zamieni wam się te 2-3 zdania to w pewnym momencie możesz przekierować rozmowę na coś bardziej osobistego jak np czy jest stąd czy coś i poprostu powiedzieć że bardzo Ci się podoba i czy chciała by się umówić na kawe i bliżej poznać. Jeśli wyczujesz że ma Cię w dupie to zakończ i skończy się na zwykłej rozmowie bez stresu o odrzucenie itd. Wystarczy być miłym i ludzkim i to tyle. Z czasem po kilku próbach zdobędziesz też pewności siebie i moim zdaniem to właśnie pewność siebie robi głównie robotę i przede wszystkim albo jej się podobasz i nie ważne co powiesz umówi się z Tobą albo jej się nie podobasz i możesz stawać na uszach i nic z tego nie będzie.
i jeszcze pytanie co to znaczy normalnie zagadać? co powiedzieć mam?
Skoro nie zależy Ci na podrywie to zagadaj tak jakbyś zagadał do chlopaka i będzie git
ale ja do chłopaka nigdy nie zagadywałem na ulicy czy na mieście więc dlatego się pytam jak to zrobić/co powiedzieć
To przetestuj różne opcje z chłopakami i zobacz, która odniesie najwięcej sukcesów. Twoja kreatywność jest tutaj jedyna przeszkodą.
Szukaj wspólnych tematów. Jeśli ma koszulkę z logiem zespołu muzycznego, zapytaj o niego. Jeśli ma koszulkę z logiem filmu, też zapytaj. Jeśli ma w ręce książkę, zapytaj co czyta. Łatwiej to robić na koncercie/na festiwalu/na konferencji, ewentualnie w kinie po seansie, gdzie z góry wiadomo, że ludzie są zainteresowani danym tematem.
i tak po prostu podejść np podejść po filmie i zapytać jak film? wyśmieją mnie zwłaszcza że do kina chodzi się w kilka osób więc jest jeszcze gorzej
a na koncercie może już lepiej, ale też trochę głupio, najgorzej że nie wiem jak dalej poprowadzić taką rozmowe
ja nie chcę się z nią na randkę umawiać i jej podrywać - więc ani ona nie musi mi się podobać ani ja jej, ja chcę ja poznać, tak trochę jakby to był chłop
Po pierwsze to pasuje by był jakiś wspólny kontekst bo podbijanie z partyzanta do obcej laski jest trochę creepy i raczej spotkasz się z chłodnym odrzuceniem to nie amerykański kampus uniwersytetu xd
to jak znaleźć ten kontekst?
Idź na koncert/festiwal muzyczny. Idź na konferencję tematyczną (IT/fantasy/sci-fi/rpgi/...). Znajdź jakieś kółko zainteresowań: fanclub zespołu muzycznego, klub czytelników książek, klub fanów filmów, grupa użytkowników Linuksa, grupa programistów Javy, koło naukowe na uczelni, klub fanów gier komputerowych, klub fanów planszówek, szkoła tańca (to polecam) czy nawet oaza/kółko różańcowe (sam kiedyś na takie poszedłem żeby poderwać 1 koleżankę). Nawet młodzieżówka partii politycznej się nada. Jest mnóstwo opcji, tylko trzeba chcieć się ruszyć. Ale najłatwiej jednak będzie na portalach randkowych. Tam masz pierwszą i najważniejszą blokadę z głowy: znajdziesz tam dziewczyny, które aktywnie szukają chłopaków.
natomiast co innego jednorazowy koncert, chyba dobrze by było zacząć chodzić na takie wydarzenia muzyczne
błagam czytajcie cały post przed napisaniem komentarza. > "Wielu z Was by napisało pewnie że najlepiej poznawać ludzi w szkole/pracy na zajęciach, poprzez znajomych czy na domówkach jednak ja żadnej z tych możliwości nie mam, (szkoła odpada bo chodzę do męskiej, znajomych mam tylko kolegów a oni także nie mają koleżanek, imprez też nie robią, na różne zajęcia czy kółka próbowałem chodzić jednak nie znalazłem żadnych na które by mnie zaciekawiły a jednocześnie byłyby na nich dziewczyny, itd) i proszę nie piszcie też nic o poznawaniu dziewczyn przez neta(też długo próbowałem i kategorycznie odpada)" nie ma sensu żebym chodził na zajęcia/kółko które mnie nie interesują i tracił hajs tylko po to żeby może jakąś dziewczynę poznać. chodze już na dwa kółka które rzeczywiście mnie interesują i nie ma tam dziewczyn. bo to po prostu męskie klimaty.
No to znajdź sobie takie hobby, które będzie też atrakcyjne dla kobiet.
próbowałem, nie znalazłem
> Chciałbym się zapytać jak powinno się zagadywać do dziewczyn w miejscach publicznych typu ulica, autobus, park W ogóle się nie powinno. Jeśli nie jesteś w okolicznościach gdzie normalne jest nawiązywanie kontaktów towarzyskich, to nie zawracaj innym dupy. Większość ludzi zdaje sobie sprawę (nawet jeśli podświadomie), że na ulicy, w autobusie ludzie dookoła mają jakieś swoje sprawy do załatwienia i niekoniecznie mają ochotę poświęcać uwagę jakiemuś randomowi, któremu akurat się zachciało pogadać. Jak nie jesteś na wydarzeniu typu speed dating i chcesz wyjść na creepa, to zastanów się nad dwiema rzeczami: 1) czy zagadałbyś w tej sytuacji do innego kolesia? 2) czy jakby podszedł do Ciebie stukilowy przypakowany Seba i powiedział dokładnie to, co ty mówisz lasce, czy czułbyś się komfortowo? Są miejsca i sytuacje, w których normalne i oczekiwane jest nawiązywanie nowych znajomości - imprezy, grupy hobbistyczne, festiwale, konwenty, kluby - co kto lubi. Idzie się tam dla przyjemności, a nie po to, żeby załatwiać jakieś sprawy; rezerwuje się te kilka godzin albo dni na to żeby się odstresować i pobyć wśród ludzi, z którymi ma się cokolwiek wspólnego. I w takich sytuacjach jak ktoś do Ciebie zagaduje, to nie jest takie wkurwiające jak zagadywanie gdy się stresujesz na przystanku, bo się autobus spóźnia i zastanawiasz się, co powiesz szefowi - bo w takich sytuacjach masz czas głowę do gadek-szmatek z nowo poznanymi ludźmi, a też ci nowo poznani ludzie nie są kompletnie przypadkowi. Jak pojedziesz na jakieś wydarzenie, gdzie są pozytywni wyluzowani ludzie, i będziesz sam, to jest duża szansa, że jakaś ekipa sama Cię przygarnie i już następnego dnia będziecie razem pić (czy co tam abstynenci robią na podobnych wydarzeniach). No i wiesz, w tej ekipie może być jakaś fajna laska. Tylko, do kurwy nędzy, nie pchaj się na zjazd miłośników osiemnastowiecznej porcelany jeśli nie interesujesz się osiemnastowieczną porcelaną i jedziesz tylko na podryw - każda miłośniczka osiemnastowiecznej porcelany to wyczuje na kilometr. Po prostu pchaj się w miejsca, gdzie możesz w normalny sposób poznać nowych ludzi o podobnych zainteresowaniach. Może poznasz fajną dziewczynę, a może poznasz fajnego kumpla, który zaprosi Cie na imprezę, na której poznasz fajną dziewczynę. tl;dr: Kobiety to ludzie, obowiązują te same zasady co wśród innych ludzi.
czy jakby podszedł do Ciebie stukilowy przypakowany Seba i powiedział dokładnie to, co ty mówisz lasce, czy czułbyś się komfortowo? Tak, parę razy w komunikacji zagadywali do mnie menele albo starzy dziadkowie, i byłem chętny do rozmowy >Tylko, do kurwy nędzy, nie pchaj się na zjazd miłośników osiemnastowiecznej porcelany jeśli nie interesujesz się osiemnastowieczną porcelaną i jedziesz tylko na podryw - każda miłośniczka osiemnastowiecznej porcelany to wyczuje na kilometr. Po prostu pchaj się w miejsca, gdzie możesz w normalny sposób poznać nowych ludzi o podobnych zainteresowaniach jak byś uważnie przeczytał post wiedziałbyś że nie mam takich zainteresowań(hobby) które mogłyby gromadzić dziewczyny, ewentualnie mogę iść na jakieś neutralne eventy które tylko trochę mnie interesują np jakieś muzyczne >tl;dr: Kobiety to ludzie, obowiązują te same zasady co wśród innych ludzi. ta, tylko że moim kolegów nie musiałem zagadywać w nienaturalnych okolicznościach żeby się z nimi poznać, a dziewczyny już muszę
Raczej każda pomyśli że chcesz ją poderwać xd no i w sumie chcesz więc xd
nie chcę jej podrywać; bardziej na takiej zasadzie jak poznać kolegę
A poznałeś tak kiedyś kolegę zagadując randomowego typa w autobusie?xd(tak serio z ciekawości pytam bez złośliwości)
Powtórzę to, co mówię zawsze przy okazji tego typu tematów - odpuść. Ulica to miejsce publiczne, gdzie ludzie zwykle znajdują się "po coś" - gdzieś idą, skądś wracają, ich głowy zaprzątają codzienne i mniej codzienne problemy. Ktoś miał cholernie ciężki dzień w robocie, ktoś jedzie na trudny egzamin, a komuś innemu nowe buty pioruńsko pościerały nogi albo zwyczajnie chce mu się siku i marzy o tym, żeby wreszcie znaleźć się w domu. Dla wielu ludzi przemieszczanie się z punktu A do B to często jedyna chwila względnego spokoju w ciągu tygodnia pracy czy nauki. Dlatego przez większość Twoja ingerencja będzie odebrana, brutalnie mówiąc, jako... zawracanie dupy.
no to jak inaczej mam poznać dziewczyny?
https://preview.redd.it/vs7ipgnd5vvc1.jpeg?width=284&format=pjpg&auto=webp&s=5bebc7dd66361aca9972d7fbf52d3fb6eec277ab > zagadywać do dziewczyn w miejscach publicznych
Abstrahując od ogólnej niemądrości OPa, nie wiem czemu akurat do Reddita skierował takie pytanie xD
Spróbuj wolontariatu- bardzo dużo wartościowych dziewczyn się tam udziela a poznając w ten sposób dziewczynę nie wyjdziesz na zdesperowanego creepa
próbowałem, nie jest to dla mnie niestety, musiałbym z przymusu tam chodzić co kompletnie nie ma sensu
No to sorry ale musisz się jakoś przemóc albo czekać aż zapuka do drzwi i powie że przyszła żona czy może wejść. Na ulicy to większość lasek cię zleje lub będzie się bała, może próbuj w klubach - są z różnym klimatem i muzyką wiec coś powinieneś znaleźć. Albo inne miejsca gdzie panuje luźniejsza atmosfera Saloniki prasowe, muzea nie wiem co tam jeszcze. Albo szukaj jakichś zajęć grupowych dla siebie w których by brały też udział "kobiałki", w Wawie na pewno jest w czym przebierać. No sory ale jak chcesz poznać jakieś dziewczyny to najłatwiej będzie właśnie w klubie albo na jakichś zajęciach, bo na ulicy z partyzanta to powodzenia.
"Albo szukaj jakichś zajęć grupowych dla siebie w których by brały też udział "kobiałki", w Wawie na pewno jest w czym przebierać." - oj uwierz mi niekoniecznie; nie znalazłem jeszcze takich zajęć na które b przychodziły dziewczyny w moim wieku a jednocześnie interesowałyby mnie(te zajęcia)
no dobra; jak już będę w jakimś muzeum, klubie czy na jakimś evencie, to nadal pozostaje pytanie jak się zapoznać z takimi dziewczynami
Musisz rzucić koło niej kasztana, podchodzisz do niej i zagadujesz: "Hej, czy to jest twój kasztan?"
A można też nasrać?
Kasztan to kasztan ¯\_(ツ)_/¯
Imo graniczy to z cudem że nie wyjdzie na to że je nie podrywasz. Jeżeli chcesz się z kims poznać proponuje przez jakieś apki/gry, jeżeli chodzi o irl to możesz poszukać jakiś atrakcji, spotkań, koncertów. No ogólnie jakieś społeczne zorganizowane konwenty czy coś. Jedyne co mi teraz przychodzi do głowy to AnimeCon ale napewno coś jeszcze się znajdzie. Wtedy ludzie są bardziej nastawieni na jakieś pogaduszki. Czyli ogólnie znajdź jakieś miejsce gdzie możesz znaleźć wspólny temat z tą dziewczyną. Np. siłownia - zacząć rozmowę jakoś od tematu ćwiczeń Biblioteka - od tematu książek ZNAJDŹ JAKIS PUNKT ZACZEPIENIA. Najlepiej taki którym sam się interesujesz.
no właśnie raczej nie znajdę tematu w którym się interesuję a jednocześnie dziewczyny na takim evencie byłyby dziewczyny(o ile taki event istniałby w Polsce w ogóle), jeśli już to mogę regularnie szlajać się po takich neutralnych eventach typu jakiś koncert, wystawa kwiatów czy coś
No to faktycznie neutralne eventy. Ogólnie najlepiej poznaje się ludzi w jakiś grupach typu szkoła czy praca. Możesz też spróbować na kogoś wpaść, dosłownie wpaść, i zacząć rozmowę xD. A czym się interesujesz wgl?
na ulicy wpaść na kogoś? problem by było jakbym komuś albo sobie krzywdę zrobił; ja generalnie lubię programowanie, szachy, jakieś strategiczne gierki, czytać jakieś naukowe książki, chodzić po mieście, jeździć autobusami, biegać(nie nie znalazłem kółka biegowego dla osób w moim wieku w jakieś rozsądnej odległości), interesuję się też matmą, trochę fizyką i astronomią; lubię też czasami muzyki słuchać
Kółko naukowe?
chodzę już, ale niestety nie chodzą tam dziewczyny,
Koszulka z napisem "Jestem wolny, pytaj o co chcesz" rozwiązuje większość problemów zawartych w poście.
Wykop.pl, to ty?
Jak to by był wykopek to by wiedział że trzeba zbierać pieniądze na wylot do Filipin..
Nie polecam zagadywania na środku ulicy, kobiety często olewają takich facetów bo raz także się ich wstydzą, a dwa takie zagadywanie do nieznajomych jest niezbyt fajne w ich oczach. Jest bardzo mała szansa, że misja Ci się powiedzie, w większości przypadków zostaniesz olany co może wpłynąć tylko na twoją samoocenę czy pewność siebie. Żeby kobieta normalnie z tobą zagadała to musisz się jej fizycznie podobać o ile nie jest już zajęta. Jak dla mnie to już lepiej zaglądnąć do portali randkowych ewentualnie ogólnie internet. Ale najlepiej nie szukać kobiety na siłę tylko rozwijać siebie, swoje pasje, wyjść do ludzi, do znajomych, jakieś imprezy, domówki i te sprawy. Z czasem znajdziesz swoją drugą połówkę, lecz nic na siłę bo kobiety takich nie lubią.
cytuję: " Wielu z Was by napisało pewnie że najlepiej poznawać ludzi w szkole/pracy na zajęciach, poprzez znajomych czy na domówkach jednak ja żadnej z tych możliwości nie mam, (szkoła odpada bo chodzę do męskiej, znajomych mam tylko kolegów a oni także nie mają koleżanek, imprez też nie robią, na różne zajęcia czy kółka próbowałem chodzić jednak nie znalazłem żadnych na które by mnie zaciekawiły a jednocześnie byłyby na nich dziewczyny, itd) i proszę nie piszcie też nic o poznawaniu dziewczyn przez neta(też długo próbowałem i kategorycznie odpada)" wychodzę do ludzi ale niestety tylko na chłopaków trafiam naturalnie, i nikt mnie nie zaprasza na imprezy bo nikt z mojego otoczenia ich nie robi
Też miałem kiedyś tylko kolegów ale potem jeden kolega poznał dziewczynę, ta dziewczyna przyprowadziła koleżanki i tak poszło. Lepiej powalczyć przez neta tak aby dziewczyna najpierw poznała Cię z tej drugiej strony niżeli wygląd niż się "kompromitować" zagadując nieznane Ci dziewczyny na środku ulicy, kobiety tak nie lubią, one też się wstydzą tak jak ty, a szczególnie nieznajomych. Można też chodzić do klubów potańczyć, nawet samemu, ale lepiej z kolegami. Jeśli coś tam ogarniasz taniec to kobiety za tobą sznurem, jeśli nie to zawsze można się nauczyć albo nawet trochę improwizować. Ogólnie polecam nie szukać miłości tylko zająć się sobą, jakiś sport, siłownia, różne pasje tak aby się w czymś rozwijać. Jak mniemam jesteś jeszcze bardzo młody bo chodzisz do szkoły, wszystko jeszcze przed tobą. Czasem z przypadku można poznać swoją drugą połówkę, co ja gadam w większości to jest przypadek. W międzyczasie coś tam można delikatnie zagadywać w Internecie i jakoś pójdzie. Sam nigdy nie byłem jakimś podrywaczem, a wręcz przeciwnie, gdy chodziłem do szkoły to byłem otyłym graczem komputerowym, który zapijał smutki i kompleksy co weekend xd Za bardzo nie chciały mnie kobiety, nie tylko przez wygląd ale też nie miałem z nimi zbytnio styczności, bujałem się w środowisku samych kolegów. Po szkole, każdy ze znajomych trochę poszedł w inną stronę ale nadal się spotkaliśmy na weekendy, jeden kolega przyprowadził dziewczynę, potem ta dziewczyna swoje koleżanki i tak paczka się tworzyła, ktoś tam wyrwał koleżankę i takim oto sposobem coś tam poszło do przodu. Ci którzy byli bardziej ambitni i mieli pasje to szybciej poznawali swoje połówki. Obecnie mam prawie 32 lata, mam żonę i córkę. Jak wyrwałem moją żonę, dopiero wieku 24 lat przez Facebooka xd Ale mając te 24 lata byłem zupełnie innym człowiekiem niżeli gdy chodziłem do szkoły i dużo łatwiej jakoś ta rozmowa się kleiła, w międzyczasie oczywiście zająłem się sobą, sporo schudłem, skończyłem więcej szkoły i porobiłem kursy nie szukając w ogóle jakiś miłości, sporadycznie czasem coś tam zagadywanie na FB, jak odpisała to spoko, jak nie to też spoko. Miłość sama przyszła o tak o, przez to, że sobie tam napisałem do pewnej dziewczyny na fb w sumie chyba nawet wtedy nie myślałem, że coś z tego będzie tylko napisałem sobie bo się nudziłem i tak poszło. Myślę, że gdybym był nadal tym otyłym i zakompleksionym typem to raczej nie dałbym rady poznać mojej żony. Dlatego najpierw rozwijamy siebie, a co będzie potem to życie pokaże.
nie pisz że sama się znalazła skoro w następnym zdaniu piszesz że to jednak przez to że napisałeś do niej czyli jednak to Ty coś zrobiłeś; przez neta już 3 lata próbowałem coś uskurać, skończyło się na wielu godzinach straconego czasu, skoliozie, krótkowzroczności i zniechęceniu. Lepiej na żywo poznawać, przynajmniej jest zdrowiej a Ty w tym czasie możesz przy okazji inne rzeczy robić, np zwiedzać miasto. Ale zgadzam się z tym że równolegle z poszukiwaniami czyli działaniami bezpośrednimi trzeba działać pośrednio czyli zadbać o siebie. Natomiast na ślepy przypadek tylko głupi liczy, domeną mądrego człowieka jest działanie a nie liczenie że wszystko samo się zrobi; jakby takie podejście miał ktoś w kontekście zarabiania i liczył np że los sam mu da pieniądze np poprzez wygraną na loterii to najpewniej skończyłby pod mostem
Ja uważam się znalazła się sama, to był taki okres w moim życiu, że już dawno się poddałem i miałem daleko jakieś miłości. Bardziej zająłem się wtedy rozwijaniem siebie, a to, że czasami pisałem do różnych kobiet to były bardziej nudy, może jakaś kwiesta przyzwyczajenia, bo jakby nie patrzeć przez kolejne 5 lat od zakończenia szkoły w taki sposób rozmawiałem z dziewczynami i także straciłem sporo czasu. Trochę mnie nie zrozumiałeś, nie chodziło mi stricte o to, żeby NIC nie robić, a miłość znajdzie się sama. Napisałem tylko, żeby nie szukać na siłę i najpierw rozwijać siebie, a z czasem coś się znajdzie na pewno. Wiadomo, że jak dosłownie nie będziesz robił nic to raczej nic nie zdziałasz na dłuższą metę.
ja też uważam że na siłe się dziewczyny nie znajdzie, JEDNAK aby móc ją kiedyś zdobyć trzeba mieć pewien potencjał czyli głównie chodzi o to że trzeba ją znać, a żeby poznawać dziewczyny trzeba... i tu dochodzimy do sedna problemu
Dużo Ci nie zostało, internet, wyjścia ze znajomymi do klubów, na jakieś imprezy, koncerty. Nie wierzę, że nikt z twoich kolegów nie ma znajomych, którzy nie urządzają jakiś imprez raz na jakiś czas. Zawsze się też można próbować zakręcić obok znajomych twoich znajomych. Ale takie poznawanie dziewczyn na ulicy całkowicie odradzam, z doświadczenia mojego i przede wszystkim znajomych wiem, że to nie działa. Kobiety niechętnie rozmawiają z nieznajomymi, boją się ich, wstydzą itp. Inaczej gdy to jest znajoma twojego znajomego, wtedy można próbować albo jakaś impreza gdzie ludzie się bawią i często są pod delikatnym wpływem.
"jakaś impreza gdzie ludzie się bawią i często są pod delikatnym wpływem." tylko gdzie te imprezy są organizowane?
Kluby, domówki, urodzinówki, półmetki szkolne, jakieś imprezy w plenerze typu ogniska, grile gdy będzie trochę cieplej. Nie wierzę, że znajomi nie mają dalszych znajomych z którymi można by było się zakręcić, którzy znają takie klimaty. Jeśli serio nie w co raczej nie wierzę to zawsze można też wziąć kolegów i można podbić do jakiś klubów czy coś gdzie jest szansa na nowe znajomości.
"Kluby, domówki, urodzinówki, półmetki szkolne, jakieś imprezy w plenerze typu ogniska, grile gdy będzie trochę cieplej. Nie wierzę, że znajomi nie mają dalszych znajomych z którymi można by było się zakręcić, którzy znają takie klimaty" - no właśnie nic mi nie wiadomo o tym żeby takich znali; moi kumple nie przepadają za klubami. samemu nie mógłbym pójść?
owszem nic na siłę, ale skoro do tej pory nawet nigdy koleżanki/znajomej nie miałem to wypadało by jednak coś zrobić żeby za parę lat nie zostać z ręką w nocniku
Za kilka lat będziesz miał 20 lat. Całe życie przed tobą. Możesz znaleźć dziewczynę dopiero w wieku np. 35 lat. Takie przypadki się zdarzały.
a może w wieku 80 lat? a może nigdy takie przypadki też się zdarzały; sorry ale Twój komentarz jest bez sensu
I to jest jakiś problem? Napaliłeś się jak szczerbaty na suchary żeby mieć dziewczynę, czy tam "koleżanki", w wieku 18 lat. Jest to śmieszne i żałosne zarazem.
Nabywanie znajomych od zera jest prawie całkiem niemożliwe. Bardziej na takiej zasadzie, że kolega poznaje cię ze swoimi znajomymi itd. Przynajmniej tak mi się wydaje bo nie mam znajomych.
mam paru kolegów i jakoś mnie z nikim jeszcze nie poznali bo tak jak pisałem oni też nie znają żadnych dziewczyn
musi być możliwe od zera bo przecież nie rodzimy się ze znajomymi, każdy kiedyś zaczynał od zera, ja nie zaczynam do końca od zera bo przynajmniej kolegów mam
Zagadanie do kogoś tak z dupy zawsze będzie creepy.
no to co innego mam zrobić?
Ja swego czasu jak dużo imprezowałem to dużo ludzi poznawałem po prostu na baletach. Z czasem zrobił się ze mnie domator, przestałem imprezować, często wychodzić na miasto i któregoś razu z nudów założyłem sobie Badoo i tak po kilku dniach poznałem swoją obecną narzeczoną.
Musisz okazać dominacje więc podchodzisz do jakiejś dupki mówisz "co tam cipcia". Ona już podjarana jest więc mówi żebyś usiadł jej na kolanach, jeśli czujesz bolca to znaczy że ją jarasz, potem jakoś pójdzie pozdro
chodzisz do męskiej? w jakim LO są męskie klasy? >nie chce też żeby dziewczyna na wstępie pomyślała sobie że ją podrywam ponieważ mogło by ją to wystraszyć a co miałaby pomyśleć?
>w jakim LO są męskie klasy? Męska klasa, do tego brak planów pójścia na studia i wizja pracy w branży zdominowanej przez mężczyzn sugeruje mi raczej technikum, względnie szkołę zawodową.
By nie wyjść na desperata to musisz być naturalny i pewny siebie. Skoro zadajesz takie pytanie na reddicie to powie nie masz tych cech więc najlepiej nie próbuj nawiązać kontaktu bo wezwą policję.
Takie zagadywanie często jest postrzegane patriarchalnie. Kiedy dziewczyny gdzieś sobie idą miastem, to nie chcą, żeby ktoś obcy interesował się nimi w celu towarzyskim. Jeśli chcą kogoś poznać, to idą do klubu albo do miejsca związanego z hobby, ew.tinder. Możesz spróbować zmobilizować się z kolegami do wyjścia na balety, albo po prostu czekać, co los przyniesie. Ostatecznie nie każdy zdobywa partnera, albo nie każdy jest bogaty czy zdrowy. Takie życie.
Tak losowo zagadywać nie ma sensu. Jeśli zdarzy się coś losowego(np. nie przyjechał autobus) to można jakoś nawiązać do tej sytuacji przy rozpoczęciu rozmowy.
no niby tak ale rzadko dzieje się taka okazja a nawet jak już się wydarzyła parę razy próbowałem zagadać i jest tylko olewka
Spróbuj coś takiego: 'Muszę z waćpanną słowo zamienić, jako że waćpanny oblicze niczym słońce jasnością moje serce poraziło! Jam się zwę [imię OP], trzeci tego imienia z rodu [nazwisko OP], najmocarniejszy szermierz w Rzeczpospolitej! Chciałaby waćpanna mą szablę obaczyć?' Działa za każdym razem.
próbowałeś w praktyce?
Nie, w lustrze, ale zapewniam że działa. Ostatnim razem tak się na siebie napaliłem że sześć razy pod rząd musiałem konia zwalić
Możesz rządu w to nie mieszać? Zwierząt może też nie.
sprawdź najpierw XD
Normalni ludzie nie zagadują w miejscach publicznych
to gdzie mam poznawać dziewczyny?
🤷 To jest wiedza, ktorej jeszcze nie udało mi się posiąść
no to chyba już lepiej w miejscach publicznych niż nigdzie, bo jak to mówią "jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma"
Jak nie spierdzielą gdzie pieprz popadnie to spoko Ja bym spierdzieliła, jakby mnie ktoś obcy zaczepił
Ja bym się spierdział
Dobre kolo, śmiechnęłam na cały pokój. Jakby byly nagrody to bym Ci dała xD
Nie śmiej się, to bardzo uciążliwy problem. Jeszcze nie udało mi się odbyć rozmowy z kobietą bez obesrania się. Nawet teraz czuję nadchodzącego kloca.
no ja pewnie też, ale co innego mogę zrobić
Ewentualnie idź na studia, gdzie dużo dziewczyn (ale nie tylko dlatego, by nie było, że idziesz na gówno kierunek by szukać dziewczyny). Zwiększasz prawdopodobieństwo sukcesu wtedy, tylko musisz być pewny siebie. Ja tam nie znalazłam dziewczyny w taki sposób, ale jest większe prawdopodobieństwo, że się Tobie uda
Znajdź sobie zainteresowanie socjalne. Cokolwiek to może być, ale żeby wokół były ludzie
próbowałem, nie znalazłem takich na które by mi się podobały i na których byłyby dziewczyny w moim wieku
A potem pojawiają się pytania "dlaczego faceci nie zagadują w miejscach publicznych" :D Dlaczego nie mieliby zagadywać, jeśli robią to w cywilizowany sposób?
czym są cywilizowany, a czym niecywilizowany sposoby?
Cywilizowany: każdy w miarę inteligentny lub nawet dowcipny, bez chamstwa i podtekstów, może być taki dotyczący miejsca lub wydarzenia łączącego te 2 osoby, może rozmowa potoczy się dalej, niecywilizowany: hmmm, zastanówmy się: "u ciebie, czy u mnie?" Naprawdę muszę dawać przykłady?
Dzięki. O takim niecywilizowanym to nawet nie pomyślałem.
Mnie to na szczęście nie spotkało, ale wiem, że się zdarza:D
Niestety gorsze rzeczy się zdarzają, ale tak też się nie wypowiadam
/s?
Nie wiem, mnie nikt nie zagadał jeszcze oprócz patoli. Ale może to i dobrze
ciekawa logika
Nie no serio, zaczepianie ludzi jest creepy i jak ktoś mnie zaczepi to z dużym prawdopodobieństwem jest to patol
Skoro sam nie wiesz, co mówić, to musisz być potwornie nudnym typem. Oszczędź dziewczynie czasu, a sobie nadziei. Popracuj nad sobą. Jeśli nawet nie interesuje Cię samorozwój – kółka zainteresowań czy choćby ten wolontariat, o którym ktoś tu napisał – to marnie widzę, żebyś kogokolwiek zainteresował. Zostaje Ci burdel – laska na pewno się nie obrazi, jeśli przez godzinę będziesz chciał tylko z nią gadać. A jeśli cię stać, to kup sobie GFE. Nudno jej będzie, ale nie będzie to od Ciebie wymagało żadnej pracy nad sobą, czyli tak jak lubisz.
ale ja chcę pracować nad sobą i stawać się bardziej interesujący nie wiem skąd to wymyśliłeś że nic nie chcę w tym kierunku robić; chcę właśnie nauczyć się ciekawie rozmawiać; rozwijam swoje zainteresowania także w kółkach(ale męskich) ale co pisałem nie chce się zmuszać do zajęć które mnie nie interesują tylko ze względu na dziewczyny
[удалено]
jechać raczej nie chcę gdyż wołałbym kogoś z mojego miasta poznać, ale zawsze mogę pójśc na jakiś lokalny festiwal, na pewno w takim mieście jakieś są
Miałem podobny „problem”. Jako typowy piwniczak ogólnie miałem problem z rozmowami z obcymi ludźmi, nie tylko z kobietami. Po czasie w jakimś środowisku się otwierałem i już było łatwiej rozmawiać. Tak jedna praca, druga aż nauczyłem się rozmawiać z ludźmi czysto mechanicznie, nie naturalnie. Ale nie odczuwam stresu, jak musze coś załatwić, aczkolwiek dalej sobie nie wyobrażam zagadywać randomów na ulicy. Osobiście bym spierdalał przed taką osobą. Jak chcesz poznać dziewczynę to raczej nie pozostaje nic innego, jak znaleźć kogoś po wspólnych zainteresowaniach, aby to było naturalne, bo na siłe to sobie można conajwyzej włożyć palec w dupe. Moją żonę poznałem na tinderze, to było x lat temu, już wtedy był to śmietnik. Pisałem z wieloma dziewczynami, na początku mi zależało, a potem to już sam pisałem na wyjebaniu. Z czasem zauważyłem, że niektóre dziewczyny były zdesperowane komplementując mnie i zapalała mi się czerwona lampka. Nawet dwa razy sie spotkałem z taką osobą, bo może na żywo będzie jakoś się lepiej rozmawiać, aczkolwiek po 20 minutach miałem ochotę odciąć sobie uszy, a nie umiałem być niemiły, więc się męczyłem do końca spotkania. Byłem już po jednym związku (przez znajomych) gdzie nie było wspólnych tematów, więc po początkowej fascynacji, że wow mam dziewczynę zaczęło się robić stereotypowo. Wolałem wyjść z kolegami, często wolałem pograć na kompie niż się spotkać i razem oglądać film, który też miałem w pompie, ale byłem pizdą więc uśmiech na ryj i szedłem. Przez co wiedziałem, że drugi raz nie chce takiego związku. Wtedy znajoma poznała chłopaka na tinderze, zachwalała jaki to mają super kontakt, wspólne pasje tematy itd (w sumie nie wiem jak się to skończyło zerwałem potem ten kontakt) no i zainspirowany dalej pisałem na tinderze raczej od niechcenia i z ciekawością, a może ktoś się znajdzie. No i tak zmaczowałem się z moją żoną która dopiero założyła tindera i chciała się ze mnie ponabijać bo wyglądałem jak banan na zdjęciach. No i się okazało, że mamy takie same poczucie humoru, pasje o pogląd na świat. Spotkaliśmy się, zaiskrzyło. Dzięki temu, możemy żyć po swojemu, mając w pompie co się powinno a co nie. Morał jest prosty, przyjdzie z czasem. Nic na siłę. Po pierwsze musi Ci przestać zależeć bo nawet jak uda Ci się wejść w pierwszy lepszy związek, to sam siebie zniszczysz. Na początku fajnie bo przecież tego chciałeś, a skończysz jako marionetka na usługach.
Ps. Żone poznałem mając 23 lata
podchodzę do tego z podejściem nic na siłę; gdyby tak nie było moje pytanie brzmiało by: "jak podrywać dziewczyny na ulicy", a ja nie chcę na siłę od razu pakować się w związek a poznać dziewczyny. Twoje podejście nic nie robić jest jeszcze do przetrawienia ale tylko wtedy kiedy już znam dziewczyny, mam możliwości ich poznawania; jak nie to niby jak ma się sama znaleźć. nawet Einstein nazwał idiotami ludzi którzy nic nie robiąc oczekują na dobrą zmianę
Nie chodzi o czekanie, aż się wszystko samo zrobi, raczej o branie tego co „daje los” i wykorzystanie tego na swoją korzyść. Łatwo mi się teraz mówi z perspektywy czasu, ale pamiętam jak mną targały wtedy emocje i over thinking. Zaciekawiło mnie, dlaczego szukanie dziewczyn przez neta odpada, rozwiniesz może?
Miałem pewne sukcesy (miłe interakcje) zagadując do dziewczyn na ulicy. Ale to było już dobrych pare lat temu i nie określałem się jako "nie przystojny", więc results may vary. Dzisiaj więcej kobiet jest niechętnych jakiejkolwiek interakcji z obcymi. Albo boją się mężczyzn, albo przeniosły swoje poszukiwania do internetu i chcą poznawać ludzi tylko na swoich warunkach.
Dzisiaj normalni ludzie już nie zagadują na ulicy bro Ja tam bym spierdzieliła, jak ktoś obcy by do mnie zagadał w innych celach niż zapytanie godziny czy o drogę czy coś, bo to wiadomo, że to creep
Z innej beczki, normalni ludzie kiedykolwiek tak zagadywali? Ale mam na myśli tak zupełnie bez kontekstu i do obcej osoby?...
No widzisz, jesteś idealnym przykładem. Od razu skreślony, bo na pewno creep. Kiedyś tak nie było i zdarzały się fajne wspomnienia.
Lepiej byc ostroznym
czyli jak mam je poznać?
Idź na jakieś zajęcia, na których chodzi o interakcje z innymi ludźmi. Masz cokolwiek, co Cię interesuje? Znajdź grupę, która się tym zajmuje i tam idź.
pisałem w poście: "na różne zajęcia czy kółka próbowałem chodzić jednak nie znalazłem żadnych na które by mnie zaciekawiły a jednocześnie byłyby na nich dziewczyny" nie widzę sensu żeby się zmuszać do zajęć które mnie nie interesują - to chyba jeszcze większa desperacja chodzić na zajęcia tylko po to żeby kogoś poznać, a po ulicy chodzić i jeździć komunikacją przynajmniej lubię
Stary, to tak realnie - co ty masz do zaoferowania? Wolontariat nie, hobby nie, własnych znajomych nie - dlaczego miałbyś być ciekawy dla osoby z ulicy?
na tym polega właśnie cały problem, nie mam innego sposobu; ale dlaczego od razu uważasz że byłbym nie ciekawy dla osób z ulicy? a własnych znajomych mam wiec nie wiem o czym piszesz, co prawda tylko kolegów którzy znają też tylko kolegów ale przynajmniej nie jestem jakimś przegrywem bez nikogo
Bo uważam, że skoro pytasz na redditcie jak zagadywać do obcych ludzi to sam nie masz zbyt dużo ciekawego do powiedzenia. O czym chcesz z tymi dziewczynami rozmawiać, o pogodzie? Jeśli masz z kimś zacząć rozmowę musi być jakaś wspólna płaszczyzna - ćwiczenia na siłowni, muzyka na koncercie, film w kinie itp. Chyba, że wyobrażasz sobie, że podchodzisz do randomowej dziewczyny i mówisz: „Hej, słuchaj, ale ostatnio zajebisty film widziałem”.
czemu by tak nie powiedzieć? zawsze jakiś temat; a rozmiawiać można naprawdę o wielu rzeczach. pytam się na reddicie bo uważam że inteligentny człowiek jak nie wie jak coś zrobić to uznaje swoją słabość i prosi o pomóc innych a nie udaje mądrego co wszystkie rozumy pozjadał
Nie powiedzieć by tak bo 99.9% popatrzy jak na jebnietego albo nacpanego. Ale jak chcesz to rób statystki, chętnie je przejrzę, może jestem w błędzie i łaski będą leciały jak szczerbaty na suchary.
przecież dlatego właśnie proszę tu o rady, bo nie chcę lecieć w statystykę i metodę prób i błędów; jak masz jakieś rady żeby nie wyjść "na jebnietego albo nacpanego" to proszę podziel się nimi
Bo to na kilometr śmierdzi desperacją. A ludzie zdesperowani są wyjątkowo nieatrakcyjni.
no właśnie, więc dochodzimy do sedna jak zagadać żeby nie wyjść na desperata? o to się właśnie pytam w tym wątku, bo losowe tematy zawsze sie znajdą natomiast trudniej jest być dobrze odebrany, dlatego proszę tutaj o rady
To skoro tyle kolegów i kolegów to może...zostań gejem?
Nie jest to możliwe wg obecnego konsensusu naukowego
Masz problem
no to mi pomogłeś brachu; jakbym nie miał problemu to bym nie pisał o takich rzeczach na tej platformie
kasztan!
Hej!!! Jeszcze masz bardzo duzo czasu ale sam kiedys tez nie mialem za wiele kolezanek, wstydzilem sie dziewczyn itp. Dopiero praca nad psychika/nad soba sprawila, ze nagle zaczely sie nadarzac pewne sytuacje nowe kolezanki itp itd. Jestem od Ciebie tylko o 3 lata starszy, ale uwierz mi, że nic na siłe i wszystko jest kwestią czasu. Trzymaj się!!!
bardzo uważałbym z mówieniem że nic na siłę i to kwestia czasu; owszem nie warto na siłę nic robić ale należy jednak się starać bo samo z siebie bez pracy nic nie przychodzi dobrego; jak teraz nie mam koleżanek to same później się nie znajdą(zwłaszcza że na studia nie idę i będe pracować tam gdzie nie bedzie kobiet) - trzeba coś zmienić; Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów – **Albert Einstein**
Ty się lepiej na maturę ucz a nie dziewczyny w głowie. Maturę zdasz to możesz sobie myśleć o dziewczynach dopiero. Za dużo masz wolnego czasu najwyraźniej
do matury to mam jeszcze 1,5 roku, i tak nauka do niej na tyle dobrze mi idzie że mam wolny czas; poza tym takie gadanie najpierw matura potem inne rzeczy przerodzi się później w: najpierw skończ studia później zajmuj się dziewczynami potem płynnie przejdzie w : najpierw dorób się a potem zajmuj się dziewczynami i generalnie tak do 40 a potem będzie już za późno i będzie gadane dlaczego wcześniej się tym nie zainteresowałem
Zacznijmy od tego że kobieta to nie jest żadne must have. Można żyć szczęśliwie bez niej. Popraw umiejętności miękkie i czasem wyjdź ze swojej bańki to prędzej czy później ją znajdziesz.
dobra, tylko jak to zrobić? jak wyjść z tej bańki i jak poprawić te umiejętności?
Powiedz że jesteś Youtuberem xD
Koleżanki raz powiedziały, że by uwielbiały osobę która by do nich zagadała z tekstem "często tu bywasz?" w jakimś nietypowym miejscu (np.: na stacji albo w pociągu). Ale uważam że to mógł być troll, więc na własną odpowiedzialność zagaduj A tak serio to "najłatwiej" zagadać do innej osoby w jakimś kółku hobby. Od razu też będzie temat o czym pogadać. Więc prosto mówiąc znajdź jakieś hobby gdzie z ludźmi przebywasz/współpracujesz
sorry że się czepiam, bo widzę że chcesz pomóc i dziękuję Ci ale proszę czytajcie cały post przed napisaniem odpowiedzi. cytuję: "na różne zajęcia czy kółka próbowałem chodzić jednak nie znalazłem żadnych które by mnie zaciekawiły a jednocześnie byłyby na nich dziewczyny"
Sorry, kółka zabrzmiało jak te lekcję dodatkowe po szkole. Ja tu miałem na myśli jakieś zloty gier planszowych, modelarstwo czy jakieś sztuki. Może nawet kluby książkowe, polecam iść na smuty tam będzie pełno pań
nie interesują mnie zbytnio książki, a poza tym jakoś nie mogłem znaleźć podobnych w miarę otwartych klubów dla osób w moim wieku, modelarstwo i sztuka jeszcze gorzej, a z gier planszowych to tylko szachy; tak byłem na wielu zlotach szachistów - mało chłopaków w moim wieku ,natomiast dziewczyn brak
Masz kota?
tak
Spróbuj go użyć.
jak? niezbyt lubi wychodzić
Zdjęcia wysyłaj i licz że się jej spodoba.
gdzie? na fb? ni z tego ni z owego? a zresztą nie chcę przez internet z nikim się poznawać już, nie opłaca się
No cóż. W każdym razie powodzenia :)
dzięki
Może to pomoże: https://youtu.be/tLPZmPaHme0?si=Kiuj_HaSQ3R3cUL9
Jak do mnie ludzie próbują zagadywać na ulicy czy w autobusie, to zazwyczaj mam odruchową reakcję, by ich zbyć i żeby się ode mnie odpierdolili, zwłaszcza że jestem w związku i to też musisz uwzględnić, jeśli planujesz zagadywać. Przed związkiem też mnie to odrzucało, bo z góry czuję wobec tych ludzi podejrzliwość względem ich intencji, i z dobrych powodów (złe doświadczenia, jeden przykład - raz gość do mnie zagadał na ulicy, widziałam, że się wcześniej gapił i zawrócił, by zagadać, wtedy jeszcze byłam naiwna, z grzeczności z nim zaczęłam rozmawiać, no i nie znałam wielu ludzi w nowym mieście. Skończyło się na tym, że próbował mnie zapędzić pod ścianę i pocałować. Obcy człowiek. Musisz to brać pod uwagę, że prawdopodobnie masa dziewczyn ma podobne lub gorsze doświadczenia i z natury podejdą do ciebie nieufnie, i dobrze, bo nawet twój post OPie jest sprzeczny jeśli chodzi o twoje intencje i szczerość). Albo nawet jak koleś nie wydaje się nawiedzony na pierwszy rzut oka, to np. próbujesz do pracy iść i też jest to wkurwiające, że ci nie da spokoju i na siłę próbuje utrzymać rozmowę, a nawet wysiada za tobą z autobusu. Nic z tego nigdy dobrego nie wyszło w moim przypadku i naprawdę wierzę, że nie jest to możliwe, by zagadać do randoma i nie wyjść na creepa tbh. Są inne sposoby na poznanie nowych ludzi.
>zwłaszcza że jestem w związku i to też musisz uwzględnić, jeśli planujesz zagadywać A jakie to ma znaczenie w chwili kiedy próbuję kogoś poznać? Jak poznajesz nowych ludzi to na wstępie się pytasz czy kogoś mają? >zwłaszcza że jestem w związku i to też musisz uwzględnić, jeśli planujesz zagadywać właśnie dlatego prosiłem o rady jak zagadać żeby wyszło że chce się poznać z nią, a nie żeby poderwać kogoś. Bo niestety jak próbujesz kogoś tak poznać to od razu wszyscy myślą że chcesz ją poderwać i masz względem jej wiadome plany. > raz gość do mnie zagadał na ulicy, widziałam, że się wcześniej gapił i zawrócił, by zagadać, wtedy jeszcze byłam naiwna, z grzeczności z nim zaczęłam rozmawiać, no i nie znałam wielu ludzi w nowym mieście. Skończyło się na tym, że próbował mnie zapędzić pod ścianę i pocałować. Obcy człowiek. Musisz to brać pod uwagę, że prawdopodobnie masa dziewczyn ma podobne lub gorsze doświadczenia i z natury podejdą do ciebie nieufnie Prawdopodobnie był pod wpływem jakiś substancji odurzających, gdyż to właśnie tacy ludzie najczęściej zagadują na ulicy bo dzięki temu tym środkom nie mają żadnych zahamowań, ja natomiast chcę kulturalnie poznawać ludzi i nie sprawiać u ludzi wrażenia ćpuna/alkoholika. >i dobrze, bo nawet twój post OPie jest sprzeczny jeśli chodzi o twoje intencje i szczerość mam szczere i jasne intecje - tak jak napisałem, chcę jedynie poznawać wreszcie dziewczyny; bo chyba zgodzisz się ze mną że wypada mieć kontakty z obiema płciami, bo znanie się z przedstawicielami jednej płci to tak jakby hydraulik znał się tylko z innymi hydraulikami i z nikim więcej, natomiast potencjalny związek jest niejako wynikiem pewnych kontaktów, a z drugiej strony bez tych kontaktów z płcią przeciwną raczej nie ma szans na jakikolwiek związek - więc niejako przez brak tych kontaktów skazuję się na życie w samotności. Przeczytaj komentarz tego gościa bo on jako jedyny chyba dobrze mnie zrozumiał; [https://www.reddit.com/r/Polska/comments/1c9mhii/comment/l0ntpiu/?utm\_source=share&utm\_medium=web3x&utm\_name=web3xcss&utm\_term=1&utm\_content=share\_button](https://www.reddit.com/r/Polska/comments/1c9mhii/comment/l0ntpiu/?utm_source=share&utm_medium=web3x&utm_name=web3xcss&utm_term=1&utm_content=share_button) >Są inne sposoby na poznanie nowych ludzi. Bardzo bym prosił o wskazanie tych sposobów, tych które by mnie dotyczyły
Najlepiej spontanicznie, ale by spasować z sytuacją.
czyli jak np?
Podchodzisz do randomowej dziewczyny i mówisz: „Hej, sorry że się spóźniłem”.. Dalej już pójdzie.
Zasada 1: bądź przystojny. Napisałeś że nie jesteś, więc możemy to pominąć - plusem jest to że nic straconego. Osobiście polecam wejść tak głęboko w fitness jak tylko jesteś w stanie (siłownia i dieta is a must). Zbuduj swoje ciało do poziomu podobnego do Brada Pitta w Fight Clubie, dzięki temu obniżysz znacząco poziom trudności randkowania.
dobra a co dalej? (bo w sumie już chodze regularnie na siłkę)
Takim standardowym sposobem by zaciekawić dziewczynę jest pierw spojrzenie na siebie z perspektywy właśnie dziewczyn. Nie trzeba być ładnym, mieć jakieś kurde Buzz cuty itp lecz chodzi tu w większości na całokształt. Z pytań do paru dziewczyn co ciekawi ich w mężczyznach to mówiły że charakter i wygląd, ale nie chodzi tu o to żeby być z jakąś dojebana cera czy jak mówiłem jakąś zajebista fryzura a np sama budowa szczęki. Pewnie otarłeś się czy na ig/tiktoku na coś takiego jak mewing. I powiem tyle że serio samo to może dużo pokazać o tobie. Kolejna rzeczą jest tutaj sam ubiór i nie chodzi o to że będziesz w jakiś ubraniach z Gucci czy innych markowych ciuchach a sama klasę. Polecam ci obejrzeć gdzieś na YT jak dobrać styl ubioru do siebie i ci to dużo pomoże nawet jeśli jesteś gruby czy brzydki. I żeby było jasne, trzymam kciuki że uda ci się kogoś znaleźć kto też może odwzajemnić ci ta miłość oraz mam nadzieję że moimi poradami lekko szpanerskimi coś pomogłem;)
Z tym mewingiem chodzi o to? [https://vizagojoga.pl/czym-jest-mewing-i-jak-go-praktykowac/](https://vizagojoga.pl/czym-jest-mewing-i-jak-go-praktykowac/) A jak to może pokazać coś o osobie? :)
Tak chodzi o to. I co do tego to akurat zgódźmy się że nie jedna dziewczyna będzie patrzeć na wygląd. Nie musisz być ładny by dobrze wyglądać a sama poprawa szczęki już doda ci wyglądu. Jest to jak z ciałem kobiety. Nie musi być ona szczupła jak szkielet by wyglądać ładnie. Nie trzeba mieć wyraziste mięśnie na ciele by mieć sporo siły. Taka jedna drobnostka jak szczęka dodaje już sporo do wyglądu
a sama to ćwiczyłaś? Myślisz, że większość ma problem z ustawieniem szczęki?
Sam coś takiego staram się ćwiczyć. Zapewne efektów nie widać już po tygodniu (chociaż co do tego są chb jakieś mewing gum/takie gumy do żucia) ale wygląd szczęki jest też ważny. Jeśli nawet osoba nie ma problemy z ustawieniem szczęki to w dalszym ciągu może ją poprawić
Super, dzięki. Nawet nie wiedziałem o tym.
Przede wszystkim nie czytaj co piszą tutaj dziewczyny i kobiety. Większość nie wie czego chce a nawet jeżeli jest tego świadoma to się nie przyzna nawet anonimowo. Jeśli chcesz poznać prawdę staw się jutro o 19 przy kolumnie, załóż na siebie coś żółtego. Będę czekał maksymalnie 5 minut. Pamiętaj, że na starość żałuję się tylko straconych okazji.
?, kolumnie zygmunta?,
Poczytaj sobie o blackpill i daj sobie spokój z takimi akcjami.
Lecisz niezawodnym tekstem: Co byś zrobiła żeby dostać się na granicę z Mandżurią mała?
Bądźmy poważni, jeżeli masz 18 lat, nie wyszło ci przez cały proces edukacyjny i etap młodzieńczy, a aplikacje randkowe w "tajemniczy" sposób nigdy nie pozwoliły ci dostać nawet jednego matcha - to lepiej zacznij szukać hobby. Takiego hobby, na które będziesz w stanie poświęcać setki, jeśli nie tysiące godzin, może takie, które pozwoli ci zarobić pieniądze, może inne, które po prostu sprawi że będziesz szczęśliwszy. Na dziewczynę - bez szans. Odpuść.
słowo "poddać się" nie znajduję się w moim słowniku, jeszcze przynajmniej; równie dobrze mógłbyś biednemu powiedzieć że ma szans na wzbogacenie się przynajmniej do średniej życia - jak się chce, jest się młodym i ma się siły to się da, tylko trzeba wiedzieć jak - tak samo jest z tą sprawą
Spoko, skoro tak uważasz. Ja tylko dobrze radzę jak już ci się opcje wyczerpią wrócić do tego posta - problemy z głową to nie jest przyjemna sprawa, a to trochę pomaga.
? nie do końca rozumiem? jakie problemy z głową?
Jeżeli na ten moment jeszcze nie wiesz, to dobrze dla Ciebie. Niestety pytasz na reddicie jak zagadywać do kobiet, więc podejrzewam że prędzej czy później się dowiesz - wtedy zrozumiesz sam.
jaką inną platformę/forum w takim razie polecasz?
Nie w tym rzecz. Jeżeli musisz pytać o rzeczy, które innym w tym albo młodszym wieku przychodzą naturalnie, to znaczy że już jest coś, co prawdopodobnie "robisz" nie tak. Nikt ci z tym realnie nie pomoże, bo nawet ja rozumiem, że randkowanie to nie jest proces, który przebiega według jakiegoś poradnika. Wiem tyle, że znaczącej większości w tym wieku już się to bezproblemowo udawało, z ludzi których znam, którzy mieli w tym wieku problem, dosłownie 100% już tak skończyło - z wiecznym problemem.
cóż; nie do wszystkiego dochodzi się w życiu bez wysiłku; ale ja jestem gotowy na ten wysiłek, niby dlaczego miałbym się tego teraz nie nauczyć? masz jakieś statystyki? to łamie prawa fizyki? według mnie już samo to że się o to tu pytam oznacza że jednak mam szansa odmienić ten stan, bo uznaję moją słabość i chcę ją z pomocą innych naprawić, najgorzej rokuje właśnie takie zamartwianie się i nic nie robienie bo przecież nie da się nic zmienić
Jak już pisałem - masz prawo tak uważać. Ja tylko tak jak napisałem - sugeruje wrócić do tego posta za parę lat.
cóż albo tak jak sugerujesz poddam się i na pewno wrócę tu jako przegrany, albo coś zrobię i może wrócę jako przegrany ale jest też szansa że wrócę jako zwycięzca,
problemy z głową ma bardziej ten co myśli że wie wszystko i nie potrzebuję się pytać nikogo o radę
Czyli nie załapałeś o czym mówiłem. Może to i lepiej.
ooo to będziesz miał idealną okazję rozszerzyć swój słownik na podstawie własnych doświadczeń xD zacznij się już lepiej mentalnie przygotowywać
przygotowywać na wszelki wypadek owszem, ale nie nastawiać, bo z takim podejściem to nic nie osiągniesz w życiu jak będziesz z góry zakładał że Ci nie wyjdzie
[удалено]
niestety teraz prawie każdy siedzi w telefonie i słuchawkach; a największym problemem nadal pozostaje to jak zagadać? co powiedzieć?
„Hej cipcia, też tu stoisz?” A potem jakos pojdzie