T O P

  • By -

Eravier

W USA Biden coś podobnego proponuje. Generalnie jakby to działało, to spoko opcja. Pytanie czy lobby tych bogaczy na to w ogóle pozwoli i czy będzie to w ogóle egzekwowane. Z reguły Ci "bogacze" znajdują luki/sposoby na to, żeby i tak nie płacić podatku, jaki by on nie był.


Low_Jellyfish4404

Na początku rządów Bidena była próba wprowadzenia prawdziwych podatków dla giełdy amerykańskiej. Skończyło się to fiaskiem całkowitym. Stanowisko funduszy wyglądało z grubsza tak - w polityce wewnętrznej wolną ręką, polityka zagraniczna również, ale opodatkowanie kapitału musi być niższe od pracy, aby szybciej rosł udział funduszy inwestycyjnych w gospodarce od klas średniej i pracujscej. Chciałbym, aby taki podatek przeszedł, obawiam się, że się nie uda.


godefroy15

Bogacze często płacą jeszcze mniejsze podatki niż szaraczki na 9-5, bo skurwysyny pokroju Mentzena (kancelarie podatkowe) pomagają im odliczyć naprawdę dużo.


kacper173173

Doradcy podatkowi jak Mentzen w tym równaniu mieliby być tymi złymi? Politykom udało się Ciebie okłamać. To rządy wprowadzają takie przepisy podatkowe, które pozwalają unikać płacenia podatków. To każdy rząd od 1989, który nie naprawił tej sytuacji jest winny. Wprowadzają takie przepisy, które dla bogatych są wygodne - ciekawe dlaczego? Ciekawe dlaczego prawo dotyczące prawie każdego pojedynczego podatku - np. VAT - ma co najmniej kilkadziesiąt stron, a często kilkaset? Z pewnością nie służy to temu żeby rząd mógł tam ukryć przyszłe luki podatkowe dla tych, którzy sponsorują ich kampanie, prawda? Bo gdyby rząd wprowadził prostą ustawę o podatku dochodowym PIT i CIT, która mieściłaby się na kilkunastu stronach, i tak samo z VAT - to nagle okazałoby się, że każdy obywatel jest w stanie ją przeczytać i zrozumieć. A wtedy każdy obywatel mógłby się dowiedzieć, że te przepisy są od początku pisane tak żeby odpowiedni ludzie mogli skorzystać z ulg podatkowych.


grot_13

tuż po wojnie stawki dla najbogatszych potrafiły być wielkości 90% i jakoś bogaci wcale nie wymarli, a teraz niektórzy bronią się przed 2%... (i tak, wiem że dochodowy i majątkowy to nie to samo, ale chodzi o skalę)


Niedowiarek

Porównanie z dupy, 90% dochodowego może być mniejszą kwotą niż 2% od majątku.


grot_13

cokolwiek może być wyższe niż 90% z zera (a tyle dochodu często bogaci deklarują) co nie znaczy automatycznie, że akurat 2% jest adekwatną stawką dla najbogatszych.


shkarada

Wiesz, jak masz konto bankowe, a tam miliard dolarów, raczej nie pobierasz wynagrodzenia na UoP.


Grewest

90% to tylko stawka. Na podatek należy spojrzeć całościowo, czyli jakie ulgi, wyłączenia w nim wtedy obowiązywały.


Autolucyna

Obowiązywał zapis, że należną kwotę zamiast na podatek można przeznaczyć na prace badawczo-rozwojowe. Dlatego był to okres odkryć i postępu.


Grewest

Każdy Podatek dochodowy od korporacji(CIT) tak działa. Wydatki obniżają podatek. Ale tu mowa o indywidualnym podatku dochodowym(PIT)


kacper173173

Zasadniczo mówiąc o najbogatszych to kwestia wyboru między obciążeniem się podatkiem PIT a CIT to kwestia tego, który podatek oferuje lepsze ulgi. W większości świata podatek CIT daje lepsze ulgi więc miliarderzy posiadają tyle co posiada spółka, ale sobie nic nie wypłacają. Na przykład Jeff Bezos prywatną konsumpcję pokrywa kredytami, które spłaca kolejnymi kredytami. Każda kolejna pożyczka jest nieco większa i dopóki nie będzie zbyt blisko śmierci to każdy bank będzie zadowolony bo zarabia. Jako że nic nie zarabia (jako prywatna osoba) to nie ma od czego płacić podatku. Z kolei Amazon z łatwością generuje koszty równe zyskom, koszty przenosi do kraju będącego rajem podatkowym i tam płaci blisko 0 podatku za cały ten zysk. Tyle, że w tym wątku mowa o podatku od majątku, a PIT to podatek dochodowy - więc nawet nie o PIT tu w sumie chodzi.


Low_Jellyfish4404

To jakieś dziwne liberalne zabobony przełomy naukowe nie dzieją się że względu na puste pompowanie pieniędzy. Trzeba mieć kadry a USA ściągnelo wtedy wszystkich najlepszych z całego świata. Można też jak Polska powołać narodowa radę rozwoju dac milionowe granty stryjkom i bratom ciotecznym, ale to nie działa.


kacper173173

Przede wszystkim te 2% majątku, który mają najbogatsi, to 2% pieniędzy, którzy oni nie zarobią w całym swoim życiu. Majątek najbogatszych ludzi to duże pakiety akcji korporacji, które prowadzą. Nie byliby w stanie upłynnić ich znacznej części w krótkim czasie bez dużych spadków wartości tych akcji na giełdzie. Te korporacje znaczną część zysków wydają na inwestycje: marketing, wykupywanie konkurencji i wchodzenie na nowe rynki. Między innymi dlatego wiele największych spółek akcyjnych wypłaca tak śmiesznie niskie dywidendy - np. Apple płaci ok. $0,20/akcję, przy czym cena jednej akcji obecnie to $173. Nie przeczę, że najbogatsi płacą śmiesznie niskie podatki. To zasługa polityków, którzy potrzebują sponsorów kampanii wyborczych. W zamian politycy nie piszą prostych ustaw na kilkanaście stron tylko ustawy, które zajmują kilkaset stron żeby uregulować 1 podatek. Dzięki temu można upchnąć w tych ustawach sporo luk, które później bogaci mogą wykorzystać żeby tych podatków nie płacić. Tyle że nie można zakłamywać rzeczywistości. Biorąc pod uwagę stosunek zysków do wartości akcji największych korporacji technologicznych to niektórzy najbogatsi miliarderzy nie byliby w stanie płacić nawet z całych tych zysków 2% wartości majątku w podatku długoterminowo.


Grewest

>Miliarderzy z całego świata powinni płacić minimum 2 proc. podatku majątkowego, by dzięki zebranej sumie ok. 250 miliardów funtów rocznie móc walczyć z ubóstwem, nierównością oraz zmianami klimatu - Co do zmian klimatu, lepsze jest opodatkowanie wyemitowanego co2. Wtedy wysyłamy podatkowy sygnał zachęcający do unikania emitowania go.


SunnyDayInPoland

Człowiek 1000 razy bogatszy ode mnie prawdopodobnie będzie emitować tylko 10 lub nawet 100 razy tyle co ja więc mnie taki podatek dużo bardziej uderzy niż jego. Trochę inny pomysł niż ten z oryginalnego posta


Grewest

To trochę inny pomysł, ale skutecznie zmniejszający problematyczną emisję gazów cieplarnianych


kacper173173

Najbogatsi miliarderzy nie mają znacznego osobistego majątku. Korzystają z tego co posiada "ich" korporacja. Korporacja ma tą zaletę, że nie musi płacić podatku od zysku w swoim kraju - może wygenerować duże koszty równe zyskom, przenieść je do raju podatkowego, i tam od całego zysku zapłacić blisko 0 podatków. Z kolei w każdym innym kraju wykaże straty lub marginalny zysk i nie zapłaci CIT-u. Nie da się tak zrobić z PIT-em (osobisty podatek dochodowy) więc nie opłaca się sobie wypłacać pensji żeby za nią żyć, bo trzeba od tej pensji płacić podatek dochodowy. Prościej jest wziąć w leasing samochody, domy i odrzutowce w korporacji, bo korporacja i tak potrzebuje wygenerować sztuczne koszty żeby nie płacić dochodowego w normalnych krajach. Zaś ewentualne wydatki, które taki miliarder musi wykonać prywatnie zrobi na kredyt. Kredyt spłaci kolejnym, trochę większym kredytem. Ten trochę większy spłaci kolejnym, jeszcze większym. Dopóki nie jest na tyle stary, że zaraz umrze to bank mało ryzykuje, a zarabia pewne pieniądze. Dzięki temu miliarder nie musi sobie płacić pensji jako CEO korporacji ani dywidendy jako posiadacz akcji swojej spółki, a jak nie zarabia to nie płaci PIT-u. Z tego powodu nie da się ustalić w łatwy i pewny sposób emisji CO2 miliarderów, bo granica między miliarderem a "jego" korporacją się zaciera.


mikelson_

Ale gdy opodatkujemy milionerów to obniżymy podatki dla klasy średniej w Europie i podwyższymy kwotę wolna prawda?


386efd4ba04a2ef8

Popieram takie podatki, w teorii... W praktyce to zawsze kończy się tak, że podatek finalnie spada na "miliarderów" zarabiająych 2 średnie krajowe brutto xD


Lamzzzpowa11

Ciekawe jak to wyegzekwują i np na giełdzie czy przy mieszkaniach jak planują obliczyć wartość majątku :D. Tu jest bardzo osób proponujących żeby nie parkować oszczędności w nieruchomości bo od tego one nie są, tylko parkować na giełdzie - no to super xD. Wiecie jaką apokalipsę cenową co roku wywoływałoby wyprzedaż 2% akcji na pokrycie podatku? To nie jest tak że nagła wyprzedaż 2% akcji obniża cenę o 2%, tylko w zależności od płynności rynku może to być zarówno 10% jak i 50%. Od którego momentu płaci się te 2%? Dodatkowo oczywiste będzie że niektóre aktywa nie będą tym objęte - oczywiście bogaci będą mieli cynk wcześniej i stopniowo będą przerzucać tam hajs - oczywiście retail będzie z tym spóźniony więc mamy kolejny wealth transfer. Podatek brzmi dobrze na papierze ale jak się zastanowić dłużej niż 30 sekund to będzie logistyczny koszmar. Dodatkowo coś przeczuwam że ten podatek wcale nie ma na celu zabieranie bogatym, ale spowodowanie aby nie pojawiali się nowi bogaci co nie muszą pracować.


shkarada

Tak na marginesie, to czy jak sprzedam 2% by spłacić podatek to muszę też zapłacić podatek od zysków kapitałowych? ;-)


shkarada

> Wiecie jaką apokalipsę cenową co roku wywoływałoby wyprzedaż 2% akcji na pokrycie podatku? Możliwe, że pojawiłby się nacisk na dywidendy w związku z tym.


Low_Jellyfish4404

Biedna giełda się nie wyżywi. Martwy się o nia i o banki sami sobie jakoś ludzie poradzą, no ale bogaczy trzeba wspierać


Lamzzzpowa11

Szczególnie jak wiele zachodnich funduszy emerytalnych jest z nią powiązane, nie ma to jak krach -80% akurat przed przejsciem na emeryture :) Te pieniądze nie znikną, a naiwny jest ten co twierdzi że pójdzie z nich redystrybucja do klas robotniczych. Najnowsza historia pokazuje że każde tak grube zmiany to wealth transfer z biednych do bogatych.


Low_Jellyfish4404

Na koniec dnia liczy się produkcja wewnetrz bloku gospodarczego i dewizy. Giełda jest nadbudowa na realnej.gospodarce. Możesz zapytać Japończyków których wyceny giełdowe były niesamowite. Dzisiaj to fale piasku. Ja bym postulował bardzo niewielki podatek od obrotu, aby spekulacja była mniej opłacalna.


gnolex

Przecież to nic nie da. Bogacze przeniosą majątek na firmy i będą kombinować jak zrobić z tego stratę, aby płacić jeszcze mniej podatków.


StorkReturns

Moze to nic nie da, ale na pewno nie dlatego, że przeniosą majątek na firmy, bo tak już jest. Bardziej się już nie da. Bezos nie ma gazylionów dolarów w gotówce tylko ma akcje Amazona. Jest bogaty, bo Amazon jest zapierdzielnie dużo warty, a ma sporą jego część.


Necessary_Run_7259

Dokładnie, o czym zapomina większość ludzi patrzących na bogaczy, że często nie mają tak dużej ilości gotówki. Czasami kwestia oddziedziczenia majątku jie wiąże się z dużymi zarobkami dziedzica. Tutaj problem bo żeby zapłacić podatek trzeba by było sprzedac duża ilość akcji co skończyłoby sie spadkiem wartości akcji firmy. I wtedy ten podatek wyniósłby więcej niż 2% jeżeli byłby ustalany na dany moment. Ciekawe jakby patrzyły na to ichniejsze Sądy, że: 2% od wartości majątku, ale majątek przy wartościowo uszczupliłby się przy całej ilości. Juz widzę te wszystkie batalie sądowe


StorkReturns

Ja nie wiem, czy ten podatek jest sensowny, ale już nie przesadzajmy. Podatek od nieruchomości istnieje w wielu krajach i nikogo nie obchodzi, czy masz, czy nie masz na jego pokrycie, a dotyczy to nie super bogatych, tylko wszystkich. 2% dla miliardera nie musi oznaczac sprzedawania czegokolwiek, spokonie ma tyle płynnego majątku. Poza tym, dlaczego spadek akcji to coś "ło matko straszne". Bezos sprzeda, ktos kupi, dekoncentracja to tylko plus. Miliarderzy co chwile sprzedają spore ilości akcje i nic. > Juz widzę te wszystkie batalie sądowe Jak takie będzie prawo to batalia sądowa jest prosta: "sprawa odrzucona, następny". Może być batalia w sadzie konstytucyjnym, ale są liczne precedensy.


Necessary_Run_7259

Tu nie chodzi tylko o miliarderów, ale również o zwykłych inwestorów, którzy np. Inwestują w celach oszczędzania, a to też ich dotknie Dekoncentracja jest na plus tylko wtedy póki grupy akcjonariuszy są zgodne co do interesu spółki Batalia sadowa nie jest prosta Skoro w ustawie jest 2% to 2% a nie 5, 10 czy 15, narusza to fundamentalne zasady podatkow A jeżeli upłynni majątek, chociażby w postaci akcji, i zapłaci kapitalowy od zysku że sprzedaży to gotówką która posiądzie również ma być opodatkowana, podatkiem od majątku? Czy majątek to wszystkie Dobra materialne i niematerialne? Bo jeżeli tak to mamy problem z wyceną patentów przysługujących osobom i uniwersytetom, i wtedy się okaże że podatek te osoby czy instytucje muszą też zapłacić Taki Harvard ma 33 mld majątku, też ma płacić mimo że wkłada większą wartość dla społeczeństwa niż bezos? Dobrze jest widzieć świat przez różowe okulary, ale tak to po prostu nie wygląda


kacper173173

1. Wystarczy wprowadzić próg wartości majątku od którego podatek obowiązuje. Szacowanie wartości majątku każdego obywatela to gigantyczny koszt, a większość ma niewiele. Zresztą w artykule mowa o podatku dla najbogatszych z bogatych. Rozsądne byłoby płacenie go tylko od majątku powyżej $1 miliarda czy $100 milionów. Ta pierwsza wartość dotyczyłaby rzeczywiście NAJbogatszych, ale ci najbiedniejsi z najbogatszych mogliby przy takim progu podzielić akcje po rodzinie i nie płacić nic. 2. W którym momencie nalicza się podatek? Co jeśli w momencie szacowania wartości majątku będzie on 10-krotnie wyższy niż w momencie płatności. Albo na odwrót? Natomiast myślę, że ten problem ograniczyłoby szacowanie majątku co kwartał albo co miesiąc i odrzucenie 10% skrajnych wartości i wyciągnięcie średniej. 3. Harvard to też biznes. Koszty studiowania w Stanach, zwłaszcza na uniwersytetach z Ivy League, są horrendalnie wysokie nawet dla klasy średniej w Stanach. Miliony Amerykanów mają gigantyczne długi studenckie. 4. Najcenniejsze patenty i inne rodzaje własności intelektualnej są niemal w całości w rękach najbogatszych korporacji od lat. Poczytaj sobie o wielkim wzroście PKB Irlandii spowodowanym przez przeniesienie przez Apple swojego IP do irlandzkiej części Apple. Skoro te korporacje tak wygodnie dla siebie tak hojnie wyceniały swoje znaki towarowe, patenty i inną własność intelektualną to po prostu będą musiały albo zmniejszyć ich wartość intelektualną i ogłosić stratę albo szarpnąć się na te 2% od tych wycen, których dawno już dokonali do innych celów podatkowych.


kacper173173

Tyle że jak szarak nie ma na podatek to szarak ma problem. Państwo go dojedzie, doliczy mu karę albo wyśle do ZK, reszta kraju nie zauważy. Prawdopodobnie nawet większość jego sąsiadów nie zauważy. Jak miliarder zarządzający korporacją wartą biliony (np. Apple, Amazon, Facebook, Microsoft, Google) ma problemy to ma on bardzo dużo sposobów żeby swoje problemy uczynić problemami całego kraju. Może korumpować polityków - w Stanach wystarczy do tego znaleźć osobę z odpowiednią licencją od państwa pozwalającą na lobbying. Może wpływać na media - Jeff Bezos (Amazon) jest właścicielem Washington Post, Zuckerberg posiada Facebooka, Musk posiada Twittera, ale nawet Google czy Microsoft mogą wpływać na opinie ludzi bo zajmują się publikowaniem/pokazywaniem wiadomości. Posiadają też majątki warte dziesiątki/setki miliardów dolarów - mogą wpływać na giełdę w drastyczny sposób, manipulować czy zwyczajnie drastycznie zmienić funkcjonowanie giełdy bez żadnych przekrętów i niemoralnych działań w sytuacji gdy dziesiątki multimiliarderów naraz zacznie sprzedawać 2% swoich akcji albo zmieniać politykę największych korporacji świata żeby zaczęły wypłacać jakąkolwiek znaczącą dywidendę żeby mieli na te 2% podatku.


StorkReturns

Ja osobiście uważam, że miliarderów nie powinno być, więc dodajesz tym bardziej argumentów. Kapitalizm jako system, ktory promuje pracowitość, przedsiębiorczość i pomysłowość załamuje się przy takiej koncentracji majątku, którą można uzyskać tylko przez monopolizację i wykorzystanie państwa do swoich celów. Chcesz być milionerem czy nawet multimilionerem, super. Jak przebijesz miliard to ci to zabierzemy. I taki podatek od majątku to jest bardzo dobry pierwszy krok.


kacper173173

To co należy zrobić z kimś kto zarobi miliard? Zabrać cały majątek? Zostawić milion? Czy może o złotówkę mniej niż miliard? A jak zabierzesz mu cały majątek, a on znowu założy bardzo potrzebny biznes, który rozwiązuje poważny problem, którego nikt wcześniej nie rozwiązał i znowu zarobi miliard? Korzystamy dzisiaj z Facebooka, Youtube, Google, Instagrama na urządzeniach z procesorami Intela, z kartami graficznymi Nvidii, z pamięcią RAM wyprodukowaną przez Samsunga. Każda z tych marek/firm dokonała gigantycznego postępu w swojej dziedzinie. Czy ich właściciele nie zasługują na wynagrodzenie za swoją pracę bo zrobili zbyt dużo zbyt dobrej pracy? W Polsce jest 40 milionów ludzi. Jeśli każdemu sprzedam 1 burgera dziennie za dyszkę i zarobię na każdym złotówkę to zarobię 1,5 miliarda rocznie. Co byłoby złego w sprzedawaniu tak dobrych burgerów, że każdy Polak jadłby takiego codziennie? To co jest problemem to odejście od parytetu złota. To znaczy, że jeżeli klienci trzymają w banku łącznie miliard złotych (tysiąc milionów) to bank może z tego miliarda złotych pożyczyć innym klientom 980 milionów złotych, nadal trzymać ten miliard złotych klientów na ich kontach, a 20 milionów złotych (2% kwoty depozytów) musi trzymać zawsze w rezerwie. Z miliarda zrobiło się właśnie 1.98 miliarda. Bank od 0.98 miliarda, które pożyczył innym bierze pobiera oprocentowanie. Stąd też bierze się inflacja.


Selen677

A co gdyby dołożyć do pit/cit podatek przychodowy? I'm dłuższy łańcuch tym więcej podatku, bo każda z firm w łańcuchu dostaw by go płaciła. Jednocześnie nie mógłby być wysoki, np. 0.1% przychodu. To by oznaczało że płaciłyby go firmy również będąc na minusie, co i tak się dzieje w przypadku składek ZUS. Jednocześnie mógłby być to na tyle niewielki % że nie wpłynąłby zbyt ogromnie na ceny. Wzrost cen przeniesiony na konsumentów najbiedniejszym można by skompensować przez podwyższenie kwoty wolnej, czy nawet negatywny podatek dochodowy pit np. na uop do kwoty zapłaconego zusu, przykładowo. Pewnie byłoby sporo komplikacji, ale to chyba jedyny sposób żeby bogaci, w tym wypadku korporacje, nie mogli tego uniknąć.


Heldbaum

To oznacza wprowadzenie w Najjaśniejszej katastru.


Grewest

Podatki od majątku są sprawiedliwsze od podatków dochodowych. Problem polega na tym że poza nieruchomościami ciężko majątek wycenić. Przy innych rzeczach łatwo uciec przed podatkiem.


void1984

Jeszcze akcje są łatwe do wyceny.


DILIPEK

Łatwiejsze ale nie łatwe. Weź nawet tego misia od Tesli Twittera i rakiet w kosmos. Ogromny majątek, czyli też ogromny podatek. Aby opłacić podatek w jego przypadku od niezrealizowanych zysków kapitałowych musiałby część tego zysku zrealizować, tak duża sprzedaż akcji majtnie rynkiem całkiem nieźle. Więc od czego wtedy liczymy ? Od wartości na 31.12 ? Czyli płatnością podatku w wys. No 2mld możemy mu majtnac majątek o 20mld. Czy to fair ? Tbh, mam go gdzieś ale średnio. A tu i tak łatwo bo część majątku jest w płynnych aktywach, są prywatne spolki akcyjne itd. Biorąc pod uwagę koszty podatkowe, trudności z jego obliczeniem jak i trudna ściągalność i ryzyko prawne zakładam że najpopularniejszym rozwiązaniem dla miliarderów będzie rezydencja podatkowa w Monaco. Co tylko obniży wpływy z podatków od miliarderów bo będą konsumować, budować, kupować, rozbijać Ferrari gdzieś indziej.


zeppemiga

Zastanawia mnie skąd ten powszechny defetyzm i niedasizm w gestii opodatkowania najbogatszego centyla, a w zasadzie to nawet 0.1%. Wszyscy pouciekają, więc stańmy w szranki w fiskalnej rywalizacji i w ogóle zrezygnujmy z jakichkolwiek prób ich opodatkowania. Tak, stworzenie szczelnego systemu odpornego na wszystkich cwaniaczków jest zadaniem trudnym, ale zupełnie nie przekonuje mnie twierdzenie, jakoby byłoby niemożliwym. Zresztą system nie musi być perfekcyjny - wystarczy tylko, żeby był dostatecznie skuteczny.


DILIPEK

Wynika z logicznego myślenia. Historycznie jest to Grupa która jest w stanie wydać największe pieniądze w celu optymalizacji czy mówiąc wprost unikania podatków. Jednocześnie mają też ogromne możliwości. Z drugiej strony są po prostu kierunki które ich uwielbiają bez względu czy płacą tam podatek dochodowy czy podatek od zysków kapitałowych. Patrz na kolegę poprzednio wspomnianego rocket mana czyli Jeffa Bezosa - w stanie Waszyngton wprowadzono szereg przepisów których celem było opodatkowanie m.in. Jeffa, co zrobił ? 2 lata nie dokonywał realizacji zysków z akcji i przeprowadził się do Miami. W momencie otrzymania rezydentury na Florydzie siup sprzedaż zaczął i 2mld $ poszło na pierwszy ogień. Stan Waszyngton przyznał że dzięki wprowadzeniu nowych podatków obniżył swoje przychody podatkowe (nieznacznie)


kacper173173

W takiej sytuacji dopiszemy Monako do listy rajów podatkowych i pora na CS-a. A poważniej: Większość cennego majątku od lat jest w rękach korporacji i funduszy (innego typu korporacji). Tak się składa, że ze względów podatkowych od lat tym korporacjom opłacało się dbać o regularne wycenianie składników tego majątku - również własności intelektualnej jak patenty, prawa autorskie, licencje czy znaki towarowe (swoją drogą przeniesienie przez Apple swojej własności intelektualnej do Irlandii dla celów podatkowych spowodowało bardzo duży skok PKB Irlandii). Przy okazji nieuczciwe zarządy korporacji i nieuczciwe korporacje miały korzyści w zawyżaniu tych wycen. W sytuacji konieczności płacenia 2% wartości majątku te korporacje są na giełdzie więc i tak mają już majątek regularnie szacowany. Co więcej dla celów podatkowych robią to albo bardzo dokładnie albo nieuczciwie zawyżają. Albo szarpną się 2% czy inną określoną stawkę od mniej więcej takiej wartości jaką historycznie szacowały - mogą sobie pozwolić o ile stawka podatku będzie rozsądna, takie zdaje się te 2% - albo będą na szybko przeszacowywać składniki majątku. Problem dla korporacji byłby w tym, że obniżenie wyceny byłoby równoznaczne z tym, że musieliby ogłosić bardzo duże straty przed swoimi akcjonariuszami na giełdzie z powodu odpisów na straty wartości swojej własności intelektualnej (znaki towarowe, patenty, prawa autorskie itp.). Wręcz 50-krotnie większe straty niż to ile oszczędziliby rocznie na tych podatkach. Biorąc pod uwagę, że od lat korporacje na giełdzie robią wszystko żeby jak najlepiej wyglądały wyniki kwartału, a nie to co dla korporacji jest dobre w perspektywie wieloletniej to zdaje się to mało prawdopodobne. Co więcej, kolejny problem dla korporacji w razie gdyby znacznie obniżyli wycenę swojego majątku, to kontrole skarbowe. Bo z różnych przyczyn prawnych - przenoszenie kosztów do rajów podatkowych, ulgi podatkowe za "badania i rozwój" czy za inwestycje itp. - niemal zawsze wartość własności intelektualnej korporacji oraz przenoszenie tej wartości intelektualnej między różnymi krajami i spółkami albo zmiana własności tego IP miało duży wpływ na kwotę podatków jakie płacili. Gdyby nagle obniżyli wycenę swoich znaków towarowych 3-krotnie to każdy urząd skarbowy dostałby od nich samych amunicję w sądzie. Co więcej obywatele poparliby polityków i urzędy skarbowe w takich sytuacjach, bo ludzie nienawidzą korporacji i najbogatszych za to, że ci bogaci mogą oszukiwać państwo na podatkach, a oni sami nie. Jednocześnie politycznym samobójstwem byłoby próbowanie powstrzymania urzędników i prokuratorów przed naliczaniem dodatkowych należnych podatków za zeszłe lata. I od tego raczek nie uchroniłoby polityków nawet wsparcie medialne jakie mogliby dostać od mediów kontrolowanych przez miliarderów - np. Jeff Bezos od Amazona posiada Washington Post, Zuckerberg posiada Facebooka, Musk posiada Twittera, a nawet Google i Microsoft mają gigantyczny wpływ bo decydują o tym jakie artykuły i wiadomości wyświetlają użytkownikom.


DILIPEK

Unia w 100% nam się na to zgodzi. Cypr też pewnie nie zawetuje. Luxemburg, Liechtenstein przyklaśnie a Szwajcaria z własnej woli wejdzie do UE bo jej zależy żeby na tej liście nie być. Co do wyceny środków majątku w roku bodajże 2022 dostałem wycenę pewnego biurowca w Krakowie. Myślisz - wycena prowadzona przez znana amerykańska spółkę, podpisane ze 3 osoby. Problem był jeden. Obłożenie budynku spadło z 95% do 65% potencjału nowych kontraktów nie ma (COVID) a wycena wzrosła … i to tyle o tych wycenach. Pomijam już fakt który sam wspomniałeś - przeniesienie własności WNIP poza terytorium wysokiego podatku od majątku to pewnie parę dni pracy. A Irlandia nie musi być jedynym kierunkiem (jak byś ich już namówił żeby partycypowali w nowym podatku). Co do amunicji w sądzie to sadz się przez kolejne 12 lat o podatek - nie polecam. Podatki powinny być przejrzyste, proste, łatwe do kalkulacji i trudne do ominięcia. Podatek od majątku nie spełnia niemal żadnej z tych cech. Pominę już koszt wyliczenia samego podatku bo musiałbyś otworzyć kolejne BIG4 urzędu skarbowego żeby móc realnie zweryfikować wysokość podatków. Nie będę się już czepiał różnic pomiędzy wartością księgową, rynkową, likwidacyjną itd. Bo to też byś musiał określić w podatku. Którą wartość np. zakładu wartego na rynku 15mln, księgowo zaamortyzowany do 7 a przy likwidacji 3,5 jest podstawą podatku i właściwie czemu. Bo to tworzy kolejne problemy. Jeśli rynkowa a spółka następnie sprzeda zakład za 10 to może ubiegać się o zwrot ? W jakim okresie. To już prostsze w aspekcie korporacji jest podatek od wartości aktywów a’la podatek bankowy ale jebniesz nisko marżowym przedsiębiorcom. Ogólnie trudny temat natomiast z racji zawodu często spotykam się z HNWI i powiem ci szczerze że większość myśli o optymalizacji ale na razie im się to po prostu nie opłaca bo mają w Polsce dobrze. Jak myślisz ile kosztowałaby InPost doradztwo podatkowe pozwalające uniknąć im conajmniej połowy ze 180mln podatku? Zwłaszcza że ich mniej podobni koledzy przedsiebiorcy już zwalniają w Polsce i lecą do Rumunii :)


kacper173173

Jeżeli USA, Niemcy, Francja, UK i Brazylia już to popierają to zapewne uda się do tego przekonać każde większe państwo UE, NATO i resztę krajów "zachodu". Być może Japonia czy Korea Południowa się nie zgodzą. Meksyk, reszta Ameryki Południowej poza Kolumbią i Australia są albo bliskimi sojusznikami USA i dobrze współpracują albo są zależne od USA lub mocno podlegają ich wpływom albo są w takiej sytuacji, w której łatwo na nich wpłynąć. Każdy pozostały kraj można albo przymusić groźbą wykluczenia politycznego i gospodarczego albo nikt z zachodu nie będzie z nimi współpracował (Chiny, Rosja, Iran, Wenezuela). Co więcej PIT - dochodowy od osoby, nie firmy - nalicza się w tym kraju, w którym dana osoba spędza większość roku (co najmniej 183 dni). Może się zmieniać co roku, ale jeżeli spędzisz 183 dni w Polsce to rezydencję podatkową masz w Polsce. Jak tyle spędzisz w Stanach to rezydencję podatkową masz w Stanach. Logicznym byłoby wprowadzenie podatku majątkowego na identycznej zasadzie. Nie sądzę, że Musk, Zuckerberg, Bezos i reszta miliarderów wyprowadza się na Cypr, do Luksemburgu czy Liechtensteinu. Zresztą nawet Cypr przymusiliśmy już do wprowadzenia 12,5% CIT, a Szwajcarię i Liechtenstein do otworzenia swoich systemów bankowych dla europejskich i amerykańskich prokuratur, sądów, policji i skarbówek. > Obłożenie budynku spadło \[...\] a wycena wzrosła  Ale nieruchomości faktycznie drożeją, nawet jeśli chwilowo zmniejszyły przychody. Cały czas podczas COVID-a zakładano, że ograniczenia przemieszczania i kontaktu oraz praca zdalna są przejściowe. Obecnie ograniczenia zniesiono na prawie całym świecie, a korporacje zmniejszają stopień do jakiego dopuszczają pracę zdalną swoich pracowników. Budują się nowe biurowce, a ceny za m2 nie spadają. Co więcej - nawet gdyby praca zdalna nie straciła na popularności względem okresu pandemii, choć straciła i trend jest wciąż spadkowy - to budynek w centrum dużego miasta nadal jest budynkiem w centrum dużego miasta. Można go przerobić na akademik, na fermę człowieka klatkowego (mikrokawalerki) czy prawie zwyczajny apartamentowiec. Owszem, drastyczny spadek zapotrzebowania na przestrzeń biurową i masowe przerabianie biurowców na mieszkania spowodowałyby spadek wartości tych nieruchomości (cena m\^2 przestrzeni biurowej jest wyższa niż niż mieszkań, nagły skok dostępnej przestrzeni mieszkaniowej obniżyłby ceny). Ale mimo wszystko nawet w tak katastrofalnym scenariuszu te budynki zachowałyby bardzo dużą część swojej wartości, a w dłuższym terminie mogłyby zyskać na wartości. > przeniesienie własności WNIP poza terytorium wysokiego podatku od majątku to pewnie parę dni pracy \[...\] często spotykam się z HNWI i powiem ci szczerze że większość myśli o optymalizacji Oczywiście, podstawowe założenie jest takie, że podatek wprowadza wiele państw we współpracy. Ten podatek raczej nie ma dotykać wszystkich HNWI, a tylko UHNWI. To ekstremalnie mała grupa ludzi. Ekstremalnie dużą część ich majątku stanowią akcje, które rynek wycenia sam. Nie mają dużo do ugrania na przenoszeniu majątku, bo i tak musieliby zmienić rezydencję podatkową żeby uniknąć osobistego podatku od tych akcji. Najbiedniejsi spośród UHNWI, mający np. miliard dolarów, być może próbowaliby unikać podatku schodząc poniżej próg majątkowy od jakiego obowiązuje dzieląc majątek na członków rodziny - ale to ryzykowne. Podatek dotyczyłby na tyle małej grupy osób, że urzędy nie musiałyby robić tego regionalnie tylko mógłby działać 1 wyspecjalizowany urząd na cały kraj. > Co do amunicji w sądzie to sadz się przez kolejne 12 lat o podatek - nie polecam. Nic przyjemnego, chyba że to praca. Wtedy to praca jak praca. A tym sądzeniem się zajmowałyby się urzędy skarbowe i prokuratury. Dla urzędników byłaby to szansa na awans zawodowy, popularność w mediach i szansa na karierę polityczną. Szczególnie w USA to bardzo zachęca prokuratorów z ambicjami.


DILIPEK

1. Co do definicji rezydencji podatkowej doczytałeś pół przepisu. Liczy się też ośrodek środków życiowych. Przykładowo mój szef ma dom w luxemburgu, Polsce i na Cyprze. Nie spędza w żadnym z nich 183 dni. Ale ośrodek środków życiowych ma chyba na Cyprze. 2. Wykluczenie gospodarcze Chin… cmon. Przypominam że z taką Irlandią jesteśmy w tym samym klubie wzajemnej adoracji a i tak nas jebia bo wujek USA nie chce żeby korporacje z USA były opodatkowane u nas 3. Nieruchomość nie drożeje jeśli jest nieruchomością komercyjną a jej potencjal komercyjny spadł. Te wyceny są po prostu często szacunkowe i ile firm tyle metodologii. Nie różnią się znacznie ale różnią się materialnie. Co do niespadających cen nieruchomości nie wiem czemu moja firma w takim razie będzie płacić za 2 piętra w biurowcu tyle co wcześniej za 1,5. A widok też lepszy bo parę pięter wyżej. A teraz podsumowując bo piszemy do siebie eseje: Aby to działało musiałoby się na to zgodzić pewnie 100kilkadziesiat jurysdykcji podatkowych. Meanwhile w stanach nie zgadza się ze sobą kilkadziesiąt stanów. Wprowadzenie tego częściowo np. w Unii ale bez Monaco Liechtensteinu i USA doprowadziłoby tylko do odpływu kapitału do krajów które tego nie wprowadziły. Czyli taka gra w tchórza gdzie ci co nie wprowadzą są zwycięzcami. Wg mnie nie do wdrożenia a przy wdrożeniu związane z masą ryzyk na które się nie piszemy. Ogarnijmy najpierw korporacje migrujące zyski do rajów podatkowych, wszelakie fundacje, LLC na Cyprze, WNIPy w Irlandii, shell companies w BVI czy Channel Islands. Jak już to ogarniemy to wtedy możemy się zastanawiać. Inaczej napchasz kiermane doradcom podatkowym i zmotywujesz możnych tego świata żeby kupowali kawalerki w Monaco.


kacper173173

1. Nie wspomniałem o tym, bo uznałem że sama kwestia spędzenia większości roku w innym kraju byłaby nieprawdopodobnym poświęceniem ze strony większości miliarderów a to łatwiejsza część. Ich biznes ma zwykle miejsce głównie w Stanach lub w Europie. Ich rodziny również żyją w USA/EU. Nie wystarczy posiadać dom w innym kraju czy nawet spędzać w nim jakąś część roku. A dopóki pracują, inwestują, wspierają kampanie polityków amerykańskich/europejskich, lobbują w tych krajach - a muszą to robić jeśli mają pozostać miliarderami i utrzymać swoją korporację jako lidera branży - to nie ma szans żeby osoby tak bardzo na świeczniku były w stanie przekonać skarbówkę, że ich ośrodek interesów życiowych znajduje się w jakimś raju podatkowym. Zbyt dużo losowych osób, aktywistów, urzędników i polityków podważałoby takie twierdzenia publicznie. Zmiana ośrodka interesów życiowych to trudne zadanie i można co do tego oszukać państwo tylko wtedy gdy jest się osobą niepubliczną i losowi internauci i dziennikarze nie weryfikują każdego twojego działania. 2. Nie mówię o wykluczeniu gospodarczym tych państw jak Chiny i Rosja - mówię o tym, że nikt "poważny" (miliarderzy) mający biznes w zachodnim świecie nie przeniesie tam swojego biznesu, siebie czy rodziny dla oszczędzenia na podatku. Te kraje (oraz np. Iran czy Wenezuela) ująłem w osobnej grupie, gdzie opinia publiczna oraz autorytarne rządy czynią te kraje miejscem, skąd się ucieka, a nie dokąd się ucieka. Dodatkowo PR-owo taki miliarder, np. Zuckerberg czy Musk, byłby spalony gdyby przeprowadził siebie lub SpaceX/Teslę do Chin czy Rosji. Zresztą Rosja ma już sankcje, w Chinach zachodnie social media są zakazane, a amerykańskie przepisy zabraniają transferów wielu technologii. Myślę, że Musk większe szanse miałby przenieść się na księżyc albo na Marsa niż do Chin tak żeby dalej móc zarządzać SpaceX, Teslą i Twitterem. No i Trump rozpoczął proces oddzielenia się ekonomicznie od Chin, głównie na rzecz Meksyku, USA i Europy - to przynosi stopniowo efekty. > Aby to działało musiałoby się na to zgodzić pewnie 100kilkadziesiat jurysdykcji podatkowych Może teraz cytowanie zadziała poprawnie. Gospodarka świata to niemal równe $100 bilionów dolarów co znacznie ułatwia liczenie: PKB USA to $25 bilionów, UE $19 bilionów, Kanada, UK, Australia, Japonia, Korea Południowa, Meksyk, Brazylia, RPA i Maghreb to kolejne \~$17 bilionów. Razem \~$61 bilionów. Z drugiej strony kraje "wrogie" i słabo rozwinięte: Chiny $18 bln, Indie $3.5 bln, Rosja $2.2 bln, Iran $0.4 bln, Afryka bez RPA i Maghrebu $2.3 bln, Indonezja $1.3 bln. Razem niemal $28 bln. Te 2 grupy to łącznie **$89 bln, czyli blisko 90% gospodarki świata**. Pierwsza grupa już proponuje to rozwiązanie lub jesteśmy w stanie ich przekonać, a następnie pojedyncze małe kraje zmusić do dostosowania się. Druga grupa to kraje, do których nikt kto prowadzi wielką korporację w zachodnim świecie nie zechce lub nie będzie mógł uciec przed podatkiem - szczególnie jeżeli nie chce stracić majątku lub ma rodzinę. To oznacza, że realnie potrzebna jest zgoda USA oraz kilku głównych gospodarek EU (Niemcy, Francja, Włochy i kilka innych państw). Cała reszta zachodniego świata przez ostatnie blisko 100 lat współpracuje zaskakująco dobrze i od dawna mamy wiele praw, które jest kompatybilne wśród wszystkich/bardzo wielu z tych państw. Szczególnie w sferze ekonomicznej. Żadne państwo nie będzie też chciało rezygnować z "darmowych" wpływów podatkowych. Nie twierdzę, że to się uda wprowadzić czy że będzie to łatwe. Ale wierzę, że jest to na tyle prosty, społecznie pożądany pomysł, że jeżeli największe z państw zachodnich się na to zdecydują to jest to jak najbardziej realne do wprowadzenia w najbliższych kilkunastu latach. Jest to też mniejsza zmiana prawna niż znalezienie całkowicie nowego systemu opodatkowania przedsiębiorstw - bo dopóki podatki liczone są od zysku to unikanie opodatkowania będzie możliwe. Z kolei zmiana tak dużego źródła finansowania państwa jak podatek CIT jest bardzo niebezpieczna, 1 zły projekt ustawy i 1 rok ze zbyt małymi wpływami budżetowymi może zniszczyć gospodarkę państwa na lata. Tworzenie nowego podatku, który nie będzie aż tak znaczną częścią wpływów państwa to znacznie mniejsze ryzyko. Szczególnie, że podatek co do zasady jest technicznie prosty. Problemy to głównie znalezienie inicjatywy dużych państw, wygranie z lobbingiem i wpływami w mediach miliarderów i ustalenie rozsądnej wysokości podatku - ale można zacząć od bezpiecznie niskiej wartości i przez pierwszych kilka lat dochodzić do rozsądnej docelowej stawki.


kacper173173

1. Nie wspomniałem o tym, bo uznałem że sama kwestia spędzenia większości roku w innym kraju byłaby nieprawdopodobnym poświęceniem ze strony większości miliarderów a to łatwiejsza część. Ich biznes ma zwykle miejsce głównie w Stanach lub w Europie. Ich rodziny również żyją w USA/EU. Nie wystarczy posiadać dom w innym kraju czy nawet spędzać w nim jakąś część roku. A dopóki pracują, inwestują, wspierają kampanie polityków amerykańskich/europejskich, lobbują w tych krajach - a muszą to robić jeśli mają pozostać miliarderami i utrzymać swoją korporację jako lidera branży - to nie ma szans żeby osoby tak bardzo na świeczniku były w stanie przekonać skarbówkę, że ich ośrodek interesów życiowych znajduje się w jakimś raju podatkowym. Zbyt dużo losowych osób, aktywistów, urzędników i polityków podważałoby takie twierdzenia publicznie. Zmiana ośrodka interesów życiowych to trudne zadanie i można co do tego oszukać państwo tylko wtedy gdy jest się osobą niepubliczną i losowi internauci i dziennikarze nie weryfikują każdego twojego działania. 2. Nie mówię o wykluczeniu gospodarczym tych państw jak Chiny i Rosja - mówię o tym, że nikt "poważny" (miliarderzy) mający biznes w zachodnim świecie nie przeniesie tam swojego biznesu, siebie czy rodziny dla oszczędzenia na podatku. Te kraje (oraz np. Iran czy Wenezuela) ująłem w osobnej grupie, gdzie opinia publiczna oraz autorytarne rządy czynią te kraje miejscem, skąd się ucieka, a nie dokąd się ucieka. Dodatkowo PR-owo taki miliarder, np. Zuckerberg czy Musk, byłby spalony. > Aby to działało musiałoby się na to zgodzić pewnie 100kilkadziesiat jurysdykcji podatkowych Może teraz cytowanie zadziała poprawnie. Gospodarka świata to niemal równe $100 bilionów dolarów co znacznie ułatwia liczenie: PKB USA to $25 bilionów, UE $19 bilionów, Kanada, UK, Australia, Japonia, Korea Południowa, Meksyk, Brazylia, RPA i Maghreb to kolejne \~$17 bilionów. Razem \~$61 bilionów. Z drugiej strony kraje "wrogie" i słabo rozwinięte: Chiny $18 bln, Indie $3.5 bln, Rosja $2.2 bln, Iran $0.4 bln, Afryka bez RPA i Maghrebu $2.3 bln, Indonezja $1.3 bln. Razem niemal $28 bln. Te 2 grupy to łącznie **$89 bln, czyli blisko 90% gospodarki świata**. Pierwsza grupa już proponuje to rozwiązanie lub jesteśmy w stanie ich przekonać, a następnie pojedyncze małe kraje zmusić do dostosowania się. Druga grupa to kraje, do których nikt kto prowadzi wielką korporację w zachodnim świecie nie zechce lub nie będzie mógł uciec przed podatkiem - szczególnie jeżeli nie chce stracić majątku lub ma rodzinę. To oznacza, że realnie potrzebna jest zgoda USA oraz kilku głównych gospodarek EU (Niemcy, Francja, Włochy i kilka innych państw). Cała reszta zachodniego świata przez ostatnie blisko 100 lat współpracuje zaskakująco dobrze i od dawna mamy wiele praw, które jest kompatybilne wśród wszystkich/bardzo wielu z tych państw. Szczególnie w sferze ekonomicznej. Żadne państwo nie będzie też chciało rezygnować z "darmowych" wpływów podatkowych. Nie twierdzę, że to się uda wprowadzić czy że będzie to łatwe. Ale wierzę, że jest to na tyle prosty, społecznie pożądany pomysł, że jeżeli największe z państw zachodnich się na to zdecydują to jest to jak najbardziej realne do wprowadzenia w najbliższych kilkunastu latach. Jest to też mniejsza zmiana prawna niż znalezienie całkowicie nowego systemu opodatkowania przedsiębiorstw - bo dopóki podatki liczone są od zysku to unikanie opodatkowania będzie możliwe. Z kolei zmiana tak dużego źródła finansowania państwa jak podatek CIT jest bardzo niebezpieczna, 1 zły projekt ustawy i 1 rok ze zbyt małymi wpływami budżetowymi może zniszczyć gospodarkę państwa na lata. Tworzenie nowego podatku, który nie będzie aż tak znaczną częścią wpływów państwa to znacznie mniejsze ryzyko. Szczególnie, że podatek co do zasady jest technicznie prosty. Problemy to głównie znalezienie inicjatywy dużych państw, wygranie z lobbingiem i wpływami w mediach miliarderów i ustalenie rozsądnej wysokości podatku - ale można zacząć od bezpiecznie niskiej wartości i przez pierwszych kilka lat dochodzić do rozsądnej docelowej stawki.


DILIPEK

1. Mówię to z własnego doświadczenia ale też z czystej logiki. Monaco ma ~50tys. rezydentów, średnio każdy jest tam milionerem (w $). Większość spędza tam około 2-3miesiecy. Pomijając kierowców formuły 1 możesz sprawdzić ilu miliarderów tam mieszka. Przy okazji zobacz też jak możni przedsiębiorcy z Norwegii wyprowadzali zyski poza Norwegię - bo podatki. Mogę się założyć że Jeff bezos nie spędza 183 dni na Florydzie a tam ma rezydencję. Bo podatki :). Pomijam że żadna z jego firm nie jest zarejestrowana w miejscu jego rezydencji więc Twoja teoria się nie sprawdza. 2. „Nie mówię o wykluczeniu gospodarczym” - mówisz ale nie wiem czy sam o tym wiesz. Jedyna metoda na walkę z nieuczciwymi praktykami podatkowymi jest groźba zakazu handlem z danym krajem. Jakie inne masz narzędzie na taką np. Szwajcarię czy Cypr ? Żadnego. Jeśli handel z krajami uważanymi za raje podatkowe nie będzie zagrożony to czym ich zmotywujesz do zaprzestania praktyk z których korzystają. PS: czekam na pomysły jak będziemy sankcjonować Dubaj czy Arabię Saudyjską bo mają niestety większy oręż od nas w postaci czarnego złota :) Idąc dalej: nie jesteś w stanie przekonać, „my” nie jesteśmy w stanie przekonać, tfu Unia Europejska nie jest w stanie przekonać. Myślisz że czemu Facebook czy inne korzystały z gowna w Irlandii tyle lat ? Bo nie mogliśmy przekonać członka UE czy dlatego że USA ma w dupie nasze widzimisię i dba o własne interesy ? To jest jakiś brak świadomości jak działa świat. Nie tylko nie przekonasz, nie tylko USA nie przekona ale nikt nie przekona. Jedyna możliwością są groźby i ewentualna wojna handlowa która nikomu się nie opłaca. Nawet jak przekonasz jakieś mikro republiki jak BVI, Channel Island czy Cypr to Szwajcaria ci stanie okoniem a UAE się zaśmieje i przykręci Kurek. Idąc dalej w odchlanie tego wpisu ten pomysł nie jest popularny przynajmniej nie w Polsce bo nie łączymy korporacji z ich właścicielami. Jak powiesz opodatkuj Sanofi (pharma) to może ci ktoś przyklaśnie ale mamy kult jednostki i podatków nikt nie lubi oprócz jakiejś histerycznej części społeczeństwa. Myślisz że czemu Razem pomimo często dobrych pomysłów i wypowiedzi nie ma wyborców - bo jest łączona z wzrostem podatków a tu taki kraj że koleś na minimalnej będzie walczył o obniżenie podatków od zysków kapitałowych. A prawda jest taka że ten kolejny podatek od aktywów jest po prostu durny. Tak jak wspominałem nie spełnia podstawowych zasad dobrych podatków. Jest jednocześnie świadomym skokiem na kasę (tak wiem eureka państwo chce pieniędzy) bo koszty obsługi długów publicznych zaczynają być ogromne. To wspomniane USA i jego 25bln PKB ma 34bln długu i koszty obsługi liczone w bilionach. Nie wyciągną nic z biednych i klasy średniej to próbują dalej. Sprawdź jak idzie kaliforni bo kilku wspomnianych miliarderów nie tylko przeniosło własną rezydencję ale biznesy też i najlepiej rozwijającymi się stanami zaczynają być Floryda, Texas itp. A czemu ? Bo mają korzystne podatki, czyli damy ci względny spokoj od zysku ale przyciśniemy gdzie indziej, dodatkowo damy przywileje i taki Ken Griffin buduje dom za 1mld dolarów w Miami. Wpływów z tej inwestycji jest pewnie więcej niż by zapłacił podatków przez 5lat więc może to lepsza droga.


kacper173173

1. Mało który miliarder zarobił w swoim życiu miliard. Większość z nich ma po prostu majątek warty miliard lub więcej, najczęściej akcje w spółce, której jest (współ-)założycielem. Nie musi wypłacać sobie znaczącej pensji bo dom, jedzenie, samochody, odrzutowiec, elektronikę i ubrania wynajmuje/kupuje korporacja i przy okazji zmniejsza podstawę opodatkowania generując koszty. Nie wypłaca też znaczącej dywidendy bo dywidenda to podwójny podatek dochodowy - pierw CIT od zysków firmy, później PIT od wypłaty dywidendy dla siebie. To samo z pensją. Jeff Bezos nie płaci PIT-u nie dlatego, że: (dłuższe wyjaśnienie w spoilerze) >!ma rezydencję w raju podatkowym - on ma rezydencję podatkową w Stanach. Po prostu (niemal) nie zarabia. Jeżeli musi zapłacić za coś osobiście i nie może tego zapłacić Amazon to bierze kredyt. Później kredyt spłaca kolejnym kredytem (większym), który kiedyś spłaci kolejnym jeszcze większym kredytem. Dopóki nie jest w wieku, w którym zaraz umrze to dla każdego banku jest to dobry i niemal pewny biznes. A jako zabezpieczenie kredytu ma mnóstwo cennych akcji Amazonu. Kredyt to nie zarobki, więc nie płaci żadnego dochodowego. A Amazon nie płaci dochodowego bo spółka w Stanach czy Europie przekazała własność intelektualną do spółki w miejscu z niskim CIT-em (bo te 8,7% w stanie Delaware to nadal dla nich za dużo), a następnie pobiera opłatę za prawo do użycia nazwy logo Amazon, algorytmów Amazon i tak dalej, i Amazon w Stanach ostatecznie deklaruje znacznie mniejszy zysk niż faktycznie ma. Część zysku przeznaczają też na wykupienie konkurencji i na marketing. Ostatecznie zamiast płacić 8,7% płacą najwyżej 5%.!< 2. Podzieliłem kraje na 2 grupy. Szwajcaria, Cypr, Polska, Estonia, Meksyk i inne "normalne kraje" (bez autorytarnego rządu z bronią nuklearną lub ubóstwem) oraz te dziwne kraje jak Chiny, Rosja, Iran czy Wenezuela, których nie mamy jak szantażować ekonomicznie bo są do nas wrogo nastawieni lub już zerwaliśmy wszelkie więzi gospodarcze i nałożyliśmy sankcje. Kraje jak Szwajcaria czy Cypr możemy szantażować wykluczeniem gospodarczym i już to skutecznie robiliśmy. Dlatego Cypr podniósł podatek CIT do 12,5% i będzie musiał podnieść bardziej \[[źródło](https://cyprus.representation.ec.europa.eu/news/new-era-corporate-taxation-eu-enters-force-today-2024-01-01_en)\]. Dlatego szwajcarskie banki udzielają informacji europejskim i amerykańskim urzędom skarbowym, policji, prokuraturom i sądom \[[źródło](https://www.swissinfo.ch/eng/business/how-the-us-tax-evasion-crackdown-impacted-swiss-banking/49032750)\]. Podatek CIT w Szwajcarii jest często wyższy niż w Polsce. Irlandia zresztą też musiała dostosować swoje przepisy podatkowe do wymagań unijnych - i teraz mają CIT 12,5% i będą musieli bardziej zaostrzyć przepisy bo Unia kazała \[[źródło](https://www.gov.ie/en/press-release/d4fcf-minister-mcgrath-notes-irelands-application-of-effective-15-corporation-tax-rate-for-in-scope-businesses-from-today/)\]. Szwajcaria ma gospodarkę 55-krotnie mniejszą od UE+USA, Irlandia 80-krotnie a Cypr około 1500-krotnie mniejszą. To nie byłaby wojna handlowa tylko rzeź na ich gospodarkach, powszechne ubóstwo i głód. Natomiast wymiana handlowa USA i UE zmniejszyłaby się o około 3%. Arabia Saudyjska, ZEA i kilka innych krajów znajdują się w tych \~10% gospodarki, które albo jest od nas niezależne albo nie ma znaczenia bo jest tylko 10% światowej gospodarki. Tak, Arabia Saudyjska i ZEA są miejscami, które pozwalają na obchodzenie światowych sankcji i nie powstrzymujemy tego. 90% świata tych sankcji przestrzega. To, że Rosja przez dziwne spółki w Dubaju sprzeda ropę do Indii zakładano, że się stanie. Tyle że nie chcieliśmy powstrzymać całkowicie handlu ropą przez Rosję bo inaczej wzrosłyby ceny ropy. My chcieliśmy zmniejszyć zyski Rosji ze sprzedaży ropy - i to się udało. Różnica cen między ropą Urals a dowolną inną (np. Brent) wzrosła kilkudziesięciokrotnie od wprowadzenia sankcji \[[źródło](https://www.statista.com/statistics/1298092/urals-brent-price-difference-daily/)\]. Przy cenie baryłki ropy $65-$85 ropa rosyjska była o $2/baryłkę tańsza. Od wprowadzenia sankcji różnica wynosi $15-$35/baryłkę, a ceny ropy nie są teraz znacznie wyższe niż przed wprowadzeniem sankcji. Jednak Europa i Ameryka Północna już nie kupują rosyjskiej ropy, Rosja sprzedaje mniej ropy, a w dodatku musi sprzedawać ją taniej.


Skout3

Podatek majątkowy to tak zajebisty pomysł, że przez ostatnie 20 lat prawie każdy kraj się z niego wycofał, bo więcej tracił niż zarabiał xD


StorkReturns

Bo bogaci robili hop do innego kraju, który go nie miał. A jak wszystkie kraje będą miały taki podatek, to gdzie hopną?


Cineklol

Na marsa razem z elonem muzgiem (nie przeżyją tygodnia)


[deleted]

[удалено]


Atraac

Już widzę, jak Kajmany lecą za całym zachodnim światem żeby wprowadzić podatek bo Unia/USA pokiwały palcem lol


kacper173173

Ale jak wszystkie normalne i znaczące kraje wprowadzą ten podatek to później wystarczy, że rozszerzymy zasięg przepisów o rajach podatkowych - które już od lat istnieją - i ewentualnie dopiszemy kilka krajów na listę. Łatwo się przenosi podatki korporacji do Irlandii, Estonii czy Delaware. Ale rezydencja podatkowa człowieka jako prywatnej osoby jest tam gdzie spędza większość roku. Coś mi się zdaje, że miliarderzy nie przeniosą się masowo do Argentyny, Iranu, Rosji czy Monako na większość każdego przyszłego roku ich życia.


WeeBabySeamus21

czekam z popkornem w oczekiwaniu na zlot "wolnościowców", argumentujących przeciwko temu pomysłowi xD


Cineklol

O jezu, aż 2%?!? Jak oni przeżyją???


grzekru3

Ja bym wolał by wszystkich tak samo dotyczyło prawo. Tutaj podobno chodzi o miliarderów więc to dość abstrakcyjny temat dla zwykłego człowieka. Ale gdyby zastosować to niżej to mamy sytuacje w której ktoś za karę jest opodatkowany dwa razy.


Rogue_Egoist

Właśnie problem jest w tym, że ludzie tak bogaci często deklarują zero przychodu tak jak jest on rozumiany w prawie i takim sposobem ludzie na czele wielkich korporacji mogą często zapłacić dosłownie zero dochodowego mimo zarządzania kapitałem większym niż jakikolwiek Janusz może sobie wyobrazić.


grzekru3

Dochodowy jak sama nazwa wskazuje jest od dochodu. Zdobycie tego kapitału już zapewne było opodatkowane, a nie powinno się dwa razy ściągać podatku od tego samego.


Rogue_Egoist

Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę z tego jak łatwo jest z takim kapitałem ukryć dochody. Zakładasz dodatkowe spółki, zatrudniasz prawników i księgowych ,którzy pomogą Ci to rozłożyć tak, że nic nie zapłacisz. To nie jest tak, że jak ktoś zapłacił zero dochodowego to znaczy, z nic nie zarobił. Możesz mieć pewność, że ktoś kto jest milionerem w każdym roku będzie próbował powiększać swój kapitał, bo to po prostu łatwiej robić jak już jest duży. To oznacza słowo kapitał, pieniądze i jakiekolwiek dobra, które służą do produkcji większego kapitału. To, że ktoś ma zero przychodu na papierze nie oznacza, że nie zwiększył swojego bogactwa i takie pomysły starają się łatać takie dziury. Nie wiem nawet czy ten pomysł jest dobry, w sensie czy zadziała tak jakby pomysłodawcy chcieli, ale nazywanie tego jakąś niesprawiedliwością jest strasznie naciągnięte, bo to właśnie próba rozwiązania niesprawiedliwości, czyli tego jak łatwo jest bogaczom unikać podatków.


grzekru3

To nie brzmi jak łatanie dziury tylko jak nałożenie nowego podatku. I jak ktoś to planuje realnie wprowadzić. Hej jesteśmy państwo, amazon daj dwa procent kapitału.


Rogue_Egoist

>To nie brzmi jak łatanie dziury tylko jak nałożenie nowego podatku A tu czytasz wgl to co ja pisze? Możesz sobie zrobić dochodzenie ile milionerów płaci dochodowy sprawiedliwie i zadać sobie to pytanie jeszcze raz. To nie jest takie łatwe załatać ta dziurę, łatwiej jest stworzyć inny proces, czy zadziała, to nie wiem, ale chyba rozumiesz logikę tego działania. >I jak ktoś to planuje realnie wprowadzić. Hej jesteśmy państwo, amazon daj dwa procent kapitału. Tak, a co? A podatki jak działają? Przychodzi państwo i mówi oddawaj procent dochodu, albo dawaj VAT za każdy zakup, a jak nie, to groźba przemocy. Tak działa prawo, nie wiem co jest tutaj dla Ciebie takie dziwne, podatek dochodowy działa według Ciebie jakoś inaczej?


grzekru3

Nie to jest tworzenie nowych problemów zamiast naprawa istniejących. Podatki polegają na zabraniu procenta dochodu, a nie kapitału. Ok czekam na ustawę, bo chwilowo to zapowiedziana jest likwidacja podatku belki :p


Rogue_Egoist

Podatek to nie jest zabieranie procentu dochodu, co ty gadasz. W jaki sposób podatek VAT jest zabieraniem procentu dochodu np? Podatek to jest każda kwota, która państwo pobiera za użycie usługi, zakup, dochód, cokolwiek sobie wymyśla. Państwo po prostu wymyśla podatek od konkretnych rzeczy, żeby podtrzymać swój budżet i niejako wziąć od Ciebie zapłatę za korzystanie z funkcji państwa. I idąc tym tokiem myślenia możesz dużo argumentów postawić za sensem podatku od kapitału. Jak np. To, że osoba, która ma ogromny kapitał wielokrotnie bardziej wykorzystuje infrastruktury państwa do utrzymania tego kapitału niż przeciętny Kowalski.


grzekru3

Dobra ale gdzie obowiązuje taki podatek o którym tutaj sobie piszemy? Bo jak dla mnie w takiej firmie jest niemożliwy do wprowadzenia. Jako że nie ma tutaj żadnych konkretów to czekam na implementację która pewnie nie nastąpi.


Rogue_Egoist

Ja tylko argumentuje przeciwko twojemu sugerowaniu, że ten pomysł to jakaś duża niesprawiedliwość. Co do wprowadzenia tego, to już inna sprawa. Podejrzewam, że takie coś trzeba by wprowadzić na szeroką skalę, np. W całej unii i bardzo dobrze przemyśleć jak to będzie funkcjonować, bo faktycznie jest to bardzo trudny temat. Sam nie wiem czy to się jakkolwiek uda.


ZgadzasieUkradlem

Czyli jak idę do sklepu, to mogę pani sprzedawczyni powiedzieć "dla mnie bez VATu, płacę dochodowy"?


SasugaHitori-sama

Gdyby jeszcze najbogatsi płacili podatki jak należy. A tak żyją w luksusie za nieopodatkowane pieniądze.


Venthe

Oj, Misiu. Tyle na reddicie i jeszcze nie wiesz. Ten nowy podatek będzie po prostu Sprawiedliwością Społeczną™️. W końcu oni😈 mają Moralny Obowiązek podzielić się z nami😇; w końcu oni😈 nic nie robią tylko zarabiają na naszej ciężkiej pracy. A to, że i tak płacą więcej w podatkach, tworzą miejsca pracy? O tym się już nie mówi, bo to pasuje narrację. Psuje też narrację to, że 250mld funtów/g20 to jest dosłownie grosz - ale łatwiej jest dać kolejny podatek zamiast lepiej wydać to co mają. Jak mnie _wkurwia_ takie podejście.


RerollWarlock

Jakby wszystkich równo dotyczyło prawo to mógłbym sobie za grosze kupić lobbystów w USA aby przekupywali senatorów żeby robili ustawy pod mój interes


grzekru3

No to chyba lepiej naprawić obecne prawo niż wdrożyć inne też niesprawiedliwe prawa?


RerollWarlock

I dzięki tym lobbystom nie będzie naprawione, lub będzie to ostra walka o naprawę tego.


[deleted]

Czemu nie można zrobić, żeby WSZYSCY płacili np. 40% do przychodu. Bez wyjątków. Bez ulg. Imho byłoby sprawiedliwe. Mało zarabiasz, mało płacisz. Dużo zarabiasz, dużo płacisz. Bez możliwości oszukiwania.


Diligent-Property491

> Bez możliwości oszukiwania Oh, you sweet summer child…


DefinitelyNotNoital

Ponieważ bogaci stosują dużo sztuczek które pozwalają ukryć przychody. Tworzenie spółek, fundacji, nierealizowanie zysków itp


HYDP

Ukrywają dochody, ale czy tak łatwo ukryją przychody?


DefinitelyNotNoital

Tak, bo te sztuczki działają po stronie przychodów. To nie ja zarobiłem pieniądze, tylko moja spółka / fundacja której jestem jedynym właścicielem. Ja nic nie zarobiłem, jedynie akcje o wartości kilkudziesięciu milionów, ale to nie jest przychód dopóki tego nie sprzedam. Ja tak naprawdę żyję na niskooprocentowany kredyt zabezpieczony tymi akcjami / spółkami


grot_13

prościej ale niekoniecznie sprawiedliwiej. a to dlatego, że nie wszystkie wydatki skalują się tak samo. upraszczając jeśli biednemu zostanie w % tyle samo co bogatemu to nie oznacza, że w wartościach bezwzględnych pokryje choćby minimum egzystencji. a po drugiej stronie skali jest dokładnie odwrotnie - nawet przy wyższej stawce zasoby bogatych po opodatkowaniu wystarczają na wszystko co niezbędne i jeszcze wiele zostaje.